PARKER DOCENIA WARDLEYA I MA NADZIEJĘ NA REWANŻ
Joseph Parker (36-4, 24 KO) na tarczy, ale nie zamierza się poddawać i chce wrócić do gry. Docenił swojego pogromcę i liczy na możliwość rewanżu.
Przyznajmy - wczorajsza porażka Nowozelandczyka była zaskakująca. Były mistrz WBO nie szuka jednak wymówek, choć przyznał, że sędzia ringowy popełnił błąd.
- Porażka boli. Nie będę udawał, że jestem szczęśliwy, ale takie jest życie. Wrócę do swojej kochanej rodziny i zobaczę, co dalej, choć to wszystko boli. Zamierzam jednak kontynuować. To chwilowa przeszkoda i nadal będę się bił. Między linami czułem się dobrze, nadal mam w sobie ogień i myślę, że muszę go pokazać w następnym pojedynku. Jeżeli jednak znów nie pójdzie po mojej myśli, będzie bardzo trudno.
- Pod koniec walki myślałem, że wszystko jest w porządku, ale to nie ja jestem sędzią. Myślałem, że jestem w grze, ale zostałem złapany ciosem, a tak właśnie jest w boksie. Oczywiście chciałem kontynuować bój.
- Fabio Wardley to wojownik i twardy facet, gratuluję mu. Mam nadzieję, że uda nam się stoczyć rewanż - podsumował 33-latek z Auckland.
Był balonik na Yokę, Hrgovica, Joyce'a, Zhanga, Bakole - teraz był na Parkera. Za chwilę będzie na Wardleya i Kabayela.
Trzeba zachować spokój.
"zanim się odbuduje to będzie już blisko 40-stki" to bardzo dziwny komentarz. Parker po tej porażce jest 8. wg boxreca i jest tam za Furym, Okoliem i Gasijewem, czyli realnie można argumentować, że nawet w tym momencie pozosaje w top5 HW. Ma 33 lata i za pół roku wygra z jakimś gościem typu Nelson Hysa i już będzie odbudowany i balonik jak to może wygrać z Usykiem będzie można pompować od nowa :).
Taaa, ale nikt w to nie uwierzy.
"a to naprawdę znakomity bokser, bardzo niedoceniany." Raczej mocno przeceniany, szczególnie że był weryfikowany na każdym etapie kariery.
Po prostu wiele mu się nie poskładało, a wczoraj to już w szczególności." - również nieprawda - składało mu się zajebiście - dostał walk poważnymi bokserami więcej niż kady inny bokser mimo przegranych. Co przegrał to przegrał uczciwie, dwa razy z Ruiem i Chisorą 1 sędziowie spojrzeli łaskawie w jego stronę. jedyna konrowersja na jego niekorzyść to a wczoraj.
Był gościem z "Zachodu" który był promowany i ropoznawalny na etapie na którym jakbył Kazachem czy Uzbekiem to znałaby go tylko najbliższa rodzina.
Nie rozumiem twojego nastawienia do Parkera. Nie będę go bronił, ale z Whytem to on nie przegrał, bo dostał z główki i 1 kd nie powinien mieć miejsca. Z Joshuą przegrał przez bierność, z Joycem przez niedobraną taktykę, podobnie coś jak wczoraj, ale że on jest przeceniany, bo jak miał 22 lata czy coś takiego to równo szedł z Ruizem? Moim zdaniem minimalnie, ale wygrał, a Chisorę w 2 walce kładł na dechy, co się rzadko komu zdarza. W 1 walce również wygrał zdecydowanie mimo słabej postawy.
przegrał przez bierność, nieodpowiednią taktykę ...a ta bierność i nieodpowiednia taktyka to nieba spadła cy jego wybór.
bo jak miał 22 lata czy coś takiego to równo szedł z Ruizem - ruiz miał ze dwa lata więcej, podobne doświadcenie i dużo krótszą karierę amatorską -
A jak jest taki boski - to obejrzyj sobie walkę z Juniorem Fa czy H.Fury gdzie walczy jak równy z równym z ośćmi którzy są nikim.
Ale nie zmienia to faktu jakim jest bokserem! co zresztą jest wielokrotnie zweryfikowane. A jest tak jak napisał Aristo.
Kiedy Wy na litość Boską nauczycie się, że nikt wam ani sędziemu nie płaci za bawienie się w jasnowidza. To nie jest wasza robota aby przewidywać, że "Parker i tak mógłby nie wygrać" czy inne bzdety. WY NIE JESTEŚCIE OD PRZEWIDYWANIA PRZYSZŁOŚCI.
Póki Parker mógł walczyć, A MÓGŁ - to się kurwa nie przerywa! nie w przypadku kogoś z takim warsztatem jak on.
Jakby robili takie debilne rozumowanie jak niektórzy tutaj to ManU nigdy nie wygrałby 2:1 z Bayernem w 1999 strzelając 2 gole w doliczonym czasie gry, bo przyjdzie taki mędrek jeden z drugim Stonka czy inny i będzie pierdolił te kocopoły że "i tak by nikt nie zrobił".
A KIM TY KURWA JESTEŚ PARAPECIE JEDEN ŻEBY TUTAJ JAKIEŚ Z DUPY WIZJE WYPOWIADAĆ?
NIE WIESZ JAKBY BYŁO, NIE WIESZ KURWA NAWET JAKA POGODA JUTRO BĘDZIE, WIĘC SKOŃCZ PIERDOLIĆ I OCENIAJ TYLKO TO, CO MOŻNA OCENIĆ.
Był gotowy do walki? BYŁ. I KONIEC KURWA DYSKUSJI. Ty nie jesteś od bawienia się w jasnowidza.
Dopóki walka trwa, dopóki piłka w grze - WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ. Wbijcie to sobie kurwa do tych tępych słowiańskich móżdżków.
1. wytrzeźwiej
2. pokaż mi gdzie napisałemże "Parker i tak mógłby nie wygrać"
3. "tępy słowiański móżdżek." - polega na kompletnym braku dysansu do swoich przekonań - czyli dokładnie o co sobą reprezentujesz Słowianinku
4. Wypierdalaj.
Odpuść. Tuhaj-Bej miał prawo się rozsierdzić. I się rozsierdził - jak widać, srogo ;)
Po pierwsze, przerwanie było z dupy. Po drugie, jeśli jest prawdą, co o sobie pisze, to ma teraz lekki ból głowy, z powodu zmian w kraju, z którego, jak sam utrzymuje - klika. Nie dość, że żeby załapać się na walkę, musiał bardzo wcześnie wstać. W niedzielę! Jakby tego było mało, ostatnio wprowadzono tam niewielkie wizowe zamieszanko. Wiem to, bo jeden z moich znajomków musiał się stamtąd zwijać.
Bo ceny utrzymania rosną a władze wymyślają różności, włącznie z jakimiś fikołkami z rezydencją podatkową. Stąd zrozumiały gniew. Walka przerwana przedwcześnie a przy trosze pecha trzeba będzie się przeprosić również z tępymi słowiańskimi móżdżkami :P
Ps. byłem w ponad 70 krajach na wszystkich kontynentach (pracowałem, mieszkałem zwiedzałem łącznie parę ładnych latek). Tajlandię oceniam dość nisko
Było :) Czy ktoś specjalnie zaprzecza? Co do Rafała, mnie osobiście nieco drażnią wulgaryzmy w takim natężeniu, połączone z... nawet nie wiem, jak to nazwać. Jakimś wewnętrznym kompleksem niższości? Nienawiścią do własnych genów? Widzisz, on chcąc czy nie chcąc jest Polakiem. Niezłym Polakiem. Znośna składnia, bardzo niewiele błędów ortograficznych...
Mimo tych zalet on się tej swojej słowiańskości strasznie wstydzi i brzydzi. Ciskając na wszystkich gromy za to, że... no, też są Słowianami, tak jak on. To absurd. Szczególnie że słowiańskości ze Słowianina praktycznie wyrugować się nie da, jeśli wychował się w słowiańskim kraju. Takie histeryczne odcinanie się od własnych korzeni musi być strasznie frustrujące.
Parker garnek ma bardzo twardy i pewnie dałby się na stojąco zatłuc, gdyby było trzeba. Mimo to wczoraj kilka razy szukał wzrokiem podłogi. Nie można zapominać, że jest Nowozelandczykiem walczącym w Wielkiej Brytanii i jeśli wałczy z lokalnym, jak wczoraj to powinien wiedzieć, komu ściany będą pomagać. Może to dobrze, że sędzia puścił go wcześniej do domu, skoro i tak miał wygrać Wardley.
Tak jak pisze Stieczkin najlepsze byłoby liczenie na stojąco...tyle, że takiego na pro nie ma.
Bardziej niż do samego przerwania bardziej bym się przyczepił do faku że wypadałoby aby sędzia nie był rodakiem jednego z zawodników.
Szkoda Maorysa, choc oczywiscie to jest ta brutalnosc sztuk walki. Jedna walka zabiera ci wszystko. Wardleyowi tez szacun, bo z Hunim dostawal łomot, ale urwal sie ze stryczka, tutaj wyrwal sobie miejsce na pole position.
Co zrobi Usyk? Z Parketem nie chcial, dostal Wardleya, UK, bedzie juz chetny? No a dostal nieprzyjemnego pretendenta, ktory moze byc bity 12 rund, a w koncu odpali...
Na pro liczenie na stojąco chyba jednak jest. Bo Fury w walce z Usykiem właśnie w ten sposób był liczony. Co do punktacji, gdyby w 11 parker był liczony, punktacja wyglądałaby tak: 103:105 104:104 i 106:102 dla Parkera. Wystarczyłoby więc, że Wardley wygrałby 12 rundę i masz 112:115, 113:114 i 115:112 - SD dla Wardleya. Więc tam nie było do końca tak, że Fabio na siłę potrzebował "brytyjskiego przerwania".
Co więcej, nawet gdyby tego przerwania nie było a Parker jakimś cudem odżył w 12 rundzie, to porażka po takiej walce w znikomym stopniu wpłynęłaby na Wardleya. OK, straciłby 0 w rekordzie, ale umówmy się, to zero jest istotne wyłącznie w przypadku zawodników "dmuchanych". Taki Chisora przed walką z Furym miał tych porażek 12 i co? Czy ktoś w ogóle na to patrzył?
Fury był liczony na stojąco bo uzasadnieniem był przepis o trzecim punkcie podparcia. Brzmi on ludzkimi słowami mniej więcej tak: Zawodnik upadłby na matę, gdyby nie 3-ci punkt podparcia (liny, narożnik). Wówczas liczymy mimo, że nie przywitał się z podłogą.
Stonka
Nie widziałem całej walki a tylko fragmenty ale są komentarze Garczarczyka i innych, że 95-95 to jakiś absurd. Po prostu UK. Próbowali Wardleyowi pomóc na punkty i okazję do pomocy miał Howard Foster.
Dziwi mnie, że Parker nie jest jakoś oburzony na przerwanie. Whyte miał ponoć wg swoichsłów wstawać na 8 gdy go Powietnik znokautował. Fury'ego "oszukali" dwa razy z Usykiem a tu gdzie kontrowersje faktycznie są to sam zainteresowany to w zasadzie przemilczał.
Panowie, nie bardzo przyjmuje już stwierdzenia, że Usyk miał zawsze "pod górke". Gdyby pierwsza walka z Dubois była w UK a sędziował Foster to liczyłby Oleksandra. Z wcześniejszych walk to mógł nawet bez skandalu iść wynik jego walki z Briedisem na korzyść Łotysza itd. Długie ręce braci Kliczko widocznie sięgają tu i tam po zakończeniu przez nich kariery.
Tylko że Turki zrezygnował z PPV.
"Komentarze Garcarczyka" może i są ale na boxrecu jest uśredniona punktacja 93 kibiców - 96-94 Parker po 10 rundach.
Krisu - 95-95 to absurd 98-92 Parker też... jeśli damy rozsądne 96-94 P to i tak jeśli FW wygra 12. to jest remis jakby było liczenie to wygrywa FW.
Parker był młócony prawie minutę, nie sklinczował, próbował oddać bodaj raz, a obrona był tak "średnio" świadoma - trochę dziwne zachowanie jak na starego lisa.
Gdyby walki tak przerwywali nie byłoby - np. Marquez Pacquiao 1 (i całej serii pewnie) czy Casillo Corales ale też Gerald McClellan czy Abdusalamov nie byliby warzywami.