RING TELEGRAM (12 LUTEGO 2021)
Prezentujemy Wam skrót wiadomości ze świata boksu zawodowego. A dzieje się coraz więcej. Oto nasz cykliczny Ring Telegram.
Prezentujemy Wam skrót wiadomości ze świata boksu zawodowego. A dzieje się coraz więcej. Oto nasz cykliczny Ring Telegram.
Kiedy 47-letni Oscar De la Hoya (39-6, 30 KO) rzucił rękawicę Giennadijowi Gołowkinowi (41-1-1, 36 KO) większość pukała się w głowę. Ale są i tacy, którzy wierzą w powodzenie tej misji. Jednym z nich jest wielki mistrz wagi średniej przełomu wieku, Bernard Hopkins.
Legendarny Oscar De la Hoya (39-6, 30 KO) ma 47 lat, a ostatnią walkę stoczył w 2008 roku, ale coraz głośniej zapowiada powrót na ring i mówi o walce z mistrzem IBF wagi średniej, Giennadijem Gołowkinem (41-1-1, 36 KO). Twierdzi, że byłby dla Kazacha trudniejszym rywalem niż Kamil Szeremeta (21-1, 5 KO), którego Gołowkin pokonał w grudniu zeszłego roku przed czasem.
Oscar De La Hoya z jednej strony dużo ryzykował puszczając Ryana Garcię (21-0, 18 KO) na Luke'a Campbella (20-4, 16 KO), z drugiej jednak jego 22-letni prospekt dużo ostatnio krzyczał, domagał się wielkich pieniędzy, więc nawet w razie porażki szef Golden Boy Promotions też mógłby wyciągnąć jakieś korzyści. Ale Garcia udowodnił, że za słowami idą również czyny i rzeczywiście można pokładać w nim ogromne nadzieje.
Już w najbliższą sobotę, 2 stycznia w Dallas czeka nas hitowy pojedynek w wadze lekkiej: konfrontacja niezwykle popularnego 22-letniego Ryana Garcii (20-0, 17 KO) ze złotym medalistą olimpijskim, 33-letnim Luke'em Campbellem (20-3, 16 KO). Stawką starcia dwóch pokoleń jest status pretendenta WBC. Promotor Amerykanina, szef grupy Golden Boy Oscar De La Hoya wróży swojemu podopiecznemu wielką przyszłość.
Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) nie porzuca marzeń o powrocie na ring i toczeniu poważnych walk. Inni polują na niego, ale 'Złoty Chłopiec' rzuca w eter wielkie nazwiska.
Zapowiadający swój powrót Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) przekonuje, że mógłby spokojnie wyjść do Gołowkina, ale nikt poważnie nie traktuje jego zapowiedzi. Więcej sensu miałyby jego walki z dawnymi rywalami, a chętnych do takiego projektu nie brakuje.
Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) był legendą. Teraz przymierza się do powrotu. Ale nie to jest najgorsze. Martwi fakt, że były mistrz świata sześciu kategorii kompletnie 'odpływa' w swoich deklaracjach.
Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) zapowiada, że jeśli ma wrócić, to tylko na walki z najlepszymi. Ale gdy wymienia nazwisko Giennadija Gołowkina (40-1-1, 35 KO) jako potencjalnego rywala, aż trudno traktować te deklaracje na poważnie...
Grupa Golden Boy Promotions wygrała przetarg na walkę o mistrzostwo świata wagi junior średniej federacji WBO pomiędzy zasiadającym na tronie Patrickiem Teixeirą (31-1, 22 KO) a obowiązkowym pretendentem, Brianem Carlosem Castano (16-0-1, 12 KO).
Powrotom 'dziadków' poświęciliśmy nawet jeden z odcinków 'Ogrodu Furmana'. Pojawiły się tam dwa wielkie nazwiska - Marcosa Rene Maidany (35-5, 31 KO) oraz Oscara De La Hoyi (39-6, 30 KO). Obaj trenują, gubią kilogramy i zapowiadają powrót na ring. Niewykluczone nawet, że spotkają się między sobą.
Grupa Golden Boy i platforma DAZN, z którymi Saul Alvarez (53-1-2, 36 KO) toczył w ostatnich miesiącach batalię prawną, potwierdziły rozstanie z Meksykaninem. Tym samym wczorajsze oświadczenie trenera i menadżera Canelo, Eddy'ego Reynoso, można uznać za całkowicie wiarygodne. Meksykanin staje się wolnym agentem i rozpoczyna nowy etap kariery.
Wielki niegdyś Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) nie porzuca marzeń o powrocie na ring i cały czas ostro trenuje. 'Złoty Chłopiec' pozostaje nieaktywny od dwunastu lat.
Maidana, Tyson, Byrd, Martinez, De La Hoya... nadchodzi inwazja 'dziadków'. O przymiarkach legend do powrotu na ring rozmawialiśmy w trzecim odcinku Ogrodu Furmana. Zapraszamy.
Pięć dni temu informowaliśmy Was o próbie negocjacji pomiędzy stronami konfliktu. Platforma streamingowa DAZN zaproponowała Saulowi Alvarezowi (53-1-2, 36 KO) renegocjacje kontraktu, ale sławny Canelo poprawił wraz z adwokatami swój wniosek i znów pozwał DAZN oraz grupę Golden Boy Promotions.
Sergio Martinez (52-3-2, 29 KO) wrócił po kilkuletniej emeryturze sportowej i pokonał w sierpniu przed czasem Jose Miguela Fandino. Kolejny pojedynek stoczy 5 grudnia i nie wyklucza, że w niedalekiej przyszłości spotka się z inną legendą szykującą się do powrotu, Oscarem De La Hoyą (39-6, 30 KO).
Przedwczoraj informowaliśmy Was o powrocie Chrisa Byrda (41-5-1, 22 KO) do boksu. Były dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej zamierza teraz startować w dywizji średniej, w której sięgnął po srebro olimpijskie w Barcelonie. Złoto na tych samych igrzyskach zdobył Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO), który także ogłosił niedawno powrót na ring. Może więc...
Na wieść o powrocie na ring po dwunastu latach sportowej emerytury Oscara De La Hoyi (39-6, 30 KO) szybko zareagował nie mający trochę pomysłu na swoją karierę Amir Khan (34-5, 21 KO).
Jak widać Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) nie żartował w lipcu, gdy mówił o możliwym powrocie na ring. Teraz powtórzył deklarację zakończeniu sportowej emerytury w wieku czterdziestu siedmiu lat.
Tego pojedynku nie trzeba byłoby promować, bo niechęć Oscar De La Hoyi (39-6, 30 KO) i Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO) jest tematem opisywanym w prasie od wielu miesięcy. Czy dojdzie do potyczki promotora z jego zawodnikiem? Brzmi niewiarygodnie, ale...
Jeszcze w czerwcu informowaliśmy Was o tym, że Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) rozważa powrót na ring. Myśli o tym chyba na poważnie i deklaruje powrót do limitu wagi junior średniej, na co natychmiast zareagował Jermell Charlo (33-1, 17 KO), champion WBC.
Travell Mazion (17-0, 13 KO) miał być wielką gwiazdą boksu zawodowego. Jego życie skończyło się tragicznie i zdecydowanie zbyt wcześnie!
Ryan Garcia (20-0, 17 KO) sprawia rywalom wielkie problemy, ale równie duże swojemu promotorowi. Oscar De La Hoya ma nad czym myśleć.
Prezentujemy Wam dużą dawkę informacji ze świata boksu zawodowego w naszym cyklicznym Ring Telegramie.
Tydzień temu znakomity Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) zapowiedział niespodziewanie, że bardzo poważnie rozważa powrót na ring pomimo czterdziestu siedmiu lat na karku. Kto mógłby stanąć naprzeciw niego?
Oscar De La Hoya, niegdyś m.in. wielokrotny mistrz świata w boksie zawodowym, a obecnie promotor m.in. jednego z najlepszych zawodników bez podziału na kategorie (P4P) - Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO) - twierdzi, że Canelo to bezsprzecznie najlepszy bokser na świecie z dwóch powodów.
Legendarny wojownik Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) zainspirowany powrotem Mike'a Tysona postanowił sam wrócić na salę, a potem na ring!
Legendarny za życia Bernard Hopkins (55-8-2, 32 KO), wielki mistrz wagi średniej i półciężkiej, dodajmy najstarszy mistrz świata w historii boksu, jako kolejny wziął udział w ankiecie magazynu The Ring i opowiedział o swoich najlepszych i najmocniejszych rywalach.
Oscar De La Hoya - niegdyś wybitny zawodnik, dziś równie uznany promotor i szef grupy Golden Boy Promotions, wystosował swoją prywatną listę trzech najlepszych obecnie pięściarzy rankingu P4P, czyli bez podziału na kategorie.
Zorganizowana przestępczość lgnie do boksu właściwie od zawsze. Ostatnio pisaliśmy o związkach kartelu Kinahana z grupą menadżerską MTK Global i walką Fury vs Joshua, a w ostatnim wywiadze z Yahoo Sports były mistrz olimpijski i były zawodowy mistrz świata w sześciu kategoriach wagowych, Oscar De La Hoya (obecnie szef grupy Golden Boy Promotions) ujawnił, że groził mu kartel meksykański.
Conor McGregor nie porzuca marzeń o podbiciu boksu. Gwiazdor UFC po porażce z Floydem Mayweatherem Jr pod koniec sierpnia 2017 roku teraz jest gotów walczyć z legendarnym, choć już 47-letnim Oscarem De La Hoyą (39-6, 30 KO).
Oscar De La Hoya nie zamierza bezczynnie czekać na zakończenie pandemii koronawirusa. I chce rozpocząć lipiec od mocnego uderzenia ze swoją wschodzącą gwiazdą wagi lekkiej, Ryanem Garcią (20-0, 17 KO).
Znakomity Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) spełnił się na każdym polu. W boksie olimpijskim sięgnął po złoto igrzysk w Barcelonie. Jako zawodowiec był mistrzem świata sześciu(!) kategorii. A jako promotor i szef grupy Golden Boy Promotions zorganizował największe i najlepsze gale. To właśnie on jest jako kolejny odpowiedział na pytania magazynu The Ring z cyklu 'Best I Faced'.
Oscar De La Hoya ma kłopot z doborem rywala dla Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO). Wcześniej za dużych pieniędzy domagał się Ryota Murata. Teraz promotor Canelo złożył ofertę dwóm panującym mistrzom wagi super średniej, ale zarówno Callum Smith (27-0, 19 KO), jak i Billy Joe Saunders (29-0, 14 KO), także domagali się wyższej gaży.
Ryan Garcia (19-0, 16 KO) spotka się w piątkową noc z Francisco Fonsecą (25-2-2, 19 KO), ale już wybiega w przyszłość. On i promujący go Oscar De La Hoya wyrażają zainteresowanie starciem z Gervontą Davisem (23-0, 22 KO).
Jak twierdzi Oscar De La Hoya, promotor najlepiej zarabiającego i uważanego przez wielu za najlepszego boksera na świecie - Saula Alvareza (52-1-2, 36 KO) - Meksykanin może w tym roku stoczyć walkę poza USA. Wydawało się, że murowanym kandydatem do walki z Canelo w maju jest Billy Joe Saunders, ale wygląda na to, że nic nie jest przesądzone. Coraz częściej mówi się m.in. o walce w Japonii z Ryotą Muratą (16-2, 13 KO), mistrzem świata WBA Regular w wadze średniej.
Ta sprawa wydawała się już przesądzona, tymczasem Oscar De La Hoya zasiał nutkę niepewności. Kto więc będzie najbliższym rywalem wielkiego Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO)?
Najlepiej obecnie zarabiający bokser na świecie, Saul Alvarez (53-1-2, 36 KO) będzie jutro oglądał w Arabii Saudyjskiej rewanż innego pięściarskiego krezusa, Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO) z obecnym mistrzem świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej, Meksykaninem Andym Ruizem Juniorem (33-1, 22 KO). Promotor Canelo, Oscar De La Hoya jest otwarty na walki Alvareza w królestwie Saudów, a w starciu Joshua vs Ruiz Jr II ma wyraźnego faworyta.
Szef UFC, mający w tym roku wejść na rynek bokserski Dana White po raz kolejny bardzo ostro zaatakował szefa grupy Golden Boy, Oscara De La Hoyę, który nalegał, by walka Canelo vs Kowaliow w Las Vegas odbyła się w tym samym dniu, co gala UFC 244 w Nowym Jorku.
Promotor Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO), Oscar De La Hoya znów twierdzi, że jego podopieczny jest w tej chwili liderem światowego boksu i powinien zajmować pierwsze miejsce w rankingach P4P, czyli zestawieniach bez podziału na kategorie. Szef grupy Golden Boy nie pierwszy raz mówi tak o Canelo, ale po wczorajszym starciu Meksykanina z Siergiejem Kowaliowem (34-4-1, 29 KO) słowa promotora mają inny niż poprzednio wydźwięk.
Już w najbliższą sobotę czeka nas wielka walka Saul Alvarez vs Siergiej Kowaliow w Las Vegas. Na kilka dni przed pojedynkiem Meksykanin udzielił dwóch mocnych wywiadów. Podczas jednego z nich stwierdził, że osiągnął więcej niż stawiani często przed nim w rankingach P4P Wasyl Łomaczenko i Terence Crawford, a w drugiej rozmowie rozprawił się ze swoim promotorem, Oscarem De La Hoyą.
Kobieta używająca ze względów bezpieczeństwa pseudonimu Jane Doe oskarża szefa grupy Golden Boy, byłego mistrza świata Oscara De La Hoyę m.in. o napaść na tle seksualnym i domaga się finansowego zadośćuczynienia. Sprawa została już wniesiona do sądu.
Po wielkim dramacie nastąpiła wielka miłość. Utalentowany Ryan Garcia (18-0, 15 KO), który jeszcze kilka dni temu chciał rozejść się z Oscarem De La Hoyą, teraz przedłużył z nim umowę i wychwala swojego promotora.
Oscar De La Hoya - szef grupy Golden Boy Promotions, nie ma chyba najlepszych relacji z Saulem Alvarezem (52-1-2, 35 KO), pomimo iż obaj panowie współpracują od lat. Kością niezgody jest choćby ewentualna trzecia walka z Giennadijem Gołowkinem (39-1-1, 35 KO).
Promotor Saula Alvareza (52-1-2, 35 KO), Oscar De La Hoya (Golden Boy Promotions) dopina podobno ostatnie szczegóły zaplanowanej na 2 listopada walki Meksykanina z mistrzem świata WBO wagi półciężkiej, Siergiejem Kowaliowem (34-3-1, 29 KO). Wciąż jednak niczego oficjalnie nie ogłoszono, czas ucieka, a sam De La Hoya woli mówić o walce Canelo vs Gołowkin III, do której wcale się Alvarezowi i jego promotorom nie pali.
Federacja IBF oficjalnie nakazała walkę między Siergiejem Derewianczenką (13-1, 10 KO) i Giennadijem Gołowkinem (39-1-1, 35 KO) o wakujący pas IBF wagi średniej. Tym samym walka Ukraińca z Kazachem jest już niemal pewna, choć w boksie tego słowa należy używać wyjątkowo ostrożnie. W tle rozgrywa się tymczasem poważny konflikt.
Najlepiej zarabiający pięściarz świata, Saul Alvarez (52-1-2, 35 KO) nie może pogodzić się z utratą pasa IBF wagi średniej. Meksykanin został go pozbawiony przez federację po tym, jak upłynął czas na rozmowy z obozem obowiązkowego pretendenta, Siergieja Derewianczenki (13-1, 10 KO).
Grupa Golden Boy Promotions pozyskała dwóch zawodników - najlżejszej i najcięższej kategorii. Szeregi stajni Oscara De La Hoyi zasilili Chayaphon Moonsri (53-0, 18 KO) oraz Mihai Nistor.
Zespoły reprezentujące Giennadija Gołowkina (39-1-1, 35 KO) i Saula Alvareza (52-1-2, 35 KO) negocjują warunki trzeciej walki, ale Oscar De La Hoya, promotor sławnego Canelo, daje sobie czas tylko do piątku. Jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte, rozpocznie pracę nad inną walką dla swojego zawodnika.
Promotor lidera wagi średniej Saula Alvareza (52-1-2, 35 KO), Oscar De La Hoya nie oszczędza byłego czempiona Giennadija Gołowkina (39-1-1, 35 KO), którego Meksykanin zdetronizował. De La Hoya sugeruje również, że w tej chwili trzecia walka z Kazachem nie jest priorytetem Canelo.