ZMOBILIZOWANY RYWAL MAJEWSKIEGO
W następną sobotę Przemek Majewski (20-1, 13 KO) stoczy kolejny pojedynek w ramach odbudowania swojej pozycji na listach światowych po niespodziewanej porażce pod koniec 2011 roku. Po serii trzech zwycięstw jego rywalem będzie Jamaal Davis (14-8-1, 6 KO), który zdaje sobie sprawę o być może ostatniej szansy na coś dużego i wydaje się być naprawdę zmobilizowany.
- To jest walka z tych, jaką po prostu muszę wygrać. Znalazłem się w takim punkcie swojej kariery, gdy potrzebuję jakiegoś kroku w przód. Coś w końcu musi się wydarzyć korzystnego dla mnie, a w wadze średniej czuję się bardzo komfortowo. Tym razem miałem sporo czasu na przygotowania i dzięki temu znajduję się w wysokiej formie. Jeśli uda mi się pokonać Majewskiego, wówczas mocno podskoczę w rankingach i stanę przed szansą zrobienia trochę szumu w tej dywizji. Nie mam zamiaru już nigdy więcej być kimś w rodzaju "journeymana", który jest tylko rywalem dla kogoś. Niektórzy pełnią taką rolę całą karierę, a inni zarabiają pieniądze i ja chcę być w tej drugiej grupie - przyznał Davis.
MAJEWSKI: NIE ZLEKCEWAŻĘ DAVISA >>
Blisko 32-letni pięściarz z Filadelfii pomimo przeciętnego rekordu nie należy do najłatwiejszych. Przeboksował pełen dystans z aktualnym mistrzem świata - Peterem Quillinem, a z Gabrielem Rosado poległ dopiero w dwunastej rundzie. Ukradł również kilka starć cenionemu Joelowi Julio, więc Przemka czeka raczej trudna przeprawa. Inna sprawa, że faworytem jest dość zdecydowanym.
Kariera bez żadnego polotu i same bumy na rozkładzie. Powinien dać rewanż swojoemu jedynemu pogromcy, wtedy zyskałby trochę w moich oczach za tą deklasację.
To raczej pogromca daje rewanż, co nie? No chyba, że mówimy o sytuacji takiej, że teraz Vitali nagle by dał rewanż Byrdowi a Wladimir dałby rewanż Purrity'emu :D xD