Ojciec Julio Cesara Chaveza Jr (50-2-1, 32 KO) przyznał, że sam jest zaskoczony tym, jaką dyscypliną wykazuje się jego syn w trakcie przygotowań do wielkiego pojedynku z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO).

Być może już wkrótce Dimitrij Biwol (10-0, 8 KO) będzie nową siłą wagi półciężkiej. Póki co on i jego sztab chce podbić rynek amerykański. Znakomity technik z mocnym ciosem zrobił w tym kierunku poważny krok, dał pokaz boksu i zdemolował niezłego Samuela Clarksona (19-4, 12 KO).

Były mistrz wagi ciężkiej Mike Tyson zdradził, że liczy na to, że po latach od zapadnięcia wyroku zostanie ułaskawiony przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.

Prawdopodobnie do września będzie musiał czekać Roman Gonzalez (46-1, 38 KO) na walkę rewanżową z Wisaksilem Wangekiem (43-4-1, 39 KO), z którym przegrał w marcu i stracił pas WBC w wadze super muszej, a przy okazji też fotel lidera rankingów P4P.

Bez większych problemów poradził sobie kreowany na przyszłą gwiazdę zawodowych ringów Lawrence Okolie (2-0, 2 KO) z niegdyś bardzo twardym, a dziś już nieco rozbitym Łukaszem Rusiewiczem (22-30, 13 KO).

Zaledwie czterdziestu sekund potrzebował Hasim Rahman Jr (1-0, 1 KO) na to, by udanie zadebiutować w gronie zawodowców. Syn dwukrotnego mistrza świata wagi ciężkiej zdemolował innego debiutanta, Ralpha Alexandra.

Luis Ortiz (27-0, 23 KO) był gotowy walczyć nawet z kontuzją, ale jego menedżer wyjaśnia, że ostatecznie górę wziął rozsądek. Kubańczyk postanowił, że nie będzie ryzykować utraty walki ze zwycięzcą pojedynku Joshua-Kliczko.

Eleider Alvarez (22-0, 11 KO) to jeden z najcierpliwszych pięściarzy świata. Już w 2015 roku zyskał status oficjalnego pretendenta do tytułu WBC wagi półciężkiej, ale do tej pory pozwala panującemu na tronie Adonisowi Stevensonowi (28-1, 23 KO) na kolejne dobrowolne obrony.