ROACH CHCE WALKI PACQUIAO-GARCIA

Luis Sandoval, boxingscene.com

2014-05-29

Trwają poszukiwania kolejnego rywala dla Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO). W ostatnim pojedynku filipiński gwiazdor wyraźnie pokonał Tima Bradleya (31-1, 12 KO), a Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) chyba jednak nie zdecyduje się na piąty pojedynek z "Pacmanem", wobec czego grupie Top Rank nie pozostaje wiele opcji.

Najciekawszym rywalem wydaje się być Rusłan Prowodnikow (23-2, 16 KO), ale mistrz świata WBO wagi junior półśredniej jest trenowany przez tego samego co Pacquiao szkoleniowca - Freddie'ego Roacha, co dodatkowo wszystko utrudnia. Niewykluczone, że właśnie tę walkę zobaczymy jesienią w Makao, ale zgoda na linii Bob Arum-Oscar De La Hoya dała też nadzieję na zakontraktowanie zawodnika z Golden Boy Promotions.

Czytaj też: POWRÓT PACQUIAO SIĘ OPÓŹNI >>>

Roach oznajmił, że chętnie obejrzy Manny'ego w pojedynku z królem kategorii do 140 funtów - Dannym Garcią (28-0, 16 KO). "Swift" wypadł przeciętnie w ostatnim występie, ale wcześniej zanotował długą serię efektownych zwycięstw (m.in. nad Khanem, Matthysse i cieniem Moralesa).

- Zapytali mnie o rywala, a ja odpowiedziałem, że chciałbym zobaczyć Manny'ego z Dannym Garcią. Moim zdaniem to byłaby świetna walka dla Pacquiao. Nie wiemy dokładnie, co się wydarzy, ale pojedynek chyba ma się odbyć w Chinach. Jeszcze nie wiemy, kto będzie przeciwnikiem Manny'ego - mówi Roach.

Czytaj też: FREDDIE ROACH NIE CHCE WYBIERAĆ >>>

Freddie wypowiedział się także na temat konfliktu pomiędzy dwoma najpotężniejszymi stajniami - Top Rank i Golden Boy Promotions. Słynny szkoleniowiec z Wild Card Gym życzy sobie zakończenia "zimnej wojny" i powrotu do stanu sprzed lat, gdy nawet nienawidzący się promotorzy potrafili ze sobą rozmawiać, kiedy w grę wchodziły wielkie walki i wielkiej pieniądze.

- To sprawi, że boks znów stanie się najwspanialszym sportem na świecie. Tego właśnie potrzebujemy. Cały ten konflikt jest gówno wart. Po prostu wynegocjujcie umowę i tyle! Ja dogadałbym się z samym diabłem, gdybym musiał. Dobra umowa to dobra umowa. Ja wychodzę z takiego założenia. Ego i prywatne uprzedzenia nie powinny mieć znaczenia przy negocjacjach - kończy Roach.