WCISKANIE POLSKO-POLSKICH WALK NA SIŁĘ NA PRZYKŁADZIE ŚWIETNEGO 'DIABLO'

Krzysztof Włodarczyk wczorajszego wieczoru w Szczecinie szybko odprawił Kai'a Kurzawę i zdobył bardzo ważny tytuł IBF Inter-Continental wagi junior ciężkiej, który wrzuci go wysoko w rankingu tej federacji przy następnym zestawieniu. Dla "Diablo" po dwóch walkach w celu zrzucenia rdzy przyszedł czas na bardzo ważne starcia, które czekają na niego w drugiej połowie roku. Niektórzy jednak, mający w głowie syndrom polsko-polskich starć, chcą teraz oglądać Włodarczyka w starciach z Polakami. Tylko po co? 

35-letni bokser z Piaseczna, w przeszłości dwukrotny czempion wagi cruiser, to obecnie jeden z naszych największych skarbów. Wszyscy wiemy jedno - aby zorganizować mu duże walki w Polsce potrzeba wielkich pieniędzy, które tak czy siak się nie zwracają. Andrzej Wasilewski, człowiek, który trzyma pieczę nad karierą Włodarczyka, jest wtedy niczym Wielka Brytania w Unii Europejskiej - jest płatnikiem netto. Więcej daje niż dostaje. Jedyną możliwością dla niego i Włodarczyka są wyjazdy, takie jak do Moskwy na Czakijewa czy Drozda, które generują spore pieniądze i dają możliwość realnego sukcesu. 

Jest jeszcze jeden niezwykle ważny czynnik. Dążenie do celu. Włodarczyk ma 35 lat i jest w bardzo dobrym momencie swojej kariery. Z drugiej strony, "Diablo" chce szybko wrócić na szczyt, jednocześnie większość zawodników z czołówki po prostu nie chce z nim walczyć. Wtedy do gry wchodzi największy polski promotor, który organizuje w trybie pilnym walkę o regionalny tytuł IBF po to, aby nazwisko jego podopiecznego wspinało się w rankingach. W planach długofalowych - eliminator pod koniec roku, w 2017 walka o upragniony tytuł. 

Na naszym krajowym podwórku pojawiają się jednak osoby, które uparcie dążą do polsko-polskich walk. Ich metoda jest prosta - dwa nazwiska, najlepiej z czołówki światowej, obaj na pewno dadzą wielkie show, kibice to kochają. Nie myślą jednak o jednym - że dla niektórych naszych bokserów starie z Polakiem nie da ZUPEŁNIE NIC, a często przedłuży sukcesywnie wdrapywanie się po starcie o mistrzostwo świata. Proces, który może trwać od jakiegoś czasu, a niektórzy są naprawdę blisko tego celu. 

Takich pięściarzy w Polsce nie ma wielu, można ich wyliczyć na palcach jednej ręki. Jednym z nich jest właśnie Włodarczyk, dla którego szykowane są wielkie pojedynki. Mam ogromny szacunek do Mateusza Masternaka, to naprawdę niezwykły człowiek i świetny pięściarz, ale jeśli "Diablo" ma do wyboru albo eliminator do walki o tytuł albo starcie z "Masterem" w Polsce, wybór jest wtedy chyba bardzo prosty. 

Nie wciskajmy więc na siłę starć pomiędzy rodakami, jeśli jeden z nich może w niedalekiej przyszłości zawalczyć o pas mistrzowski! Podobna sytuacja była bodaj rok-dwa lata temu, kiedy to zaczęto opowiadać o możliwym pojedynku Masternaka z Krzysztofem Głowackim, wtedy numerem jeden w rankingu WBO, który rozmyślał już o eliminatorze i Marco Hucku. Rozumiecie? Chłopak jest o krok od pięknych chwil i nagle pojawia się starcie z rodakiem, po którym - jeśli stawką nie jest ważny tytuł - może on zdobyć tylko garstkę nowych kibiców i nic więcej. 

Jestem za polsko-polskimi starciami, kiedy obaj pięściarze mają podobną sytuację, daleko im do starć o mistrzostwo świata, ale w przyszłości chcą być mistrzami i np. muszą pokonać weterana, doświadczonego zawodnika (Sulęcki - Proksa, Syrowatka - Jackiewicz, Szpilka - Adamek). Te walki rzeczywiście miały sens. Żaden z nich nie był o krok od tytułu i dla nikogo nie był to krok wstecz. A o to w tym wszystkim chodzi.

Czy nie lepiej, by Włodarczyk najpierw zdobył tytuł i przy dobrowolnej obronie tytułu zmierzył się np. z Masternakiem? Czy lepszym rozwiązaniem nie byłby pomysł, by jedna z Ew - Piątkowska lub Brodnicka pierw zdobyła tytuł, aby później zorganizować Ewom rewanż, w którym stawką byłby mistrzowski tytuł? Większe pieniądze, większy rozgłos, wszystko jest wtedy większe.  

Dla Krzyśka Włodarczyka wspomniany pojedynek z Masternakiem na pewno nie da mu tyle, ile eliminator. Każdy powinien zdawać sobie z tego sprawę. Oczywiście jeśli stawką pojedynku "Mastera" z "Diablo" miałoby być wspomniane prawo do walki o pas, wtedy pojawia się zupełnie inna bajka i 35-letni zawodnik Sferis KnockOut Promotions rzeczywiście miałby się o co bić, podobnie zresztą jak sam Mateusz. 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

Urodzony w 1996r., na portalu zadebiutował w połowie 2011 roku. Twórca m.in. autorskiego cyklu wywiadów "Niedziela w ringu" i znajdujących się w nim długich, obszernych rozmów z pięściarzami i ludźmi z bokserskiego środowiska. Autor artykułów oraz wielu informacji własnych.

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Krusher
Data: 29-05-2016 16:50:14 
Mamy naprawdę niewielką ilość dobrych zawodników, absurd, żeby walczyli ze sobą ;)
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 29-05-2016 16:54:10 
To pieniądze już się nie liczą?
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 29-05-2016 17:16:05 
Włodarczyk i Masternak mają szanse na title shot,ale zasen z nich nie ma większych szans na tytul.Diablo moze kilkuprocentowe,a Mateusz zerowe
Ja nie widzę powodu dla którego mieli by nie walczyć ze sobą.Jeżeli jeszcze walka miała statuse eliminatora ważnej federacji i kasa by się zgadzała...
 Autor komentarza: tapir
Data: 29-05-2016 17:28:07 
Artykuł z cyklu "jestem za, a nawet przeciw..."
 Autor komentarza: Maynard
Data: 29-05-2016 17:50:33 
Masternak jest świetny? Moim zdaniem to co najwyżej 'gatekeeper', zawodnik szerokiej czołówki cruiser i nie zasługuje na walki o pas mistrzowski. Oczywiście, w boksie przez splot różnych czynników pozasportowych, 'title shot' dostają pięściarze gorsi od niego, ale to nie znaczy, że trzeba ich promować.

Co do głównej tezy, to się zgadzam, Głowacki z Włodarczykiem nie powinni się zderzać na tym etapie. Niech Głowacki pokona Usyka, a Włodarczyk mógłby dalej bić Niemców ku uciesze publiczności. Jednak chyba najlepszą opcją jest dla niego dążenie do odzyskania swojego dawnego pasa WBC. Drozd pewnie nie wróci na szczyt, ale zostaje Makabu, może Briedis - bardzo dobrzy i ciekawi pięściarze.
 Autor komentarza: Emsiem
Data: 29-05-2016 18:18:47 
Przepraszam, ale gołym okiem widać, że artykuł jest pisany przez młodego człowieka. Ubarwienia, rozbudowane na siłę zdania itp. Poza tym skąd autor wie, że Wasilewski jest w przypadku Diablo "niczym Wielka Brytania w Unii Europejskiej"? Z samą ideą wypływającą z tekstu, zgadzam się.
 Autor komentarza: PitersonJ
Data: 29-05-2016 18:47:35 
A sie przypieprzasz że przez młodego...
Niech pisze i sie stara. Lepsze to niż "ambitna sztuka" Biłuńskiego ^^

Ja też się zgadzam z przesłaniem tego artykułu
 Autor komentarza: wojtyla85
Data: 29-05-2016 18:54:16 
Niech nie walczą ze sobą. Niech odbijają Słowaków i Węgrów z ujemnymi rekordami, niech wyrabiają 40-0. Potem przyjeżdża średniak do Polski lub nasi jadą za granicę i robią za mięso armatnie... Na całym świecie zawodnicy tłuką się między sobą żeby wyłonić najlepszych w kraju. Nie mówię tutaj o walkach na siłę. Jak Diablo będzie wysoko w IBF to nie ma po co walczyć z kimś z poza 15tki. Oczywiste.
 Autor komentarza: BOXER
Data: 29-05-2016 19:12:11 
A co z mistrzem Jonakiem co gonił rekord Marciano i Floyda ?
 Autor komentarza: blingbling
Data: 29-05-2016 19:24:37 
slabe to cezary kielbasa czekam na art. jakuba bilunskiego to jest dopiero mistrz klawiatury
 Autor komentarza: Loco
Data: 29-05-2016 20:31:45 
Przecież to oczywiste, że gdyby miał w opcji eliminator to by go wziął bez zastanawiania. Tylko, że nie jest na razie powiedziane, że go dostanie. Życzyłbym sobie i Krzyśkowi aby się to stało w tym roku, jeżeli jednak do tego nie dojdzie i będą nici z Szumenowa to trzeba będzie poszukać innej opcji, najlepszej w danym momencie. PBN mógłby być taką opcją bo do walki z Krzyśkiem nigdy nie ustawiała się kolejka.
 Autor komentarza: Loco
Data: 29-05-2016 20:35:44 
A poza tym, to Czakijew powinien jechać na olimpiade :)
 Autor komentarza: modero
Data: 29-05-2016 21:57:07 
Emsiem

Andrzej Wasilewski wielokrotnie wspominał, że organizując pojedynki Krzyśkowi m.in. z Robinsonem, Fragomenim czy z Palaciosem, on na tych walkach nic nie zyskiwał, zawsze trzeba było do nich dokładać. Dlatego sformułowanie "Płatnik netto" - więcej promotor dokłada niż otrzymuje przy walkach organizowanych w Polsce.

Pozdrawiam!
 Autor komentarza: tutankhamon
Data: 29-05-2016 22:11:15 
Mam pytanie do Autora. Jaki sens miały zatem walki Włodarczyka i innych polskich pięściarzy z zupełnymi anonimami z Węgier, Czech, Słowacji itd.? Pan Wasilewski karmił nas takimi walkami przez całe lata i co? Wtedy się opłacało? Autor chyba na siłę próbuje uzasadnić tryb prowadzenia kariery pięściarzy z grupy Pana Wasilewskiego. Moim zdaniem uzasadnienie od lat było jedno, mianowicie natrzepać 30 walk z zupełnymi ogórkami, utrzymać 0 w rekordzie i dochrapać się walki o pas - vide Wawrzyk, Kołodziej.
 Autor komentarza: Emsiem
Data: 29-05-2016 22:36:47 
@modero

Ok. Musiały mi gdzieś umknąć tego typu wypowiedzi. Słyszałem, że organizacje walk idą ciężko, ale nie, że się do nich dopłaca. Myślałem, że jest to "fantazja" autora. Przepraszam, myliłem się.
 Autor komentarza: GOLDI1
Data: 30-05-2016 01:23:23 
jest wtedy niczym Wielka Brytania w Unii Europejskiej - jest płatnikiem netto. Więcej daje niż dostaje CO TO KURWA MA BYC ,KOMU TY MALY HUJKU CHCESZ SIE PODLIZAC ZROBILI ZNAS TANIA SILE ROBOCZA ZNISZCZYLI NASZA GOSPODARKE ABYSMY JEBALI U NICH JAK NIEWOLNICY A TAKIM GOWNIARZOM JAK TY SPRALI GLOWY
 Autor komentarza: odyniec
Data: 30-05-2016 08:47:49 
cot oza tekst

pomijam fakt ze slabo napisany i pelen bledow stylistycznych

cale przeslanie ktore z tego wynurzenia plynie to

"Masternak jest zajebisty i dlatgo nie dawajcie go na pozarcie Diablo bo szkoda chlopaka, albo jak ma juz dostac baty to chociaz w walce o pas.."
 Autor komentarza: abojawiem
Data: 30-05-2016 08:48:26 
up: kto tu ma spraną głowę, oszołomie?
A moderator śpi...

Nie lubię "narodowościowego" podejścia do boksu. Anglicy mogą się bić między sobą, a my nie, bo mamy za mało uzdolnionych zawodników... ja tam wolę jednego naprawdę dobrego niż pięciu nie sprawdzonych. Ale przede wszystkim to jest biznes i to promotorzy powinni mieć wizję prowadzenia swoich zawodników, a nie próbujący pisać dwudziestolatek.
 Autor komentarza: Rollins
Data: 30-05-2016 09:39:25 
chała i dupowłaztwo niczym nieuzasadnione
 Autor komentarza: Mateusz89
Data: 30-05-2016 10:06:16 
Nie zapominajmy o kibicach. To pod nich robi się walki, bo jak kibic obejrzy to zapłaci i wszystko się kręci. Po za tym porażka wcale nie musi oznaczać kroku wstecz w karierze np. Chudecki dostał szybkie ko od Syrowatki i nie przeszkodziło mu to wyjechać na sparingi do Maywathera i kontynuowania kariery za oceanem. Ja już wolę taki styl promowania niż trzymanie pod kloszem i walki z groźnymi Węgrami i niewygodnymi Słowakami.
 Autor komentarza: starycap
Data: 30-05-2016 18:39:57 
Jakie walki o prymat?Z czy do ludzi?Jaki włodarczyk z czym ?Kto z nim będzie chciał walczyć?O co?Jaki poziom on reprezentuje?Kogo i kto chce tu na siłę lansować.Włodarczyk jest skończony w boksie nic nie znaczy i nikt na poziomie się z nim nie liczy.Po co ta zadyma rodzinna?A Masternaka tu nie mieszajcie bo on jeszcze okazję na znaczące walki otrzyma.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.