PINDERA: KOPCIUSZEK, KTÓRY MOŻE BYC KRÓLEM

Janusz Pindera z Rzeczpospolitej pisze o burzliwych dziejach Rafała Jackiewicza (36-8-1, 18 KO), który w sobotę zawalczy z mistrzem świata federacji IBF wagi półśredniej, Janem Zaveckiem (29-1, 17 KO).

RAFAŁ JACKIEWICZ - SERWIS SECJALNY >>

Jackiewicz swoim burzliwym, pełnym niebezpiecznych zakrętów życiem mógłby obdzielić wielu, choć w tym świecie takie życiorysy nie są niczym niezwykłym. Ale on jest chyba jedynym, który przeżył cios nożem w serce i walczy o mistrzostwo świata - pisze ceniony publicysta.

Początek bokserskiej kariery nie zapowiadał baśniowej przyszłości. 17 lutego 2001 roku wygrał wprawdzie w Kołobrzegu z Milanem Smetaną pewnie na punkty, ale nikogo swymi umiejętnościami nie olśnił. W 2003 roku przegrał trzy razy, w następnym znów była czarna seria i trzy porażki. Ostatni raz, i to tylko w oczach sędziów, przegrał pięć lat temu na Sycylii z Giammario Grassellinim.

Od września 2005 roku już nie znalazł pogromcy. Dwa lata temu w Kielcach stoczył jeden z najlepszych zawodowych pojedynków, jakie widziano w naszym kraju. Pokonał wysoko Jacksona Osei Bonsu z Belgii i odebrał mu pas mistrza Europy w wadze półśredniej. To był już inny Jackiewicz niż przed laty. Szybki, zdecydowany, pewny swego.

Dwa miesiące później zmierzył się w Katowicach z Zaveckiem i niewiele brakowało, by ten pas stracił, bo poprzeczka była zawieszona wysoko, a Jackiewicz zbijał sporo kilogramów. Jeden z trzech sędziów widział nie bez racji zwycięstwo Słoweńca, który nie mógł się pogodzić z pierwszą porażką w karierze. To właśnie wtedy Zaveck obiecał, że jeszcze się kiedyś Jackiewiczowi zrewanżuje.

Drzwi do wielkiego świata zawodowego boksu Polak otworzył sobie jednak dopiero późną jesienią ubiegłego roku w Ełku. Stawką jego walki z Delvinem Rodriguezem, przystojniakiem z Dominikany, było prawo do stoczenia pojedynku o mistrzostwo świata organizacji IBF. I Jackiewicz szansy nie zaprzepaścił, choć był w tej bitwie na skraju nokautu. Ten dramatyczny pokaz chartu ducha i ciała udowodnił wszystkim, że wojownik z Mińska Mazowieckiego dojrzał, by walczyć o najwyższe cele, a przydomek Waleczne Serce pasuje do niego jak ulał.

Jeśli Jackiewicz pokona w sobotę Zavecka, którego dopingować ma 14 tysięcy kibiców, zostanie czwartym mistrzem świata w historii polskiego boksu zawodowego, po Dariuszu Michalczewskim, Tomaszu Adamku, Krzysztofie Włodarczyku i pokaże, że boks czasami ratuje ludziom życie. Będzie to też zwieńczenie historii o Kopciuszku, który został królem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: duperszwancer
Data: 02-09-2010 11:27:19 
Fajnie z e mamy dobrego Polskiego boksera...ale pan Wasilewski powinien mu zasponsorowac lekcje dobrych manier...jego wypowiedzi to pomieszanie prostaka z dresiarzem...jak na znanego sportowca to powinien.. lepiej sie reprezentowac..nie tylko w ringu..
 Autor komentarza: glaude
Data: 02-09-2010 11:49:29 
Nie przesadzaj, ten etap ma już za sobą.
Wyskoki sprzed paru miesięcy już się przecież nie powtórzyły.
 Autor komentarza: Wojtek1987
Data: 02-09-2010 11:54:26 
A ja tam nic do niego nie mam , dla mnie bokser ma przede wszystkim dobrze walczyć a nie popisywać się błyskotliwym , frywolnym i zabawnym językiem , mówi to co myśli i dobrze , tutaj na forum ,ludzie też nie rzadko potrafią pokazać klasę jeśli chodzi o słownictwo
jest jaki jest i lepiej żeby swoje emocje wyładowywał w ringu niż na ulicy ( a tak , nie krzywdząc nikogo w przypadku wielu bokserów mogło by być gdyby nie zostali bokserami ) ja tam go lubię i będę mu kibicował

inna sprawa że Jackiewicz ma pecha z wagą w której walczy , fakt faktem jest bardzo dobrym pięściarzem , walczy teraz zasłużenie o mistrzostwo świata , jednak trzeba sobie powiedzieć że np. w starciu z Cotto , Paquiao czy Marquezem delikatnie rzecz ujmując był by na straconej pozycji
 Autor komentarza: duperszwancer
Data: 02-09-2010 13:03:10 
Dla mnie calosc pokazuje czlowieka...nie tylko jaki jest w ringu..ale i poza ...nie mialem na mysli tego ze rozrabia na ulicy..bo spora czesc bokserow miala takie przygody..jakby nie bylo to figterzy..tylko o poziom jaki reprezentuje podczas wypowiedzi...porownajmy naprzykald Lewisa czy Klichko ..to gentelmeni...to swiadczy o ich wielkosci..
 Autor komentarza: habbitos
Data: 02-09-2010 13:24:19 
a ja miałem okazję pogadac z Rafałem na gali Kosteckiego w Rzeszowie i po 10 minutowej rozmowie wysnułem że jest zajebiscie wporządku gosciem. otwarty i miły dla ludzi z każdym pogada posmieje się.
Powodzenia Rafał dajesz po pas!
 Autor komentarza: marccin19
Data: 02-09-2010 15:34:00 
Rafał dasz rade. A zakończenie artykułu fantastyczne.
 Autor komentarza: endriu
Data: 02-09-2010 19:31:25 
habbitos

Również miałem taką okazję ostatnio w Wałczu i to co piszesz jest prawda Rafał to naprawdę super gość
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 02-09-2010 23:33:18 
Nie lubię Jackiewicza za jego chamstwo, ale z całego serca życzę mu zwycięstwa
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.