DE LA HOYA WRACA POKAZÓWKĄ Z BELFORTEM
Jeszcze kilka miesięcy temu Oscar De La Hoya zapowiadał, że wróci na prawdziwe, rankingowe walki ze światową czołówką wagi junior średniej. Skończy się na 'pokazówce' z inną legendą, tylko MMA.
Jeszcze kilka miesięcy temu Oscar De La Hoya zapowiadał, że wróci na prawdziwe, rankingowe walki ze światową czołówką wagi junior średniej. Skończy się na 'pokazówce' z inną legendą, tylko MMA.
Mistrz świata WBC, WBA i WBO wagi super średniej, lider wszystkich znaczących rankingów bez podziału na kategorie Saul Alvarez (56-1-2, 38 KO) wdał się w ostrą wymianę zdań ze swoim byłym promotorem, byłym mistrzem olimpijskim i byłym zawodowym mistrzem świata sześciu kategorii - Oscarem De La Hoyą.
48-letni Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) nie wróci na początku wakacji z długiej sportowej emerytury. Były mistrz świata sześciu kategorii wciąż wierzy w ten projekt, ale sprawa zaczyna się przeciągać.
Były mistrz olimpijski i były mistrz świata zawodowców sześciu kategorii wagowych - 48-letni Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) ma wrócić do boksu po ponad dwunastu latach przerwy 3 lipca na stadionowej gali w Teksasie. Wygląda na to, że jego rywalem może być były mistrz UFC - Eddie Alvarez.
Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) zapowiedział swój powrót na ring po ponad dekadzie przerwy. Nie wiadomo kto mógłby stanąć naprzeciw niego, ale na ochotnika zgłosiła się inna legenda - Roy Jones Jr (66-9, 47 KO).
W starciu twardych weteranów, w przeszłości mistrzów świata, 41-letni Sakio Bika (35-7-3, 22 KO) pokonał 47-letniego Sama Solimana (46-15-1, 19 KO), który jeszcze niedawno był przymierzany do Fiodora Czerkaszyna.
48-letni Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) związał się z telewizją Triller dłuższą umową i prawdopodobnie nie skończy się na jednej walce. Przypomnijmy, że wczoraj ten wybitny w przeszłości pięściarz ogłosił powrót na ring po ponad dwunastu latach przerwy.
Ależ to będzie powrót. 48-letni Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) - mistrz olimpijski z Barcelony i mistrz świata w boksie zawodowym sześciu różnych kategorii, ogłosił właśnie, że wraca na ring!
Arslanbek Machmudow (11-0, 11 KO) - dwumetrowa rosyjska maszyna do nokautowania innych, przejdzie poważny test i dowiemy się, czy to godny następca mistrzów, czy też może medialna wydmuszka.
Z kim zmierzy się w kolejnej walce jeden z najbardziej popularnych i utalentowanych młodych bokserów, Ryan Garcia (21-0, 18 KO)? W ostatnich tygodniach mówiło się o walce z legendarnym Mannym Pacquiao (62-7-2, 39 KO), który rozpoczął już treningi przed majowym pojedynkiem, ale nie wiadomo, kto będzie jego rywalem. Promotor Garcii - Oscar De La Hoya - twierdzi, że do starcia z Pacquiao jest bardzo daleko.
Prezentujemy Wam skrót wiadomości ze świata boksu zawodowego. A dzieje się coraz więcej. Oto nasz cykliczny Ring Telegram.
Kiedy 47-letni Oscar De la Hoya (39-6, 30 KO) rzucił rękawicę Giennadijowi Gołowkinowi (41-1-1, 36 KO) większość pukała się w głowę. Ale są i tacy, którzy wierzą w powodzenie tej misji. Jednym z nich jest wielki mistrz wagi średniej przełomu wieku, Bernard Hopkins.
Legendarny Oscar De la Hoya (39-6, 30 KO) ma 47 lat, a ostatnią walkę stoczył w 2008 roku, ale coraz głośniej zapowiada powrót na ring i mówi o walce z mistrzem IBF wagi średniej, Giennadijem Gołowkinem (41-1-1, 36 KO). Twierdzi, że byłby dla Kazacha trudniejszym rywalem niż Kamil Szeremeta (21-1, 5 KO), którego Gołowkin pokonał w grudniu zeszłego roku przed czasem.
Oscar De La Hoya z jednej strony dużo ryzykował puszczając Ryana Garcię (21-0, 18 KO) na Luke'a Campbella (20-4, 16 KO), z drugiej jednak jego 22-letni prospekt dużo ostatnio krzyczał, domagał się wielkich pieniędzy, więc nawet w razie porażki szef Golden Boy Promotions też mógłby wyciągnąć jakieś korzyści. Ale Garcia udowodnił, że za słowami idą również czyny i rzeczywiście można pokładać w nim ogromne nadzieje.
Już w najbliższą sobotę, 2 stycznia w Dallas czeka nas hitowy pojedynek w wadze lekkiej: konfrontacja niezwykle popularnego 22-letniego Ryana Garcii (20-0, 17 KO) ze złotym medalistą olimpijskim, 33-letnim Luke'em Campbellem (20-3, 16 KO). Stawką starcia dwóch pokoleń jest status pretendenta WBC. Promotor Amerykanina, szef grupy Golden Boy Oscar De La Hoya wróży swojemu podopiecznemu wielką przyszłość.
Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) nie porzuca marzeń o powrocie na ring i toczeniu poważnych walk. Inni polują na niego, ale 'Złoty Chłopiec' rzuca w eter wielkie nazwiska.
Zapowiadający swój powrót Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) przekonuje, że mógłby spokojnie wyjść do Gołowkina, ale nikt poważnie nie traktuje jego zapowiedzi. Więcej sensu miałyby jego walki z dawnymi rywalami, a chętnych do takiego projektu nie brakuje.
Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) był legendą. Teraz przymierza się do powrotu. Ale nie to jest najgorsze. Martwi fakt, że były mistrz świata sześciu kategorii kompletnie 'odpływa' w swoich deklaracjach.
Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) zapowiada, że jeśli ma wrócić, to tylko na walki z najlepszymi. Ale gdy wymienia nazwisko Giennadija Gołowkina (40-1-1, 35 KO) jako potencjalnego rywala, aż trudno traktować te deklaracje na poważnie...
Grupa Golden Boy Promotions wygrała przetarg na walkę o mistrzostwo świata wagi junior średniej federacji WBO pomiędzy zasiadającym na tronie Patrickiem Teixeirą (31-1, 22 KO) a obowiązkowym pretendentem, Brianem Carlosem Castano (16-0-1, 12 KO).
Powrotom 'dziadków' poświęciliśmy nawet jeden z odcinków 'Ogrodu Furmana'. Pojawiły się tam dwa wielkie nazwiska - Marcosa Rene Maidany (35-5, 31 KO) oraz Oscara De La Hoyi (39-6, 30 KO). Obaj trenują, gubią kilogramy i zapowiadają powrót na ring. Niewykluczone nawet, że spotkają się między sobą.
Grupa Golden Boy i platforma DAZN, z którymi Saul Alvarez (53-1-2, 36 KO) toczył w ostatnich miesiącach batalię prawną, potwierdziły rozstanie z Meksykaninem. Tym samym wczorajsze oświadczenie trenera i menadżera Canelo, Eddy'ego Reynoso, można uznać za całkowicie wiarygodne. Meksykanin staje się wolnym agentem i rozpoczyna nowy etap kariery.
Wielki niegdyś Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) nie porzuca marzeń o powrocie na ring i cały czas ostro trenuje. 'Złoty Chłopiec' pozostaje nieaktywny od dwunastu lat.
Maidana, Tyson, Byrd, Martinez, De La Hoya... nadchodzi inwazja 'dziadków'. O przymiarkach legend do powrotu na ring rozmawialiśmy w trzecim odcinku Ogrodu Furmana. Zapraszamy.
Pięć dni temu informowaliśmy Was o próbie negocjacji pomiędzy stronami konfliktu. Platforma streamingowa DAZN zaproponowała Saulowi Alvarezowi (53-1-2, 36 KO) renegocjacje kontraktu, ale sławny Canelo poprawił wraz z adwokatami swój wniosek i znów pozwał DAZN oraz grupę Golden Boy Promotions.
Sergio Martinez (52-3-2, 29 KO) wrócił po kilkuletniej emeryturze sportowej i pokonał w sierpniu przed czasem Jose Miguela Fandino. Kolejny pojedynek stoczy 5 grudnia i nie wyklucza, że w niedalekiej przyszłości spotka się z inną legendą szykującą się do powrotu, Oscarem De La Hoyą (39-6, 30 KO).
Przedwczoraj informowaliśmy Was o powrocie Chrisa Byrda (41-5-1, 22 KO) do boksu. Były dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej zamierza teraz startować w dywizji średniej, w której sięgnął po srebro olimpijskie w Barcelonie. Złoto na tych samych igrzyskach zdobył Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO), który także ogłosił niedawno powrót na ring. Może więc...
Na wieść o powrocie na ring po dwunastu latach sportowej emerytury Oscara De La Hoyi (39-6, 30 KO) szybko zareagował nie mający trochę pomysłu na swoją karierę Amir Khan (34-5, 21 KO).
Jak widać Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) nie żartował w lipcu, gdy mówił o możliwym powrocie na ring. Teraz powtórzył deklarację zakończeniu sportowej emerytury w wieku czterdziestu siedmiu lat.
Tego pojedynku nie trzeba byłoby promować, bo niechęć Oscar De La Hoyi (39-6, 30 KO) i Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO) jest tematem opisywanym w prasie od wielu miesięcy. Czy dojdzie do potyczki promotora z jego zawodnikiem? Brzmi niewiarygodnie, ale...
Jeszcze w czerwcu informowaliśmy Was o tym, że Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) rozważa powrót na ring. Myśli o tym chyba na poważnie i deklaruje powrót do limitu wagi junior średniej, na co natychmiast zareagował Jermell Charlo (33-1, 17 KO), champion WBC.
Travell Mazion (17-0, 13 KO) miał być wielką gwiazdą boksu zawodowego. Jego życie skończyło się tragicznie i zdecydowanie zbyt wcześnie!
Ryan Garcia (20-0, 17 KO) sprawia rywalom wielkie problemy, ale równie duże swojemu promotorowi. Oscar De La Hoya ma nad czym myśleć.
Prezentujemy Wam dużą dawkę informacji ze świata boksu zawodowego w naszym cyklicznym Ring Telegramie.
Tydzień temu znakomity Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) zapowiedział niespodziewanie, że bardzo poważnie rozważa powrót na ring pomimo czterdziestu siedmiu lat na karku. Kto mógłby stanąć naprzeciw niego?
Oscar De La Hoya, niegdyś m.in. wielokrotny mistrz świata w boksie zawodowym, a obecnie promotor m.in. jednego z najlepszych zawodników bez podziału na kategorie (P4P) - Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO) - twierdzi, że Canelo to bezsprzecznie najlepszy bokser na świecie z dwóch powodów.
Legendarny wojownik Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) zainspirowany powrotem Mike'a Tysona postanowił sam wrócić na salę, a potem na ring!
Legendarny za życia Bernard Hopkins (55-8-2, 32 KO), wielki mistrz wagi średniej i półciężkiej, dodajmy najstarszy mistrz świata w historii boksu, jako kolejny wziął udział w ankiecie magazynu The Ring i opowiedział o swoich najlepszych i najmocniejszych rywalach.
Oscar De La Hoya - niegdyś wybitny zawodnik, dziś równie uznany promotor i szef grupy Golden Boy Promotions, wystosował swoją prywatną listę trzech najlepszych obecnie pięściarzy rankingu P4P, czyli bez podziału na kategorie.
Zorganizowana przestępczość lgnie do boksu właściwie od zawsze. Ostatnio pisaliśmy o związkach kartelu Kinahana z grupą menadżerską MTK Global i walką Fury vs Joshua, a w ostatnim wywiadze z Yahoo Sports były mistrz olimpijski i były zawodowy mistrz świata w sześciu kategoriach wagowych, Oscar De La Hoya (obecnie szef grupy Golden Boy Promotions) ujawnił, że groził mu kartel meksykański.
Conor McGregor nie porzuca marzeń o podbiciu boksu. Gwiazdor UFC po porażce z Floydem Mayweatherem Jr pod koniec sierpnia 2017 roku teraz jest gotów walczyć z legendarnym, choć już 47-letnim Oscarem De La Hoyą (39-6, 30 KO).
Oscar De La Hoya nie zamierza bezczynnie czekać na zakończenie pandemii koronawirusa. I chce rozpocząć lipiec od mocnego uderzenia ze swoją wschodzącą gwiazdą wagi lekkiej, Ryanem Garcią (20-0, 17 KO).
Znakomity Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) spełnił się na każdym polu. W boksie olimpijskim sięgnął po złoto igrzysk w Barcelonie. Jako zawodowiec był mistrzem świata sześciu(!) kategorii. A jako promotor i szef grupy Golden Boy Promotions zorganizował największe i najlepsze gale. To właśnie on jest jako kolejny odpowiedział na pytania magazynu The Ring z cyklu 'Best I Faced'.
Oscar De La Hoya ma kłopot z doborem rywala dla Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO). Wcześniej za dużych pieniędzy domagał się Ryota Murata. Teraz promotor Canelo złożył ofertę dwóm panującym mistrzom wagi super średniej, ale zarówno Callum Smith (27-0, 19 KO), jak i Billy Joe Saunders (29-0, 14 KO), także domagali się wyższej gaży.
Ryan Garcia (19-0, 16 KO) spotka się w piątkową noc z Francisco Fonsecą (25-2-2, 19 KO), ale już wybiega w przyszłość. On i promujący go Oscar De La Hoya wyrażają zainteresowanie starciem z Gervontą Davisem (23-0, 22 KO).
Jak twierdzi Oscar De La Hoya, promotor najlepiej zarabiającego i uważanego przez wielu za najlepszego boksera na świecie - Saula Alvareza (52-1-2, 36 KO) - Meksykanin może w tym roku stoczyć walkę poza USA. Wydawało się, że murowanym kandydatem do walki z Canelo w maju jest Billy Joe Saunders, ale wygląda na to, że nic nie jest przesądzone. Coraz częściej mówi się m.in. o walce w Japonii z Ryotą Muratą (16-2, 13 KO), mistrzem świata WBA Regular w wadze średniej.
Ta sprawa wydawała się już przesądzona, tymczasem Oscar De La Hoya zasiał nutkę niepewności. Kto więc będzie najbliższym rywalem wielkiego Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO)?
Najlepiej obecnie zarabiający bokser na świecie, Saul Alvarez (53-1-2, 36 KO) będzie jutro oglądał w Arabii Saudyjskiej rewanż innego pięściarskiego krezusa, Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO) z obecnym mistrzem świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej, Meksykaninem Andym Ruizem Juniorem (33-1, 22 KO). Promotor Canelo, Oscar De La Hoya jest otwarty na walki Alvareza w królestwie Saudów, a w starciu Joshua vs Ruiz Jr II ma wyraźnego faworyta.
Szef UFC, mający w tym roku wejść na rynek bokserski Dana White po raz kolejny bardzo ostro zaatakował szefa grupy Golden Boy, Oscara De La Hoyę, który nalegał, by walka Canelo vs Kowaliow w Las Vegas odbyła się w tym samym dniu, co gala UFC 244 w Nowym Jorku.
Promotor Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO), Oscar De La Hoya znów twierdzi, że jego podopieczny jest w tej chwili liderem światowego boksu i powinien zajmować pierwsze miejsce w rankingach P4P, czyli zestawieniach bez podziału na kategorie. Szef grupy Golden Boy nie pierwszy raz mówi tak o Canelo, ale po wczorajszym starciu Meksykanina z Siergiejem Kowaliowem (34-4-1, 29 KO) słowa promotora mają inny niż poprzednio wydźwięk.