TYSON FURY: BOKS NIE BIERZE JEŃCÓW, BIERZE TYLKO OFIARY
- Mam 37 lat, przez ostatnie 25 obrywałem po głowie, po co więc miałbym wracać? - pyta retorycznie Tyson Fury (34-2-1, 24 KO), który konsekwentnie powtarza, wbrew opiniom innych, że pozostaje na sportowej emeryturze.
- Nie ma żadnego konkretnego powodu, dla którego miałbym wracać na ring. Kiedyś chodziło o pieniądze, o tytuły, ale teraz mam więcej pieniędzy, niż mogę wydać, mam nieograniczoną liczbę pasów i tytułów, i czy to mnie uszczęśliwia? Nie. Czy lepiej smakowało gonienie za tym wszystkim niż samo zwycięstwo? Tak, zawsze tak jest. Nie interesuje mnie ten cały szum, blask fleszy, ani to, żeby znów od kogoś dostać w łeb. Dawno temu minąłem już ten punkt, w którym przejmuję się tym, co myślą inni. Możesz mi dziś zaoferować miliard funtów, a i tak nic by to nie dało. Boks nie bierze jeńców, bierze tylko ofiary - kontynuował "Król Cyganów".
- Zdobyłem wszystkie możliwe pasy, zarobiłem mnóstwo pieniędzy i nie zostałem przy tym mocno zraniony, co oznacza, że chyba naprawdę dobrze mi poszło. Ale nie chcę kusić losu. Nie chcę ciągle wracać do tego samego, bo przecież ile razy można to robić bez uszkodzenia mózgu albo czegokolwiek innego? Wiem, że Usyk wspomina coś o naszej trzeciej walce, obaj byśmy za nią bardzo dobrze zarobili, ale nawet gdybym dostał kolejne 100 milionów dolarów, to co bym z tym zrobił? To nie wpłynie ani na moje życie, ani na życie moich dzieci i ich dzieci. Tak naprawdę nie mam powodu, by wracać na ring - zakończył Fury.
Na swoim przykładzie: nigdy nie byłem majętny ale było tak że kiedyś miałem parę groszy i szczerze po tym wszystkim nie czułem sie w niczym lepszy, kupiło się kilka błyskotek, lepszą fure, eleganckie łachy i kilka rzeczy ale w dłuższej perspektywie gówno to dało.
Jeśli chodzi o takie sumy jakimi oni obracają to już w ogóle z czasem rzeczywiście może odechcieć się wszystkiego a wręcz tego nie udźwignąć i człowiek wraca do ustawień fabrycznych czyli wartości: rodzina, zdrowie, przyjaciele i święty spokój.
Tu jak Fury wspomina jeszcze dochodzi strata zdrowia, wypalenie boksem oraz ogólny brak motywacji po tym wszystkim.
Szczerze nie wiem czy Tyson wróci czy nie ale tu mu akurat jestem skłonny uwierzyć w to co mówi
Sędziowanie lekko oszukane. W pierwszej Usyk powinien wygrać prze TKO...
Jak dla mnie Fury nadal gra pod 120-150mln dolarow
A.J. uciekał od Wildera.
Fury wie że na co mu kasa jak będzie miał uszkodzony mózg.
Zdrowia nie kuli nawet za tak dużą kasę.
Fury jest bardzo dobrym zawodnikiem ale jeszcze lepszym aktorem/kłamcą. Więc pierdolety o tym, że już nie będzie walczył można schować do gumofilca. Facet dał dwie niezłe (przegrane) walki z królem, nie jest rozbity, stanowi zagrożenie dla każdego, ma olbrzymi potencjał komercyjny - tacy bokserzy nie idą na emeryturę. Marciano musiał widzieć Pattersona, Lennox wiedział że jest past i może przegrać rewanż z Vitem, sam Vit mało co nie wykorkował na zawał w walce z Chisorą. Nie ma mistrza wagi ciężkiej który odchodzi będąc pewnym że jest wstanie rozegrać większość (jak nie wszystkich), a patrzac na ego Furego to nie ma żadnej dyskusji. Tego pana jeszcze w ringu zobaczymy - myślę, że więcej niż raz.