ŚMIERĆ TRENERA - POWRÓT HUNIEGO POD ZNAKIEM ZAPYTANIA

To trudny czas dla Justisa Huniego (12-1, 7 KO). Pięć miesięcy temu wygrywał niemal każdą rundę z Fabio Wardleyem, ale chwila nieuwagi w dziesiątej rundzie kosztowała go pierwszą porażkę w karierze. Teraz pod znakiem zapytania stanął jego powrót na ring.

Australijczyk ma zaklepany termin na 6 grudnia w Broadbeach. Naprzeciw niego na dystansie dziesięciu rund ma stanąć solidny Nowozelandczyk Kiki Toa Leutele (12-2-2, 8 KO). Ma, albo miał, bo występ Huniego może zostać odwołany.

Wszystko przez śmierć Keri Fiu, jego dotychczasowego szkoleniowca. W dodatku podczas wspólnego treningu. Fiu zszedł z rowerka rozgrzewkowego i po prostu upadł. Wszystko na oczach Huniego, który dzięki pierwszej pomocy przywrócił swojego trenera do życia. Ten jednak zmarł potem na oddziale intensywnej terapii.

Huni zatrudnił Fiu tuż po porażce z Wardleyem. A ten zasłynął wcześniej choćby ze współpracy z Jai Opetaią.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: SWJar
Data: 13-11-2025 11:43:09 
Mam nadzieję że wróci i zawalczy kiedyś z Parkerem.
 Autor komentarza: TerrenceCrawford
Data: 13-11-2025 19:12:19 
"Fiu zszedł z rowerka rozgrzewkowego", po czym spadł z rowerka :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.