PROWODNIKOW ALTERNATYWĄ DLA PACQUIAO

Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO) może się zmierzyć w listopadzie z Rusłanem Prowodnikowem (23-2, 16 KO), jeżeli propozycję kolejnej walki z Filipińczykiem odrzuci Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO).
Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO) może się zmierzyć w listopadzie z Rusłanem Prowodnikowem (23-2, 16 KO), jeżeli propozycję kolejnej walki z Filipińczykiem odrzuci Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO).
Trener Juana Manuela Marqueza (56-7-1, 40 KO) Nacho Beristain nie chce, aby jego podopieczny ponownie boksował z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Piąta walka Meksykanina z Filipińczykiem planowana jest na listopad.
Promotor Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) Bob Arum zapewnia, że wciąż jest szansa na to, że dojdzie do wyczekiwanej od lat walki Filipińczyka z Floydem Mayweatherem Jr (46-0, 26 KO). Nawet pomimo tego, że "Pac Man" przedłużył we wtorek kontrakt z jego grupą.
Jeśli wcześniejsze zapowiedzi Floyda Mayweathera Jr (46-0, 26 KO) oraz Ala Haymona się sprawdzą, to raczej nigdy nie zobaczymy już mega walki, na jaką czeka od dawna cały bokserski świat.
Wygląda na to, że Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) jednak da się namówić na kolejne starcie z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO), jeśli jednak "Dinamita" nie zechce po raz kolejny wychodzić do ringu z Filipińczykiem, "Pacman" na pewno nie zostanie na lodzie.
Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) póki co nie przejawia entuzjazmu w kwestii piątej potyczki z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO), ale Bob Arum uważa, że uda mu się zorganizować ten pojedynek i chciałby to zrobić jesienią w Makao.
Bob Arum ostro krytykował dobór Marcosa Maidany (35-4, 31 KO) na przeciwnika Floyda Mayweathera (46-0, 26 KO). Tak jak cały bokserski świat, sędziwy szef Top Rank spodziewał się, że geniusz defensywy rozstrzela ograniczonego Argentyńczyka swymi kontrami, ale "Money" wyszedł do ringu bez planu na walkę, przez co miał ogromne kłopoty w pierwszej fazie pojedynku, kiedy "El Chino" obijał go na linach.
Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) przyznał, że był pod dużym wrażeniem ostatniego występu Mannyego Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Filipińczyk w kwietniu wypunktował Tima Bradleya, który z kolei kilka miesięcy wcześniej zwyciężył Meksykanina.
Rozegrana 12 kwietnia rewanżowa walka pomiędzy Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO) a Timothym Bradleyem (31-1, 12 KO) nie spełniła oczekiwań organizatorów. Rozeszło się ok. 750-800 tysięcy pakietów PPV, a spodziewano się, że przekroczony zostanie milion.
Na listopad w Makao planowany jest kolejny występ Mannyego Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Ze względu na lokalizację niektórzy powątpiewają w to, aby rywalem Filipińczyka został Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO). Promotor obu pięściarzy Bob Arum zapewnia jednak, że Meksykanin chętnie wybierze się do Azji.
Były komentator telewizji HBO Larry Merchant chciałby zobaczyć Mannyego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) w starciu z Rusłanem Prowodnikowem (23-2, 16 KO). Ceniony dziennikarz uważa, że Rosjanin, były sparingpartner "Pac Mana", mógłby mu sprawić spore problemy swoim nieustępliwym sposobem walki.
Amir Khan namawia Floyda Mayweathera Jr (46-0, 26 KO) na listopad, jednak ten prawdopodobnie wróci w ustalonym wcześniej wrześniowym terminie. Z kim mógłby wtedy stanąć między linami? Ciekawych opcji jest mało, bo nawet w wypadku rewanżu z Marcosem Rene Maidaną (35-4, 31 KO) sprzedaż PPV raczej nie będzie biła rekordów.
Prawdopodobnie w połowie listopada kolejną walkę stoczy Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Filipińczyk ponownie ma wystąpić na gali w chińskim Makao, gdzie kilka miesięcy temu wypunktował Brandona Riosa.
W ostatnich tygodniach powrócił temat wyczekiwanej od lat walki Mannyego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) z Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO). Zdaniem Bernarda Hopkinsa (55-6-2, 32 KO) kibice mogą jednak oszczędzić sobie czasu i zapomnieć o tym pojedynku.
Tymczasowy mistrz WBA w wadze półśredniej Keith Thurman (23-0, 21 KO) podkreśla, że jest gotowy na największe wyzwania. Amerykanin już wcześniej wspominał o chęci walki z Floydem Mayweatherem Jr, a teraz dodał do listy Mannyego Pacquiao (56-5-2, 38 KO).
Wygląda na to, że perspektywa oddalającej się walki z Floydem Mayweatherem nie przeraża Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO), bo ten prowadzi już rozmowy na temat przedłużenia umowy z promującym go od dawna Bobem Arumem.
Ojciec i trener Floyda Mayweathera Jr (45-0, 26 KO) sądzi, że nie wszystko jeszcze stracone, jeżeli chodzi o wyczekiwaną od lat walkę jego syna z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Przekonuje jednak, że byłby to jednostronny pojedynek i Filipińczyk zakończyłby go na deskach.
Już rano pisaliśmy Wam o tym, jak Adrien Broner (27-1, 22 KO) naciska na rewanż z Marcosem Rene Maidaną (35-3, 31 KO), z którym przegrał na punkty w grudniu ubiegłego roku. Amerykanin znów wywiera presję na Argentyńczyku, ale również wyraził zainteresowanie potyczką z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO).
- Kibice chcą zobaczyć walkę Mannyego z Floydem. Ja walczyłem z Pacquiao już czterokrotnie, jestem więc pewien, że woleliby zobaczyć tych dwóch zawodników naprzeciwko siebie - mówił jeszcze przedwczoraj Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO). Tymczasem Ken Hershman, szef stacji HBO przekonuje, że bardzo chętnie obejrzałby piąte starcie pomiędzy Meksykaninem a Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO).
Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO) powstał z kolan dwoma wyraźnymi zwycięstwami na punkty z Brandonem Riosem oraz Timothy Bradleyem. Jego wieloletni trener Freddie Roach nie wyklucza jednak, że będzie namawiał pięściarza z Filipin do zejścia z kilogramami w dół do kategorii junior półśredniej.
Przedstawiciele Golden Boy Promotions, z Oscarem De La Hoyą i Richardem Schaeferem na czele, odpowiedzieli na niedawne tyrady szefa Top Rank Boba Aruma, który namawiał kibiców do bojkotowania zbliżającego się pojedynku Floyda Mayweathera Jr (45-0, 26 KO) z Marcosem Maidaną (35-3, 31 KO).
Znany czarnoskóry raper z Detroit Royce da 5'9" jest wielkim fanem boksu zawodowego i w wywiadzie udzielonym FightHype.com wypowiedział się na temat rewanżowej walki Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) z Timothym Bradleyem (31-1, 12 KO) oraz potencjalnego hitowego starcia "Pacmana" z Floydem Mayweatherem (45-0, 26 KO).
Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) oświadczył, że nie chce kolejnej, piątej już walki z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Meksykanin jest przekonany, że kibice woleliby zobaczyć Filipińczyka w wyczekiwanym od lat starciu z Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO).
Jinkee Pacquiao ma nadzieję, że jej mąż podejmie decyzję o zakończeniu kariery bokserskiej. Żona Manny'ego oczekuje piątego dziecka i uważa, że "Pacman" nie musi już nikomu niczego udowadniać...
Marcos Maidana (35-3, 31 KO) znalazł czas, aby oderwać się od treningu przed walką z Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO) i obejrzeć potyczkę Mannyego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) z Timem Bradleyem. Argentyńczyk nie był pod wrażeniem tego, co zobaczył. Zapewnił, że z tak boksującym "Pac Manem" nie miałby większych problemów.
Bob Arum mówił w ostatnich dniach, że nie sądzi, aby obóz Floyda Mayweathera Jr (45-0, 26 KO) chciał tak naprawdę doprowadzić do walki z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Richard Schaefer odpowiedział na te zaczepki w podobnym stylu, stwierdzając, że to Arum jest tym, który nie chce wyczekiwanego od lat pojedynku.
Rick Stahaley to trener, który w grudniu 1998 roku stał w narożniku Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO), gdy jeszcze nieukształtowany filipiński diament sięgał po swój pierwszy prestiżowy tytuł.
Były mistrz wagi ciężkiej Lennox Lewis wciąż ma nadzieję na to, że zobaczy starcie Mannyego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) z Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO). Brytyjczyk twierdzi, że skoro w 2002 roku udało się doprowadzić do jego potyczki z Mikeem Tysonem, można również zorganizować wyczekiwane od lat starcie pomiędzy Filipińczykiem a Amerykaninem.
Po sobotnim zwycięstwie Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) nad Timothy Bradleyem niemal natychmiast powrócił temat ewentualnej walki pięściarza z Filipin z genialnym Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO). I znów obaj panowie deklarują, że są chętni na taką potyczkę. Problem w tym, że podobne deklaracje słyszymy od kilku lat i na tym niestety się dotąd kończyło.
Freddie Roach jest oczywiście zadowolony z wygranej Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) nad Timothy Bradleyem (31-1, 12 KO), ale wciąż widzi pewne niedociągnięcia w boksie swojego podopiecznego, jakie chciałby poprawić.
Podczas konferencji prasowej po gali w MGM Grand Tim Bradley (31-1, 12 KO) nie szczędził komplementów pod adresem Mannyego Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Amerykanin przegrał z Filipińczykiem jednogłośnie na punkty i przyznał, że jego przeciwnik wciąż zalicza się do czołowych bokserów na świecie.
Po tym, jak Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO) pokonał w nocy Tima Bradleya (31-1, 12 KO), trener Filipińczyka Freddie Roach przyznał, że jeżeli chodzi o następnego rywala swojego zawodnika, w głowie ma przede wszystkim dwa nazwiska.
Po sześćset siedemdziesięciu dwóch dniach Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO) odzyskał pas, którego tak naprawdę nigdy nie stracił. Parafrazując Drew "Bundiniego" Browna - "Król wrócił do domu, aby dosiąść tronu". Po fantastycznej walce pokonał Timothego Bradleya (31-1, 12 KO). Mimo zapowiadanych nokautów z obu obozów, byliśmy po raz kolejni zdani na opinie sędziów punktowych.
Rewanżowy pojedynek pomiędzy Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO) a Timothym Bradleyem (31-1, 12 KO) pokazał, że Filipińczyk jest lepszym pięściarzem. Zadecydowały nie tyle umiejętności, co umiejętne wprowadzenie w życie planu na walkę oraz adaptacja do stylu przeciwnika i rozłożenie sił.
Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO) nie jest już tym samym zawodnikiem co kiedyś, ale nawet 35-letni Filipińczyk okazał się wystarczająco dobry, by po raz drugi wyraźnie pokonać Timothy'ego Bradleya (31-1, 12 KO) i odzyskać tytuł mistrza świata federacji WBO w wadze półśredniej.
Gala w Las Vegas już trwa, do wyczekiwanego rewanżu Timothy Bradleya z Mannym Pacquiao zostało już więc coraz mniej czasu. To jest temat dla Was - kibiców. Tu możecie wymieniać swoje opinie na temat głównej walki oraz całego wieczoru.
Sławny trener Teddy Atlas często idzie pod wiatr i tak samo jest tym razem. Podczas gdy niemal wszyscy eksperci przed dzisiejszym rewanżem obstawiają wygraną Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) nad Timothy Bradleyem (31-0, 12 KO), sławny szkoleniowiec przepowiada sukces Amerykanina.
Były komentator telewizji HBO Larry Merchant uważa, że Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) musi boksować inaczej niż w swojej ostatniej walce, jeżeli chce pokonać Tima Bradleya (31-0, 12 KO).
Większość środowiska pięściarskiego jest zgodna, że Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) w ostatnich latach nieco obniżył loty, co powinno działać na korzyść Tima Bradleya (31-0, 12 KO), kiedy zawodnicy zmierzą się nadchodzącej nocy w Las Vegas. Floyd Mayweather Sr stwierdził tymczasem, że Amerykanin również nie jest już tym samym bokserem co kiedyś.
W ostatnich tygodniach Tim Bradley (31-0, 12 KO) wielokrotnie podkreślał, że Mannyemu Pacquiao (55-5-2, 38 KO) brakuje iskry, którą kiedyś rozpalał bokserski świat. W finalnym akcie przed walką, podczas ceremonii ważenia, Amerykanin zdecydował się już jednak nie dolewać oliwy do ognia i pochwalił Filipińczyka za właściwe nastawienie do pojedynku.
Zarówno Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) jak i Timothy Bradley (31-0, 12 KO) nie mieli żadnych problemów z uzyskaniem wymaganego limitu kategorii półśredniej przed jutrzejszym rewanżem o pas federacji WBO.
Już tylko godziny dzielą nas od rewanżu Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) z Timothy Bradleyem (31-0, 12 KO). Bokserski świat czeka jednak na starcie Filipińczyka z Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO), czyli dwóch najwybitniejszych pięściarzy naszych czasów. Zdaniem sławnego trenera Freddiego Roacha do tej walki raczej nie dojdzie, gdyż jego zdaniem "Piękniś" unika "Pac-Mana".
Już tylko kilkadziesiąt godzin dzieli nas od walki, która elektryzuje cały bokserski świat. W nocy z soboty na niedzielę na ringu w MGM Grand w Las Vegas Manny Pacquiao i Timothy Bradley zmierzą się po raz drugi, by wyjaśnić sobie, który z nich naprawdę jest lepszy.
Obóz Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) nigdy nie kryje planu na walkę, więc również i tym razem sam zawodnik i jego trener Freddie Roach zdradzili, jak "Pacman" zamierza dobrać się do skóry Tima Bradleya (31-0, 12 KO). Strategia jest całkiem prosta, ale czy okaże się skuteczna?
Który przeciwnik Mannyego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) najmocniej bił, który był najszybszy, który najlepszy? Na kilkadziesiąt godzin przed walką rewanżową z Timem Bradleyem (31-0, 12 KO) Filipińczyk wziął pod lupę swoich oponentów, szeregując ich według kategorii zaproponowanych przez magazyn The Ring.
Aktualnie wszystkie branżowe media wypełnione są informacjami na temat tak wyczekiwanego przez wszystkich rewanżowego starcia Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) z Timothym Bradleyem (31-0, 12 KO). Już w tę sobotę na ringu w MGM Grand w Las Vegas wielokrotny czempion ośmiu dywizji postara się odpłacić aktualnemu mistrzowi WBO kategorii półśredniej za niesprawiedliwą porażkę z czerwca 2012 roku.
Tim Bradley (31-0, 12 KO) zapowiedział, że jeżeli nadarzy się okazja, spróbuje znokautować Mannyego Pacquiao (55-5-2, 38 KO), jednak Filipińczyk, który dobrze pamięta pierwszą walkę z Amerykaninem, nie spodziewa się, aby mógł on go chociażby zranić.
Bob Arum spędza ostatnie dni na promowaniu walki Mannyego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) z Timem Bradleyem (31-0, 12 KO), ale niemal równie dużo miejsca, co swoim zawodnikom, poświęca Floydowi Mayweatherowi Jr (46-0, 25 KO). Money zawita do MGM Grand za trzy tygodnie, aby zmierzyć się z Marcosem Maidaną (35-3, 31 KO) w walce, która zdaniem szefa Top Rank nie ma żadnego sensu.
Dwadzieścia milionów dolarów - to gwarantowana stawka dla Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO), który w sobotni wieczór postara się zrewanżować Timothy Bradleyowi (31-0, 12 KO) za bardzo kontrowersyjną porażkę punktową sprzed dwudziestu dwóch miesięcy.
Freddie Roach uważa, że Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) już w walce z Antonio Margarito okazywał rywalowi zbyt wiele litości. Filipińczyk strasznie rozbił znacznie większego meksykańskiego twardziela, ale kiedy "Tony" chwiał się na nogach i był gotowy paść po kolejnym ataku, "Pacman" wyraźnie mu odpuścił i pozwolił ukończyć walkę.