ADONIS STEVENSON O SKUTKACH NOKAUTU I WALCE O NORMALNE ŻYCIE

- Bóg był po mojej stronie, wszystko u mnie w porządku - mówi Adonis Stevenson (29-2-1, 24 KO), były wielki mistrz świata wagi półciężkiej.

Kanadyjski "Superman" zasiadał na tronie WBC od czerwca 2013 do grudnia 2018, gdy przegrał przez nokaut w jedenastej rundzie z Aleksandrem Gwozdykiem. Zaraz potem wylądował w szpitalu, a lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej i przeprowadzili operację mózgu. Było zagrożenie życia. Wielkiego mistrza udało się wyratować, trzy tygodnie później wybudzić ze śpiączki, ale oczywiście nie wrócił i nie wróci już nigdy do pełni sprawności. Mimo wszystko uważa się za szczęściarza.

- Słyszę od innych "Wciąż możesz mówić, poznajesz mnie i pamiętasz". Ale zawsze są jakieś konsekwencje i wciąż nie jestem w pełni wyleczony. Nadal odczuwam skutki następstw tamtych obrażeń. Ważne, aby cały czas pracować nad poprawą. Cały czas muszę trenować pamięć - mówi Stevenson, który otrzymał od federacji pas WBC "Champion of Hope", czyli w wolnym tłumaczeniu "mistrza nadziei".

- Ten pas znaczy dla mnie naprawdę wiele. Boks ocalił mi w pewnym momencie życie, wyciągając mnie z ulicy. To był po prostu wypadek, który zawsze może się zdarzyć, nie żałowałem więc nigdy, że boksowałem. Powtarzam, to boks mnie uratował w pewnym momencie i nie będę na niego pluł. Jestem tu po to, by zapobiegać podobnym wypadkom - dodał 43-letni Stevenson.

Kilka miesięcy temu informowaliśmy Was o rozpadzie małżeństwa pięściarza. Więcej przeczytacie TUTAJ.

"Superman" aż dziewięć razy skutecznie obronił pas World Boxing Council. W gronie odprawionych pretendentów dwukrotnie znalazł się nasz Andrzej Fonfara, który przegrał z Adonisem na punkty (maj 2014) i przez TKO w drugiej rundzie (czerwiec 2017).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Callisto
Data: 07-01-2021 13:40:47 
Skoro juz jestesmy przy Adonisie to co tam slychac u polskiego odpowiednika biznesowego, czyli Rekowskiego?
 Autor komentarza: KalarCz
Data: 07-01-2021 14:19:56 
na bank żałuje, 40 lat i kaleka, boks ma niestety też tą ciemną strone
 Autor komentarza: marcinm
Data: 07-01-2021 15:00:21 
Zdarza sie, każdego może pierdolnąc samochód na ulicy a co mówić jak ktoś podejmuje się prowadzenia walk - wiadomo, że ryzyko jest jeszcze większe. Postawa samego Adonisa godna pochwaly, abstrahujac od tego kim byl jako mlody czlowiek, czy faktycznie zmienil myslenie podczas trwania kariery bokserskiej, to na pewno zasluguje na szacunek za to jak podchodzi do swojej niepełnosprawności (w wyniku czego powstała i czy mu się "należała" nie oceniam)
 Autor komentarza: teanshin
Data: 07-01-2021 16:17:24 
Wygrał drugie życie, miejmy nadzieję że się zreflektuje i wykorzysta drugą szanse żeby się odkupić.
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 07-01-2021 17:49:28 
Bóg po stronie przestępcy.
 Autor komentarza: Maniek1986
Data: 08-01-2021 01:11:20 
Autor komentarza: Callisto
Data: 07-01-2021 13:40:47
Skoro juz jestesmy przy Adonisie to co tam slychac u polskiego odpowiednika biznesowego, czyli Rekowskiego?


w mma u najmana ma debiutowac
 Autor komentarza: Cockandball
Data: 09-01-2021 19:02:26 
@KalarCz obrażasz ludzi z niepełnosprawnościami. Oni tak jak i Ty kochają szermierkę na pięści. Czółko!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.