FRANCIS NGANNOU CHĘTNY NA WALKĘ Z DEONTAYEM WILDEREM

Francis Ngannou przegrał najpierw nieznacznie na punkty z Furym, potem został ciężko znokautowany przez Joshuę, ale chętnie wyjdzie teraz do Deontaya Wildera (43-3-1, 42 KO).

"Predator" to wielka gwiazda MMA, były mistrz federacji UFC wagi ciężkiej, który spróbował z niezłym skutkiem swoich sił w boksie. Jak sam przyznaje, teraz wróci do "klatki", by zawalczyć w końcu dla organizacji PFL, potem jednak znów chętnie pojawi się w ringu bokserskim. A jako potencjalnego rywala wskazuje właśnie na Wildera. Sam "Brązowy Bombardier" wciąż chciałby spotkać się z Anthonym Joshuą (28-3, 25 KO), o czym pisaliśmy TUTAJ >>>

- Walka z Wilderem? Oczywiście, że chętnie wziąłbym taką walkę. Przecież jestem wojownikiem i to właśnie chcę robić. Lubię wyzwanie i mogę zmierzyć się z każdym. Nie zawsze się udaje, jednak lubię wyzwania takie jak potencjalna walka z Wilderem. Ostatnio przegrałem, lecz nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w boksie - zapewnia Ngannou.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MacGyjwer
Data: 14-03-2024 12:18:11 
Samobójca. Wilder go skosi, jak źdźbło trawy.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 14-03-2024 12:21:42 
Niech on już spier..La..
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 14-03-2024 13:01:23 
Wilder założy mu jeszcze szybszy nokaut niż AJ :)
 Autor komentarza: Mike555
Data: 14-03-2024 13:20:34 
Ooo widzę, że jeszcze niektórzy nadal mają klapki na oczach odnośnie Wildera...
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 14-03-2024 13:24:25 
Chryste... Ja rozumiem, że Francisowi bardzo spodobały się wypłaty z boksu. I chciałby je powtarzać w nieskończoność. Jednak to już naprawdę nie ma sensu. Oczywiście Wilder przyklaśnie, bo Ngounnu jest dziurawy i jego akurat pewnie ustrzeli. Ale ile można robić takich cyrków?

Dobra, już nie marudzę. Mam tylko cichą nadzieję, że zrobią to jako walkę wieczoru gdzieś w USA. Zamiast opóźniać galę odbywającą się o jakiejś rozsądniejszej (z europejskiego punktu widzenia) porze.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 14-03-2024 13:56:59 
Pojedynek pod kryptonimem "Last chance". Wygrany dostaje kolejny los, a przegrany jedzie na ryby, aczkolwiek w przypadku Ngannou wciąż MMA(Jones) ma wiele do zaoferowania.
 Autor komentarza: MacGyjwer
Data: 14-03-2024 16:06:25 
Mike, jakie klapki? Oczywiście, że facet jest boksersko słaby, ale kurka wodna, on przecież kładł do snu dużo lepszych pięściarzy od Ngannou.
 Autor komentarza: tomekzzar
Data: 14-03-2024 16:45:38 
Niestety ale to się sprzeda
 Autor komentarza: Mike555
Data: 14-03-2024 17:19:44 
Chodzi mi o notorycznie deprecjonujące Joshuę względem Wildera i Furego komentarze. Czy widzieliście jak Parker objechał tego troglodytę? Albo czy widzieliście 8 rundę, w której brakowało niewiele, aby Wilder skończył na deskach? Czy widzieliście wzrok Ngannou po ciosie Joshuy? Jak można nadal uważać Wildera za jakiekolwiek zagrożenie, być może dla kogoś takiego jak Ngannou, chociaż boksersko są podobnego poziomu. Joshua rozjechałby Wildera i prawdopodobnie Furego taka jest prawda.
 Autor komentarza: MacGyjwer
Data: 14-03-2024 17:48:39 
Ja się z Tobą zgadzam, że Wilder gładko przegrałby z AJ. Wcześniej sądziłem inaczej, ale po ostatnich walkach zmieniłem zdanie.
Jednocześnie sądzę, że położyłby Ngannou. Wilder to jednak bokser, walczył z dużo lepszymi pięściarzami od Ngannou.
 Autor komentarza: werwoolf
Data: 14-03-2024 18:43:46 
Chłop niby wygrał z Furym albo blisko, który Wildera demolował. W walce z AJ z chłopa silnego niebiezpiecznego ze szczęką jak tytan, z góry mięśni na żyle i freaka fizycznego który uczył się boksu jak wariat...znowu stał się typem do obijania przez czołówkę. Oj chyba tu pudelek się zrobił.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 14-03-2024 19:35:57 
Wilder nie wyprowadzil ani jednego zwierzecego ataku na Parkera. Dramat. I game over.

Ngannou... Przestaje mi sie to podobac, bo to juz taka proba dojenia krowy za wszelka cene.

Zreszta kolejna walka 50 sekundowa.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 14-03-2024 20:48:31 
@werwoolf
Styl robi walkę. Fury to facet, który swoich przeciwników obskakiwał, bijąc ciosy dystansowe z różnych dziwnych kątów. W ten sposób wymęczał i kumulował rywali w stylu Chisory czy Hammera. Whytea też by tak skończył, ale że się akurat trafiła szansa na dobry podbródkowy, którym Whyte jest standardowo nokautowany, to Tyson wykorzystał okazję.

Jeżeli powyższa taktyka nie zadziała, Fury dorzuca klincze i wieszanie się na rywalu. W ten sposób złamał słabego technicznie i delikatnego fizycznie Wildera. A Ngounnu okazał się koszmarem. Anglik wyszedł do niego praktycznie bez przygotowania, wstając z kanapy od piwa i chipsów. I się nadział. Bo Ngounnu spokojnie łykał jego ciosy, klinczami zamęczać się nie dał, a jak rąbnął i trafił, to dodatkowo napędził stracha.

Była to dobra lekcja dla Joshuy, którego sztab trafnie rozpracował cieniutką obronę Kameruńczyka i postanowił to wykorzystać. Bo Joshua to puncher, który znakomicie umie kończyć walki jednym ciosem. W efekcie w ciągu dwóch rund Ngounnu trzy razy zapoznawał się z dechami. Wilder zrobiłby to samo. Zamarkował jakąś zmyłkę, Ngounnu łyknąłby to tak samo, jak łykał z Joshuą, nawykowo wrócił do szerokiej gardy rodem z MMA po czym... łubudu. Czy dobrze by się na to patrzyło? Pewnie tak. Czy dałoby to cokolwiek poza tym, że Wilder z miejsca zacząłby się domagać walki o jakiś pas? Nic. Więc po co taki cyrk?
 Autor komentarza: canislupuscampestris
Data: 14-03-2024 20:49:10 
To się nazywa autodestrukcja
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 14-03-2024 21:34:26 
Jak mozecie sadzic, ze Wilder pokona Ngannou szybciej, niz AJ, skoro poziom techniczny obu panow jest na podobnym poziomie? Wilder pewnie by to wygral, ale szybciej, niz AJ, w to nie wierze.
 Autor komentarza: MacGyjwer
Data: 14-03-2024 21:34:27 
@stieczkin - styl robi walkę. O, to to. Dzięki za wykład, dokładnie to samo miałem pisać.
 Autor komentarza: czipendejs
Data: 14-03-2024 22:12:56 
t4b a jak to możliwe że Wilder wygrał szybciej z Heleniusem. I czy to w ogóle ma jakieś znaczenie
 Autor komentarza: VVD
Data: 15-03-2024 00:55:45 
Obśmiewałem i dalej obśmiewam myślenie w stylu, że Ngannou dał dobrą walkę z Furym, nie dał - to Fury zrobił z tego cyrk, od początku było jasne że mistrz MMA to bokserski boom i nie ma pojęcia o boksie, cała ta promocja, kreowanie go na kogoś kim nie jest, lekcje od SAMEGO M. TYSONA... noooo to robiło wrażenie na każdym kto jest niedzielnym kibicem, agresywna promocja z naciskiem na pokazanie mistrza MMA jako w pełni legalnego boksera... a on nawet stać nie umie, gardy trzymac nie umie, ciosów nie umie wyprowadzać dalej robi to jak w oktagonie i przede wszystkim on jest bezbronny, w ząb nie balansować nie umie, nie wspominając o poruszaniu się w ringu, ludzie się śmieją jak on robi uniki i balansuje to efekt jest odwrotny bo się wystawi i odsłania, jego głowa jak piłka porusza się w kierunkach góra i dół zamiast na boki, tak został znokautowany przez to swoje kucanie, szejki i media zrobili ludziom wodę z mózgu. Fury to wciąż po Usyku najlepszy HW, być może pokona nawet Ukraińca. Wilder nigdy nie wrócił do siebie po trylogii z Furym a dodając do tego że wybrał sobie chyba najgorszego z możliwych trenerów to dopełnia obraz Wildera który filozofuje w ringu i przez to nie ma w nim już instynktu zabójcy, on chce tylko zarabiać, ma w nosie rekord, wygraną czy przegraną, byle nie zarobić w łeb i zagrnąć kasę... Fury też trochę stracił zdrowia i energii w walkach z Wilderem to był jego prime i chyba już lepiej nie będzie ale to wciąż mocny gracz. Kiedyś Fury bez problemu ograł by AJ'a i wygrał ale dziś trudno powiedzieć, jeśli AJ wróci do boksu z początków swojej kariery, gdzie nie bał się przyjąć i wierzył że jego cios wyjaśni walkę to kiedy do tej walki dojdzie (po rewanżu z Usykiem) wynik może pójść w stronę AJ bo czas gra na jego korzyść nie Furego. Wilder z pierwszej walki z Furym wygrał by z AJ'em ale dziś został by ciężko znokautowany ze swoim pacyfistycznym i oszczędnym w zadawaniu ciosów stylem.
 Autor komentarza: baxx
Data: 15-03-2024 09:21:10 
VVD
myślę, że Wilder w okolicach 1 i 2 walki z Furym miał swoje prime. Wtedy zdobył w końcu doświadczenie na mocnych rywalach, a jeszcze nie był rozbity przez Furego (po 2 walce były symptomy, po 3 to już jest wrak). Z kolei w okolicach 2019 r. Josh miał słabszy okres. I wtedy być może faktycznie Wilder by to wygrał - miał wtedy formę, pewność siebie i doświadczenie. Ale to był jedyny taki okres, gdzie bym na niego może postawił.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.