BOB ARUM: CUTMAN OMAL NIE ZABIŁ TYSONA FURY'EGO

Legendarny promotor Bob Arum, który prowadzi w USA karierę Tysona Fury'ego (29-0-1, 20 KO), popiera niedawną decyzję Brytyjczyka o zmianie trenera. Przypomnijmy, że Fury przed lutowym rewanżem z Deontayem Wilderem rozstał się z Benem Davisonem, którego zastąpił Javan Hill. Wygląda na to, że duży wpływ na zmianę miała praca narożnika we wrześniowej walce Fury vs Wallin, podczas której olbrzym z Wilmslow doznał bardzo poważnego rozcięcia.

ANDY LEE: Z JAVANEM HILLEM W NAROŻNIKU FURY RUSZY PO NOKAUT >>>

- Narożnik omal nie przegrał Fury'emu starcia z Otto Wallinem. Oni nie mieli pojęcia, jak zareagować na rozcięcie. Przypisali wszystkie zasługi gościowi (Jorge Capetillo - przyp.red.), który nigdy wcześniej nie pracował jako cutman. Podczas walki ze Szwedem zrobił wszystko źle. Dociskał rozcięcie w ten sposób, że krew wciąż z niego płynęła. On uratował Fury'ego? On go niemal zabił - powiedział Arum.

- Powiedziałem Tysonowi, że potrzebuje pomocy w narożniku, bo jego ludzie nie pracowali odpowiednio. Powiedziałem też, że potrzebny jest cutman. Javan Hill to dobry specjalista. Myślę przy tym, iż kluczową rolę w sukcesie odegra Andy Lee, bo jest prawdziwym człowiekiem boksu, który potrafi wpłynąć na mentalne nastawienie Tysona - dodał Arum, który w grudniu tego roku skończył 88 lat.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Callisto
Data: 30-12-2019 17:58:15 
Fajny ten Bob taki zmijowaty, jak przystało na typowego promotora :)
 Autor komentarza: teanshin
Data: 30-12-2019 18:26:56 
Czyli mamy rozumieć że odpowiedzialny za obecny burdel w narożniku Furego jest Arum. Nie rozumiem tylko dlaczego Fury się na to zgodził, no chyba że musiał. Przecież zmiany trenerskie przed tak ważną walką dobrze nie wróżą, no ale kiedyś trzeba przegrać.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.