WASILEWSKI: OBÓZ CIEŚLAKA CHCIAŁ NAGLE BARDZO WYSOKIEJ GAŻY

- Gdybym chciał tej walki z Okoliem to wczoraj wycofałbym Michała z tej gali. Ale jaki był plan w głowach kolegów z Radomia to nie wiem, bo tych planów to już tyle było i tyle miałem spotkań, tyle umawiań, że nie nadążam za tym i szkoda moich myśli i czasu, żeby się nad tym zastanawiać - powiedział w rozmowie z BOKSER.ORG Andrzej Wasilewski, który wczoraj wieczorem podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat wypadnięcia Krzysztofa Głowackiego z walki Lawrencem Okoliem oraz jego zastępstwa najpierw przez Michała Cieślaka, a potem Nikodema Jeżewskiego. 

Rozmowa z Andrzejem Wasilewskim została przeprowadzona wczoraj (6.12) wieczorem. 

CEZARY KOLASA: Michał Cieślak jednak nie zawalczy z Lawrencem Okoliem 12 grudnia w Londynie. Dlaczego? 
ANDRZEJ WASILEWSKI: 
Ktoś z otoczenia Cieślaka prowadził negocjacje. Nawet nie wiem do końca kto to był, ciężko powiedzieć, bo przypomnę, że grupa Warriors oraz my [Knockout Promotions - dopisał red.] mamy ważny, międzynarodowy kontrakt z Michałem jeszcze przez kilka lat, o czym wszyscy wiedzą. Natomiast ktoś, kto teraz przy Cieślaku jest, prowadził te negocjacje. Panowie wcześniej doszli do porozumienia co do kwoty. Dlatego brytyjski promotor nie organizował różnych innych wariantów z całej siły, bo uważał, że jeśli chodzi o kwotę to jest z obozem Michała dogadany, ale po sobotniej walce panowie zażądali kwoty razy siedem. Potraktowałbym to generalnie w kategoriach humorystycznych, ale taką informację mam z Wielkiej Brytanii. Albo obóz Cieślaka wierzył, że takie pieniądze występują w kategorii cruiser, albo po prostu dali cenę zaporową. Nie znam odpowiedzi. 

Czyli konkretyzując - pana zdaniem, obóz Cieślaka po wczorajszej walce zażądał podwyżki gaży za walkę z Okoliem? [Rozmowa odbyła się wczoraj wieczorem, dziś Eddie Hearn potwierdził, że chciano siedmiokrotniej podwyżki - dopisał red.]
Podobno siedmiokrotnie. 

Głowackiego ma zastąpić Nikodem Jeżewski. Czy według Pana wejście DAZN do Polski sprawia, że Eddie Hearn za wszelką cenę chciał, aby rywalem Lawrence'a Okoliego był jeden z polskich pięściarzy? 
Współdziałamy, współpracujemy, robimy wszystko ze wszystkich sił, jest w tej chwili techniczny lekki problem w federacji jeśli chodzi o ranking WBO, w którym brakuje nazwiska Nikodema... 

...ale listopadowy ranking WBO jeszcze nie został opublikowany, być może Nikodem w nim się pojawi.
Ja ten ranking już mam. Na tę chwilę nie ma w nim Nikodema. Natomiast po pierwsze: pewnie gdybyśmy wszyscy stanęli na głowie, to by Nikodem już był rywalem, tylko że brytyjski promotor czuł się raczej dogadany z obozem reprezentującym Cieślaka. Tak jak mówię, nawet nie wiem kto go reprezentował, bo tam jest grupa ludzi. 

Druga rzecz: wyjątkowo zdarzyło się tak, że nawet w sytuacji wyjątkowej, w której teraz właściwie jesteśmy, bo jest okres covidowy, zawodnicy są w drodze wyjątku dopuszczani spoza pierwszej piętnastki. Wiem, że pan Każyszka bardzo tej walki chce, wiem też, że Nikodem chce się spróbować i sprawdzić, na jakim jest poziomie bokserskim. Dla mnie jest to rzecz, którą zawsze cenię i szanuję. Bo mnie najbardziej irytują zawodnicy, którzy opowiadają o sowich wielkich emocjach, planach, ambicjach, a potem jak przychodzi informacja, że ktoś chce ich sprawdzić to nagle mówią: nie teraz, tylko później. W tym przypadku takiej historii nie ma i z tego się cieszymy. 

Zresztą tak samo fajnie się współpracowało z teamem Michała Cieślaka przed wyjazdem do Kinszasy. Przy okazji sprostuję jedną rzecz. Nie jest tak, że Michał przyjął walkę w ostatniej chwili w Kinszasie, to jest kompletna nieprawda. Problem był inny - walka się przesuwała od strony organizatorskiej. Ze względów organizacyjnych wyglądało to bardzo słabo i rzeczywiście do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy czy walka się odbędzie. Natomiast to, że Michał przyjął walkę w ostatniej chwili, to jest kompletna nieprawda, a taką informację przeczytałem dziś w internecie. Walka z Mabiką ponoć dziwnie wygladała. Tak czy inaczej, sześć rund ta walka trwała i jeżeli panowie myśleli poważnie o walce za tydzień z Okoliem to raczej nie powinno być tych sześciu rund. 

Gdybym chciał tej walki z Okoliem to wczoraj wycofałbym Michała z tej gali. Ale jaki był plan w głowach kolegów z Radomia to nie wiem, bo tych planów to już tyle było i tyle miałem spotkań, tyle umawiań, że nie nadążam za tym i szkoda moich myśli i czasu, żeby się nad tym zastanawiać. 

Wspomina pan, że ma już najnowszy ranking WBO. Czy on jest już oficjalny i opublikowany, bo nie widzę go na stronie WBO. Jest to rozumiem wersja rankingu jeszcze przed publikacją? 
Skoro nie ma go na stronie, to nie jest oficjalnie publikowany i teoretycznie dopóki nie jest to wszystko się może zmienić. Jestem oczywiście absolutnie za tym, żeby federacje trzymały się reguł, które same tworzą, bo wtedy budują wiarygodność i chociaż na chwilę zamykają buzie krytykom federacji, którzy mają oczywiście mnóstwo podstaw do krytyki, to jest oczywiste.

Natomiast w tej sytuacji związanej z COVID-19 może być inaczej. Bo jeżeli wszystko jest zapięte na ostatni guzik i pan Okolie jest przygotowany, a federacja dostaje informacje i godzi się z tym, że Głowacki nie może boksować, to dlaczego pan Okolie ma zostać stratny z tego powodu, niczym przecież nie zawinił. I w tej sytuacji nie oburzałbym się az tak bardzo na to. Natomiast jeśli zakładamy, że ma być ta walka, to najfajniej, jakby była z Polakiem.

Czy nie uważa pan, że brak organizowania na polskim rynku walk, w których stawką są pasy regionalne czterech najważniejszych federacji, doprowadza właśnie do takich sytuacji, że nagle pojawia się problem, bo któregoś pięściarza z Polski nie ma w rankingach? Gdyby Jeżewski miał za sobą zwycięską walkę o jeden z pasów regionalnych WBO,  to na pewno zawalczyłby o tytuł. Widać gołym okiem, że polskich pięściarzy jest coraz mniej w rankingach światowych. 
Muszę panu powiedzieć, że ja zorganizowałem takich międzynarodowych walk chyba około czterdziestu. Właśnie po to, żeby zawodników, u których widziałem potencjał, właściwie budować. Gorsza jest sytuacja wtedy, kiedy ma się zawodników, u których się nie widzi większego potencjału lub niektóre pasy regionalne nie dają zbyt wiele. Bo trzeba wiedzieć, jakie pasy mają znaczenie. My przez wiele lat organizowaliśmy starcia o tytuły młodzieżowe, Tamte pasy bardzo dobrze działały na rankingi. Ja tylko przypomnę: Damian Jonak, Paweł Kołodziej, Dawid Kostecki - wszyscy byli na szczycie rankingów. Drugie-trzecie miejsce, na samej górze. 

Z biegiem czasu rola dywizji młodzieżowych WBC zaczęła być troszkę mniej silna i te tytuły przestały działać, dlatego ja przestałem organizować walki o te pasy. Przestały być one tak skuteczne w budowaniu pozycji pięściarza w rankingach. Bardzo mocne są pasy WBO - wersje European, Youth i tak dalej... Dzięki nim właśnie Robert Parzęczewski był zaskakująco wysoko, czy Kamil Łaszczyk.

HEARN: CIEŚLAK CHCIAŁ 7x WIĘKSZYCH PIENIĘDZY NIŻ MIAŁ DOSTAĆ GŁOWACKI! >>>

Albo Krzysiek Głowacki, któremu dokooptowano do walki w Międzyzdrojach w 2012 roku pas WBO Inter-Continental. Trzy lata później zdobył tytuł po zwycięstwie nad Marco Huckiem. 
Tak, ale przede wszystkim była walka o eliminator WBO z Nurim Seferim w Toruniu. To była najistotniejsza walka, pamiętam ją doskonale, bo dużo pieniędzy na niej straciliśmy, ale była celem do czegoś. I strzeliliśmy w dziesiątkę. Oczywiście, że pasy pomagają, natomiast to też nie jest tak, że jak się tak te pieniądze rozrzuca to zawsze jest skutek gwarantowany. 

Trzeba wiedzieć jak i gdzie. I trzeba pamiętać o jednej rzeczy: boksując o pas interkontynentalny jakiejś federacji, w tej organizacji poprawia się swoją pozycję, ale jednocześnie można sobie popsuć sytuację w innych organizacjach. A przecież nie wiadomo co będzie za 3-4 lata i która federacja będzie wtedy nam po drodze. Więc to nie jest wszystko takie proste, że wydamy 10-15 tysięcy dolarów więcej i już mamy coś zagwarantowane. Duża nauka i takie czucie, aby nie wydawać tych pieniędzy głupio, bo przecież nie oszukujmy się - w polskim boksie jest tych pieniędzy za mało.

Ale ma pan w grupie świetnego zawodnika Mateusza Masternaka. Czy gdyby on był teraz w rankingu WBO, to zawalczyłby 12 grudnia w Londynie z Okoliem? 
To jest zaskakujące, bo ja nawet dzisiaj rano miałem przyjemność rozmawiać dłuższy czas z Eddiem Hearnem i nikt akurat tym razem nie zaproponował Mateusza. Pamiętajmy, że Okolie szykował się na zawodnika leworęcznego. Znacznie łatwiej jest boksować z zawodnikiem fizycznym i silnym, np. takim jak Michał Cieślak, ale jednak boksującym w jakiś prostszy sposób, niż nagle przestawić się na zawodnika na wyższym poziomie technicznym, który boksuje z innej pozycji. Ja już zresztą w wywiadzie dla TVP powiedziałem, że nie spodziewam się, żeby przyszła oferta dla Mateusza i rzeczywiście jej nie było. I w przypadku Mateusza cieszę się, bo nie sparował z zawodnikami ze wzrostem 195 cm. Stoczył teraz parę rund, co moim zdaniem wyklucza sprawę, natomiast tak jak mówiłem - nie spodziewałem się oferty dla Mateusza. 

ROZMAWIAŁ CEZARY KOLASA 
*Rozmowa przeprowadzona wczoraj wieczorem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

Urodzony w 1996r., na portalu zadebiutował w połowie 2011 roku. Twórca m.in. autorskiego cyklu wywiadów "Niedziela w ringu" i znajdujących się w nim długich, obszernych rozmów z pięściarzami i ludźmi z bokserskiego środowiska. Autor artykułów oraz wielu informacji własnych.

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: teanshin
Data: 07-12-2020 20:22:14 
"Gdybym chciał tej walki z Okoliem to wczoraj wycofałbym Michała z tej gali." Wasilewski wciąż sądzi że ma największe prawa do Cieślaka.
Moim zdaniem Wasyl jest zazdrosny że żaden z jego asów nie dostał tej oferty i nie zwróci mu się kasa za przygotowania Głowackiego. Do tego jest hipokrytą bo według niego Cieślak nie powinien brać tej walki po walce z Mabiką, ale na bank Mastera który walczył dzień przed to by wysłał.
 Autor komentarza: khorne
Data: 07-12-2020 21:09:15 
bardziej mówił co zrobiłby na miejscu Zbycha, gdyby rzeczywiście chcieli walkę o pas. Wiadomo, że nie wspomniał o fakcie, że wtedy w Polsacie Cieślak byłby stracony i zostałby bez telewizji i co za tym idzie bez walk, ale to taka drobnostka o czym kiedyś przekonał się ... Masternak (aczkolwiek w zdecydowanie łagodniejszy sposób niż ten, jaki czekałby Cieślaka) ;)
Tak czy siak brawo dla Czarka, że zrobił wywiad z Wasilewskim. Mimo pewnej specyfiki wypowiedzi Dona, jednak parę ciekawych rzeczy można było wychwycić. Takie wywiady przy okazji takich sytuacji powinny być regularne :)
 Autor komentarza: Hugo
Data: 07-12-2020 21:25:29 
Mam wrażenie, że negocjatorom gaży Cieślaka coś mocno uderzyło do głowy przy okazji świętowania jego wygranej z Mabiką. I to raczej nie była woda sodowa.
 Autor komentarza: khorne
Data: 07-12-2020 21:33:31 
Na pewno Hearn drugim razem z radością będzie tracił czas na takich niepoważnych ludzi ;)
 Autor komentarza: narodowiec
Data: 07-12-2020 23:28:56 
Ciekawe jaka to była kwota. Wasilewski głupi nie jest, więc jak on widzi dalszą współpracę między Polsatem a promotorami Cieślaka, jakby ci taki numer polsatowi wywinęli? Czy on faktycznie uważa że nic by się nie stało? Czy raczej tylko ignoruje tu ten fakt, ktory moglby mu byc na reke.
 Autor komentarza: deeceWzp
Data: 08-12-2020 20:26:07 
Wasilewski to bydle każdy kumaty chłopak o tym wie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.