ADAMEK: W KOŃCU TRAFIĘ HOPKINSA
24 lub 31 października w Katowicach lub Wrocławiu Tomasz Adamek (38-1, 26 KO) ma skrzyżować rękawice w polskiej "walce wszechczasów" z Andrzejem Gołotą (41-7-1, 33 KO), a 30 stycznia w amerykańskim Newark stanąć naprzeciw legendy światowego boksu Bernarda Hopkinsa (49-5-1, 32 KO). Tak przedstawiają się plany na najbliższe miesiące polskiego czempiona wagi junior ciężkiej federacji IBF. "Wygram z Andrzejem w pięknym stylu, a w styczniu pokonam Hopkinsa."- zapowiada w rozmowie z BOKSER.ORG jak zwykle wierzący w siłę swoich pięści "Góral" z Gilowic.
- Tomasz, jak zareagowałeś na wiadomość o niemal pewnej styczniowej walce z Bernardem Hopkinsem?
Tomasz Adamek: To dla mnie wspaniała informacja, długo na nią czekałem. Jak się okazało, cierpliwość w boksie popłaca, choć bywa, że walki są przekładane, czasem przedłużają się oczekiwania na daty, telewizje… Wcześniej czeka mnie jednak walka z Andrzejem, a potem 30 stycznia pojedynek z legendą amerykańskiego boksu Bernardem Hopkinsem- prawdziwa gratka dla polskich kibiców.
- Starcie z Hopkinsem to spełnienie amerykańskiego snu Tomasza Adamka?
TA: Jasne, że chciałbym mieć takie walki już wcześniej, ale cieszę się, że w końcu do niej dojdzie. Ta droga trwała cztery lata od 2005 roku- tak to jest w tym biznesie. To nie jest tak, jak myślą niektórzy polscy kibice, że przyjeżdża Adamek, ma pas i wszyscy od razu go chcą, to jest naprawdę ciężka praca, lata przebijania się na trudnym rynku amerykańskim.
- Która walka jest dla ciebie ważniejsza? Z Gołotą czy Hopkinsem?
TA: Obydwie są ważne. Dla mnie ważna jest każda walka. By dojść na szczyt, trzeba pokonać każdego.
- Nie obawiasz się, że w pojedynku z Gołotą możesz nabawić się kontuzji, która stanie na drodze starciu z Hopkinsem? Czasu zbyt wiele na regenerację sił nie będzie….
TA: Wiesz, każdego dnia na spacerze możesz zostać potrącony przez samochód. Nie mogę się wszystkiego bać. Mam wiarę, że wygram z Andrzejem w pięknym stylu, a w styczniu pokonam Hopkinsa.
- Z tego co nam wiadomo, do walki z Gołotą raczej dojdzie nie 10 października, jak planowano pierwotnie, a nieco później…
TA: Pojedynek odbędzie się 24 albo 31 października we Wrocławiu lub Katowicach- to są najbardziej prawdopodobne daty i lokalizacje.
- Hopkins to absolutna światowa elita. Czy odczujesz różnicę w klasie rywala również finansowo?
TA: Co prawda, jeszcze podpisów na kontraktach nie ma, ale narzekać nie mogę. Wiadomo, boks nie trwa wiecznie i póki można, trzeba zarobić jak najwięcej na dobre życie.
- W swojej ostatniej walce Hopkins ośmieszył gwiazdę wagi średniej Kelly Pavlika, teraz zapowiada, że pobije kolejnego białego chłopca…
TA: W walce z Hopkinsem to nie był ten Pavlik co zwykle, coś było przed tą walką u niego nie tak ze zdrowiem. Był wolny, nie był sobą, nie boksował jak wcześniej.
- W boksie zawodowym, dopóki nie zabrzmi pierwszy gong, niczego do końca pewnym być nie można. Jeśli jednak nie doszłoby do walki z Hopkinsem, zaboksujesz w styczniu na HBO rewanż ze Stevem Cunninghamem?
TA: Tak. Data i miejsce pozostaje ta sama, 30 stycznia, Newark, choć z Hopkinsem w zasadzie wszystko jest dograne i chyba tylko jakaś kontuzja mogłaby pokrzyżować nam plany.
- Twój trener Andrzej Gmitruk uważa, że Cunningham to rywal groźniejszy niż Hopkins. Jak ty oceniasz obu pięściarzy?
TA: Cunningham co prawda nie ma nokautującego ciosu, ale jest zawodnikiem naprawdę niewygodnym. Hopkins to stary ringowy wyjadacz, który walczył praktycznie ze wszystkimi, potrafi dostosować się do każdego stylu walki- zapowiada się trudny pojedynek. Na pewno od Hopkinsa będę większy i silniejszy fizycznie. Jeśli obierzemy dobrą taktykę, to uda nam się go oszukać i w końcu trafić.
- Gdzie będziesz trenował do walki z Gołotą?
TA: Zostaję tu, gdzie mieszkam, czyli w Stanach, do Polski przylecę może dwa tygodnie przed walką, na jakiś krótki obóz, ostatni szlif przed walką.
Rozmawiał: Mariusz Serafin
Oficjalna konferencja prasowa w sprawie październikowej konfrontacji Tomasza Adamka z Andrzejem Gołotą wstępnie planowana jest na 17 lub 18 sierpnia. Na pewno pojawi się na niej Adamek, który pod koniec przyszłego tygodnia zawita do kraju z kilkudniową wizytą. Możliwy, choć jeszcze ostatecznie niepotwierdzony, jest również przylot do Polski Andrzeja Gołoty.
TOMASZ ADAMEK: SERWIS SPECJALNY >>
ANDRZEJ GOŁOTA: SERWIS SPECJALNY >>
Lecz tak, też o tym marzę.
Normalnie powiedziałbym: Adamek go zabije.
Ale tak samo mówiłem przed walką Kata z Pavlikiem i Calzaghe.
Oboje mieli z nim ciężkie chwile, a Duch został ośmieszony.
Boję się tej walki jak cholera.
A co do wagi: na Gołotę Adamek nie będzie tył, po prostu nie zrzuci 2 kg, które zrzuci na Hopkinsa, wagą się nie bójmy.
I jeszcze raz podkreślam: jestem przeciwny walce z Gołotą, nic dobrego z tego nie wyjdzie.
pozdrawiam
Informacja o organizacji walki o osierocony po Tarverze pas WBC Z udziałem anonimowego wówczas na świecie Adamka sparaliżowało kibiców w Polsce. Po wyrównanej walce sędziowie niejednogłośnie wskazują jako zwycięzcę Polaka. W rewanżu Tomek wygrał wyraźniej, jednak odjęty przez sędziego punkt za uderzenie poniżej pasa oraz odjecie kolejnego punktu za knockdown sprawiło, że przy ogłaszaniu werdyktu sędziowskiego niejednemu kibicowi w Polsce załomotało w piersiach..
Porażka z - jak się okazuje dzisiaj dominatorem w półciężkiej - Dawsonem sprowadziła Tomka na ziemię a to, na pewnym etapie kariery, może tylko pomóc... Mądra decyzja o zmianie kat. wagowej i po raz kolejny wywalczenie mistrzostwa świata po nie mniej, jak w przypadku wcześniejszym, wyrównanej walce. Nie należy tutaj zapomnieć o nieprzyjaznej wówczas dla Adamka otoczce tego pojedynku - Cunn to zawodnik Kinga, na gali Kinga... Później fantastyczna obrona z czołowym cruiserem i spektakularny knockaut... co tylko wzmogło ewentualne zainteresowanie Polakiem... Wielkiej kariery nie robili zwykle ci, którzy wygrywali.., robili ją ci, którzy wygrywali spektakularnie..
Na dzisiaj wydaje się, że to wszystko układa się w pewną - z punktu widzenia wielkich planów logiczną.., z punktu widzenia Tomka szczęśliwą - układankę zmierzającą do naprawdę wielkiej kariery i wielkich pieniędzy.. Zdecydowana wygrana nad Andrzejem wbrew wielu opiniom, może być istotna biorąc pod uwagę aspekt sportowy.. Tym bardziej, że najprawdopodobniej HW to kategoria docelowa naszego mistrza. Należy pamiętać, że Gołota to jeden z największych pięściarzy wagi ciężkiej lat 90-tych... Pamiętam, jak wszyscy emocjonowaliśmy się zwycięstwem Andrzeja nad 40 letnim wówczas Witherspoonem.. Dlaczego zatem zwycięstwo Tomka nad 41 letnim Gołotą nie miałoby mieć podobnego wymiaru...
Zwycięstwo nad Hopkinsem wydaje się również mocno prawdopodobne. Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły, ale walka z Calzaghe mocno obnażyła pewne słabości Kata związane z wiekiem, przede wszystkim brak wydolności ...
Reasumując, w obu czekających go pojedynkach Adamek będzie słusznym faworytem i prawdopodobnie zwycięzcą...i tylko ci z największą wyobraźnią mogą przewidzieć dalszą złotą karierę Adamka.. Pozdrawiam
Gołota prawdopodobnie rozsypie się w walce z Tomkiem...
Jednak z Hopkinsem Adamek NIE WYGRA...
No plany Adamka piękne, ale powtarzam nie skreślajmy Andrzeja. Jak chce sie dwie pieczenie usmażyć to nieraz żadna nie bedzie smaczna.A Gołota to nie jest Bobby Gunn i jego Adamek nie ma prawa zlekceważyć bo dostanie ciężkie KO (właśnie wygrana Andrew przez ko to mój typ na te walke )
Adamek jeszcze nikogo nie zlekceważył ;-)
pozdro
Wtrącę swoje 3 grosze:
Oczywiście kontrakty z Gołotą i z Hopkinsem nie są jeszcze podpisane, cień niepewności ciągle podąża za nami, jednak gdzieś każdy chyba czuje, że skarbiec jest blisko.
Tyle że ten właściwy skarbiec nazywa się Bernard Hopkins.Nie Andrzej Gołota.Tomek w tym roku stoczył już dwie walki, więc spokojne wyczekanie do stycznia i podporządkowanie całego cyklu przygotowań pod walkę z Bernardem wydaje się być sprawą priorytetową i rzekłbym nawet oczywistą.Zresztą pamiętamy jakie były główne powody organizacji walki z Gołotą:
-w kat. cruiser nie ma już szans na dobre pieniądze więc Tomek przechodzi do ciężkiej - Andrzej będzie dobrym rywalem na początek przygody w HW
-walki ze Stevem nie będzie chciała pokazać żadna poważna telewizja, więc szukamy alternatywy
-Hopkins, Glen Johnson i Roy Jones to rywale jednak mało prawdopodobni, więc walczymy na początek z Gołotą, a później próbujemy budować karierę w oparciu o HW.
Żeby była jasność te argumenty były bardzo sensowne i sam ich tutaj broniłem.Tyle że wszystko wskazuje na to, że trafiła się Góralowi gwiazdka z nieba.Nie dość, że może pojedynkować się w junior ciężkiej z legendą boksu, to jeszcze w HBO za świetne pieniądze, a jeśli nawet walka z Bernardem nie dojdzie do skutku to pozostaje opcja rezerwowa - Cunn.Ta sama data, ta sama telewizja, pieniądze na początek pewnie mniejsze, ale to i tak genialny moment na promocje.Czy można było sobie wyobrazić miesiąc temu bardziej korzystny scenariusz?
Dlatego też uważam, że wszystkie przesłanki przemawiające za pojedynkiem z Andrzejem zniknęły (oczywiście pozostała ta główna, ale chyba w tym momencie już nie tak kusząca - duża gotówka).
Chociaż na dziś dzień Adamek wydaję się być lekkim faworytem w walce z Bernardem to trzeba wziąć pod uwagę kilka rzeczy:
-Hop zawsze potrafi czymś zaskoczyć, a wiek w tym przypadku jakoś mu nie przeszkadza
-termin pojedynku (w okolicach 45 urodzin), być może ostatnia jego walka w karierze i do tego pas mistrza kolejnej kategorii - to wszystko spowoduje, że leciwy Amerykanin przygotuje się na to starcie na 120%.To może być najtrudniejsza walka w karierze Tomka i po prostu od dziś chcąc ją wygrać trzeba zacząć myśleć tylko i wyłącznie o Hopkinsie.
A tutaj taka wielka niewiadoma po drodze- Andrew Gołota.Jasne, że wszystko praktycznie przemawia za Góralem, ale..No właśnie jest pewne ale.Jeśli czegoś nauczyłem się od Andrzeja, to tego aby nigdy nie podejmować się typowania wyników jego walk.Ten facet jest wielką, chodzącą, chyba nierozwiązywalną zagadką.Naprawdę łatwiej jest wytypować to czy i kiedy potrąci cię samochód, o którym mówi Adamek niż przewidzieć co zrobi i jak zawalczy Gołota.Ryzyko moim zdanie w tym przypadku jest nieuzasadnione i na prawdę mam spore obawy co najbliższych kilku miesięcy.
Oczywiście pod koniec stycznia, być może okaże się, że wszystkie te zastrzeżenia były nieuzasadnione.Tomek po wygranej z Gołotą, da piękną walkę z "Katem" i utoruje sobie drogę do naprawdę wielkiej kariery.Jednak w tym przypadku, niezbędne jest aby czuwał nad nim duch szczęścia, o którym wspomniał Adenauer.Akurat teraz opuścić go nie może.A najlepiej by było samemu temu szczęściu dopomóc.Na prawdę wolałbym pod koniec stycznia 2010 oglądać tutaj jeszcze bardziej intensywniejszą "Adamkomanie" niż przeżywać gorzkie rozczarowanie i czytać setki wywiadów, artykułów i komentarzy mówiących o tym dlaczego się nie udało.
Tak czy inaczej podzielam Twoje obawy.. Może okazać się, że Gołota nie jest jeszcze - mimo wieku - tak "słabym ciężkim".. i niezdany test będzie dla Tomka fatalny w skutkach... Pozdrawiam
Ważne żeby w walce z "Katem" zaprezentował się widowiskowo.W HBO nie wystarczy się tylko pokazać.Trzeba dać świetny show żeby liczyć na kolejne oferty.Jeśli się to uda, to rywale sami będą przychodzić do niego i to Tomek będzie rozdawać karty.Dlatego też jestem zwolennikiem tego żeby podporządkować pod Hopkinsa w tym momencie wszystko.
Liczę, że nawet jeśli dojdzie do walki z Gołotą to cała historia zakończy się happy-endem.Nie mniej warto by było uprościć sobie sprawę i odwołać ten nasz "pojedynek na szczycie".Albo go przynajmniej przełożyć na inny termin.
Pozdrawiam.
pozdro
Z Bernardem Hopkinsem nie ma szans zaprezentować się widowiskowo.Styl robi walkę.Hopkins nie da dojść Adamkowi do głosu.Klincz....
No chyba że Adamek zatańczy przed zadkiem Hopkinsa jak to zrobił Calzaghe.Wtedy może być widowiskowo.
Myślę, że przy przewadze siły i szybkości Tomka będzie szansa aby uniknąć narzucenia swojego stylu przez Hopkinsa.Zresztą jak słusznie wspomniałeś Calzaghe pokazał, że z tym niewygodnym i chytrym starym wygą można sobie poradzić.Myślę, że to jest świetna walka aby Tomek zawalczył nie tylko mądrze, ale odpowiednio wykorzystując swoje atuty zaprezentował się efektownie.
Siła nie będzie miała w tym momencie nic do gadania.Sądzisz że Adamek będzie szybszy od Hopkinsa? Ejj..
Serio myslisz że ten 44 letni geniusz da się sprać takiemu bokserowi jak Adamek?
Ja tak nie sądzę.
Shane Mosley vs Andre Berto oferowana suma 3.2 mln$
Pavlik vs Williams oferowana suma 3.73 mln$(walka na szczycie)
piszesz ze jesli Adamek zaprezentuje sie dobrze to rywale sami przyjdą,problem w tym ze w CW dobrych rywali brak :)
jezeli Adamek pokona Hopkinsa powinien przejsc do ciezkiej tam przynajmniej jest paru gosci do obicia :)zresztą sam Adamek mowi ze chce zdobyc mistrzostwo w HW.
a dla porownania wrzucam sume przetargu przed walką Klitschko vs Povetkin :
K2 Promotions $ 13,130,130
Sauerland Event $ 8,114,140
Tą walke tez miala pokazac HBO+RTL
na szczycie ciezkiej jak widac sumy są zawrotne :)czyli jeszcze HW nie umarla.
pozdr.
"Serio myslisz że ten 44 letni geniusz da się sprać takiemu bokserowi jak Adamek?"
Ja bardzo trzeźwo oceniam umiejętności Adamka.Oceniam też trzeźwo obecny potencjał "Kata".Uważam, że jeżeli Adamek wytrzyma presje, będzie dobrze przygotowany to jest w stanie tę walkę wygrać.Nie stwierdzam tego z całą pewnością, ale szansę widzę.
Ja nigdzie nie napisałem, że uważam pokazanie się w HBO za jedyny wyznacznik sukcesu boksera.To Tomek mówi, że dla niego oprócz sukcesu sportowego liczy się zysk, zbudowanie swojej kariery w Ameryce i pokazanie się właśnie jak największej ilości tamtejszych kibiców.Taką możliwość dają tam tylko HBO i Showtime (RTL czy jakieś inne europejskie stacje, są w stanie wyłożyć wielkie pieniądze, ale np. Walki Huck vs Adamek na terenie Niemiec na dziś dzień nikt poważny w USA pewnie nie pokaże).Dlatego też piszę, że skoro Tomek dostał to co sobie wymarzył to walka z Andrew w tym terminie październikowym nie ma sensu.
Poza tym piszesz, że w cruiser nie ma rywali.I tu jest właśnie rola telewizji.Myślę, że kilku by do junior ciężkiej mogło przyczłapać jeśli mieliby okazję zarobić.Przepływ między kategoriami poszczególnych bokserów odbywa się przy pomocy magnesu zwanego pieniądzem.Zwróć uwagę, że Adamek nie potrzebuje w tej chwili 20 klasowych bokserów jako potencjalnych przeciwników.Wystarczy mu kilku na których mógłby zarobić i pokazać się w tej telewizji o której marzy.Natomiast oczywiście może się zdarzyć tak, że będzie musiał przejść kategorię wyżej.Ja nie jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania.Tyle że łatwiej byłoby mu najpierw spróbować zarobić jako mistrz cruiser.Szansę taką póki co ma, więc na razie dywizję HW mógłby odstawić na bok.
a co do Adamka to zycze mu jak najlepiej tylko musimy pamietac ze on ma 33lata i nie chcialbym zeby tracil czas na takich zawodnikow jak Gunn czy rewanz z Cunninghamem ktorego nikt nie pokaze,czyli zeby nie dreptal w miejscu:)
pozdr.
Sądzę też, że za mały odstęp czasu mamy pomiędzy walką w październiku, a styczniową. Na ciężką Adamkowi bardzo by się przydał trening na masę mięśniową. Minimum 3-4 kilo, żeby startować do takiego Gołoty, który mały nie jest. Najpierw powinien być Bernardzik, potem Andrew. Jakoś debilnie to wymyślili.