MĘCZARNIE NAKATANIEGO

Status niepokonanego pozostał, ale debiut w wadze super koguciej, czy też jak kto woli junior piórkowej, był dla Junto Nakataniego (32-0, 24 KO) wyjątkowo trudny.

Niepokonany, lecz mało dotąd znany Sebastian Hernandez (20-1, 18 KO) napędził faworytowi, ale i całej bokserskiej Japonii, dużo strachu. Bo przecież wszyscy ostrzą już sobie apetyt na walkę Nakatani vs "Potwór" Inoue. A od początku Meksykanin postawił się bardzo mocno.

Gdy zabrzmiał ostatni gong, tak naprawdę każdy scenariusz był możliwy, ponieważ niektóre rundy trudno było wyraźnie przyznać jednemu bądź drugiemu. Ale Japończyk walcząc w Rijadzie boksował tak naprawdę u siebie. Sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za Nakatanim - 115:113, 115:113 i absurdalnie wysoko 118:110. Dodajmy, że Japończyk schodził z ringu z kompletnie zamkniętym prawym okiem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 27-12-2025 18:31:01 
Bardzo dobra walka, Nakatani świetnie zaczął i pierwsze rundy były jego, niemniej od czwartej/piątej było widać, że coś się psuje, a potem wdał się w bijatykę, gdzie wcale nie był tym kto wiedzie prym. Zwycięstwo Japończyka nie jest czymś kontrowersyjnym, ale remis też taki by nie był. To był bliski pojedynek, który dobrze się oglądało.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.