SONDA ESPN: WILDER 14 (13 KO) - ORTIZ 0!

Stacja ESPN przeprowadziła ankietę przed sobotnim rewanżem Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). Każdy z czternastu przepytywanych ekspertów wskazał na obrońcę pasa WBC wagi ciężkiej.

Pierwsza walka była zacięta i nikt nie mógł być pewny wygranej jednego bądź drugiego. Minęło zaledwie dwadzieścia miesięcy, a choć Wilder był zraniony w pierwszej walce, dziś prawie nikt nie daje szans "King Kongowi".

Tylko Salvador Rodriguez wskazał na zwycięstwo "Brązowego Bombardiera" na punkty. Reszta, między innymi Dan Rafael, Timothy Bradley, Juan Manuel Marquez, Nigel Collins, Steve Kim czy Teddy Atlas, obstawiają "czasówkę" w wykonaniu Amerykanina. Atlas postawił nawet na wygraną przez nokaut w pierwszej rundzie.

WILDER: SKOPIĘ JEGO STARY TYŁEK >>>

- Ortiz dał z siebie wszystko w pierwszej walce, a i tak przegrał. Teraz ma już ponad czterdzieści lat i lepszy na pewno nie będzie. Prawy krzyżowy to świetna broń na mańkuta. Wilder trafi już na samym początku i zakończy pojedynek w pierwszej rundzie - uważa Atlas. A jak Wy to widzicie?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 22-11-2019 03:35:13 
A ja uważam, ze na pewno to nie będzie powtórka z drugiej walki ze Stivernem. Ortiz moze padnie wczesniej, ale pozbiera sie i sam zrani Wildera, tak ja to widze, albo inaczej.. chcialbym to tak widziec. Ciezko mi sobie wyobrazic, zeby Ortiz mial pasc w pierwszych rundach i ta walka mialaby sie tak skonczyc. Ortiz lepszy moze nie bedzie, chociaz jezeli kondycyjnie sie podreperowal to kto wie.. A Wilder? No co on mogl w swoim boksie zmienic? Tez juz jest uksztaltowanym piesciarzem, on nic w swoim boksie juz zmieniac nie bedzie, starego psa nowych sztuczek jest ciezko nauczyc, co innego jakby Wilder byl jeszcze mlodym zawodnikiem przed 30, ale nie teraz.
Nie zdziwie sie jezeli Wilder wejdzie zbyt pewnie w walkę i zostanie przez to srogo ukarany, ale zobaczymy juz pojutrze ;)
 Autor komentarza: val198
Data: 22-11-2019 09:59:25 
Oglądałem powtórnie pierwszą walkę i jak Wilder włączy te swoje cepy wiatrakowe to wali nasadą rękawicy Ortiza gdzie popadnie , podliczyłem ok. 10 takich uderzeń nasadą w tym kilka w tył głowy. Są to stałe faule Wildera na które sędziowie nie reagują.
 Autor komentarza: tyler
Data: 22-11-2019 10:11:54 
W pierwszej walce ze stiverne teddy też stawiał że wilder wygra w pierwszej rundzie, a poszli na dystans
 Autor komentarza: Kaczor
Data: 22-11-2019 10:37:45 
Moim zdaniem dla tego ten pojedynek wywołuje spore zainteresowanie, bo możliwych jest kilka scenariuszy. Oczywiście najbardziej prawdopodobne jest zwycięstwo Wildera przez KO, szczególnie jeśli zdecyduje się na szybki i agresywny początek - wtedy może się spełnić typ Atlasa. Ale istnieje też szansa, że Ortiz zdoła uniknąć ciosów Wildera (w pierwszej walce bardzo często Ortizowi się udawało robić uniki pod cepami Wildera i fajnie skracać dystans) a w zamieszaniu jakie wywołują ataki Wildera Ortiz może trafić jakimś czystym sierpem i jeśli rzeczywiście Ortiz poprawił kondycję to może dokończyć dzieła. Dla mnie Wilder przez KO - 80 %, Ortiz przez KO - 20%, nie chce mi się wierzyć natomiast w pełen dystans.
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 22-11-2019 10:49:28 
Z nimi jest jak z drogowcami, tych zaskakuje śnieg a tych wynik walki. To jest walka, która może znaleźć analogiczne rozstrzygnięcie jak ta ostatnia z udziałem Joschuy - pokrzyżowanie/zawieszenie planów wielkiego faworyta. Wilder ma moc, jest nieszablonowy ale i ograniczony. Po prostu te jego atuty bardzo mocno kompensują jego ograniczenia, ale Ortiz to nie Stivern czy Kowaliow z ostatniej walki z nastawieniem na wypłatę. On mimo podejrzanego wieku nadal jest niebezpieczny i jeśli przygotował coś ekstra co pozwoli mu wykorzystać ewidentne wady Wildera to może sprawić niespodziankę (fizycznie i mentalnie wygląda na bardzo dobrze przygotowanego).
 Autor komentarza: Zawojda
Data: 22-11-2019 13:35:53 
Ortiz ma jaja. Wstawał i walczył. Sam zranił Wildera. Ale nie był w stanie go wykończyć. W pewnym momencie psychicznie się poddał. Nie wiem czy ktoś w was zwrócił uwagę, jak jego ekipa prubowała do niego dotrzeć w przerwie, jakiś gość ostro nim trząchał, a ten siedział ze spuszczoną głowoą. Nic nie słyszał.
Teraz Ortiz sam mówi, że w poprzedniej walce Wildera zranił i zrobi to ponownie. Mówi o zranieniu, ale nie o wygranej. Niestety chyba sam nie wierzy w to że wygra.
Mimo wszystko Teddy Atlas wyraźnie przegiął.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.