DEONTAY WILDER: MOGĘ BOKSOWAĆ DO PIĘĆDZIESIĄTKI
- Zostało mi jeszcze z dziesięć lat kariery - przekonuje Deontay Wilder (44-4-1, 43 KO). Problem w tym, że byłemu mistrzowi świata wagi ciężkiej w przyszłym miesiącu stuknie czterdziestka.
Choć "Brązowy Bombardier" wygląda ostatnio słabo, wciąż na horyzoncie pozostają mu dwie bardzo dobrze płatne walki - z Joshuą bądź Ngannou. Wydaje się, że to jego ostatni taniec, choć sam zawodnik zdaje się widzieć swoją przyszłość inaczej niż kibice oraz specjaliści.
CARL FROCH: ANI WILDER, ANI JOSHUA, NIE POWINNI JUŻ WALCZYĆ >>>
- Powinienem cieszyć się tym, póki jeszcze mogę. I zamierzam się bawić bardzo dobrze przez te dziesięć lat. W wadze ciężkiej można nieco wydłużyć swoją karierę i mogę boksować nawet do pięćdziesiątki. Bo, wbrew pozorom, zawodnicy wagi ciężkiej odnoszą mniejsze obrażenia niż pięściarze tych niższych kategorii. Zacząłem boksować w wieku 21 lat i po prostu wkręciłem się w ten biznes. Nie jestem wypalony, czuję się świetnie. Wiek to tylko liczba, nie powinna definiować tego, co robisz w życiu. Jestem więc gotowy do dalszego działania - dodał Wilder.
Moim zdaniem brac Ngannou (walka z Joshua nierealna niemal), zgarniac max siana, zbierac zabawki
Wilder brzydko się postarzał boksersko wbrew temu co można było sądzić. Ma historycznie mocny cios i boksuje oszczędnie więc wydawało się że może tak długo natomiast jemu bardzo siadło oczko i dynamika a dodatkowo jest to okraszone obawami o oberwanie czegoś mocnego.
Zastanawiam się czy można go skreślać tj czy np stać by go było na ogień jeszcze gdyby ktoś w ringu go do tego przymusił.
Wład w jego wieku potrafił jeszcze dać jedną z najlepszych walk w karierze. Tu potrzebny byłby dobrze dobrany rywal.
Taki Kownacki czy Arreola z dobrych lat albo Chisora mogliby może zmusić Wildera do pokazania jeszcze w ringu czegoś więcej.