MAIRIS BRIEDIS O SWOJEJ FORMIE I STYLU KRZYSZTOFA GŁOWACKIEGO

W walce wieczoru gali w Rydze Krzysztof Głowacki (31-1, 19 KO) skrzyżuje dziś rękawice z Mairisem Briedisem (25-1, 18 KO) w mistrzowskim pojedynku, będącym jednocześnie półfinałem turnieju WBSS. Łotysz docenia klasę Polaka, ale podkreśla też jakość swoich przygotowań i zapowiada wysoką formę.

FINAŁ TURNIEJU WBSS W POLSCE? >>>

- Szczerze mówiąc przygotowania były bardzo dobre. Mnie się podobały. Bardzo dużo się u mnie zmieniło. Powiem tak, z Moskwy na Łotwę przyjechał mój pierwszy trener. Zmienił się też trener przygotowania fizycznego. Jak widać zmieniło się bardzo dużo. Nie było to proste, ale konieczne, dlatego że moje ostatnie walki nie były takie jakie chciałbym żeby były (...) Wydaje mi się, że zrobiłem wszystko, czego oczekiwali ode mnie trenerzy, że widzą mnie takiego, jakiego chcieliby zobaczyć zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Boks jest nieprzewidywalny i niebezpieczny. Nie zawsze wszystko idzie tak jak byśmy tego chcieli. Jest rywal, który uderza i różne mogą być konsekwencje. Dlatego ciąży nade mną duża odpowiedzialność za swoje życie - powiedział Briedis w rozmowie z Sebastianem Szczęsnym z TVP Sport.

- On będzie chciał mnie trafić. Wciągnąć w swoją strefę i uderzyć. Jest kontrpuncherem, taki ma styl, niewygodny. Jest niewygodnym pięściarzem i takich miałem springpartnerów. Wszyscy z czołówki to zawodnicy, którzy mają swój odpowiedni charakter i styl walki. Nie są szablonowi. Ciężko znaleźć springparnerów ze stylem np. Usyka. Takich nie ma. Podobnie z Huckiem czy Głowackim. Też bardzo ciężko dobrać sparingpartnerów. Czołówka to zawodnicy szczególni, wyróżniający się - dodał znakomity Łotysz.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.