WIDEO: SKRÓT WALKI CRAWFORD vs CANELO
Redakcja, The Ring
2025-09-14
Prezentujemy Wam skrót walki Terence'a Crawforda (42-0, 31 KO) z Saulem Alvarezem (63-3-2, 39 KO). Amerykanin wygrał na kartach wszystkich sędziów i przejął pasy WBC/WBA/IBF/WBO wagi super średniej.
Byl znakomicie przygotowany w każdym aspekcie co charakteryzuje największych.
Dla mnie legendarny zawodnik, jeden z najlepszych ever.
Natomiast teraz zrobiło się bardzo ciekawie. Co dalej z Crawfordem? Wróci niżej, zostanie w tej kategorii, a może wyjdzie do Biwoła? To ostatnie bardzo ryzykowne, ale nie wiadomo co Turkiemu strzeli do głowy. Najciekawiej byłoby gdyby Terence opuścił tę kategorię. Wówczas Alvarez zaczął by od początku zbierać pasy i nie mógłby odmówić żadnemu pretendentowi. Benavidez wrócił by niżej? Najgorszym rozwiązaniem, niestety realnym, jest rewanż.
Nigdy specjalnie nie umiałem punktować walk gdyż nie wyhaczałem każdego jednego ciosu kto kiedy zadaje. Jednak w przekroju całej walki tudzież obszernego skrótu umiem zauważyć kto po prostu jest lepszy i dominuje na przekroju danego starcia.
Crawford jest prawie 3 lata starszy ale bezdyskusyjnie zabrał do szkoły Rudego, momentami się wręcz z nim "bawił" szczególnie jak podkręcał tempo w drugiej połowie walki
Poza tym Bud mimo zmiany kategorii i przybrania wagi miał tu żelazne płuca bo na przestrzeni tych 12 round miał od początku do końca równe szybkie tempo, zaś Rudera w końcowych rundach już oddychał rękawami.
Gdyby to trwało np. 15 rund to Crawford też by nie stracił nic z wytrzymałości zaś Canelo mógłby po raz pierwszy zostać znokautowany przez zamęczenie go kombinacjami przez Crawforda.
WNIOSEK: Crawford rozegrał to świetnie i wciąż jest w prime
Canelo ostatnią walkę w której był w piku toczył chyba w 2022 z Bawołem którą to też przegrał
Więc młodszy Rudy po prostu zestarzał sie wcześniej szczególnie nogi ma już wolne jedyne co mu zostało to został mu już tylko łeb z betonu. Crawford zaś zachował wszystkie swoje atuty...
Uważam że z Bawołem w LHW Crawford nie wygrałby nawet rundy ale trzeba mu oddać że z wyeksplowtowanym Ruderą zaprezentował się wzorowo ogrywając go do jednej mordy
To, że Crawford nie wygrał by żadnej rundy z Biwołem to raczej przesada, ale na pewno nie był by Faworytem. Zwłaszcza gdyby miało to być następna walka. Szanse miałby gdyby najpierw dłużej zadomowił się w tych cięższych kategoriach. Tylko, że On już nie ma na to czasu.
Bawół ma chyba 32 lata i od walki z Ruderą a potem innymi świetnymi zawodnikami Beterbiejew, Ramirez zrobił 3 razy lepszy boksersko [mental, skill]
Za to Rudera przeżywa mocny regres
Obecnie to bokserzy na zupełnie innych poziomach mam na myśli Rudego i Bawoła.
Do tego dochodzi kategoria jeszcze o oczko wyżej czyli LHW, Bawołek by strasznie stłukł Crawforda nawet jeśli tamten by wytrwał cały dystans a nie sądzę bo Bawół ma lepszą pracę nóg od Crawforda i dokładdając różnice w gabarytach by go po prostu zamęczył.
"Can David Benavidez still make 168 pounds? 🤔"
to kiedy był ten Canelo w primie ??? - kiedy ojebał go stary Floyd do zera? gdy o włos wygrał zz Troutem, gdy z Larą max ugrał remis, gdy go oklepywał przez 5 rund rozbity stary Khan, czy gdy oklepał go dwa razy Gołowkin.
Tak Kur..a - Rudy miał prime gdy jebał - Rydera, Fieldinga, Caluma Smitha,Avnia Yildirima czy Balangę.albo kompletnych emerytów typu mosley..
Sufit Rudego to gość typu Trout, a sufit absolutny to Lara..
Zostawcie Polakosa :) Może on tak do końca nie trollował i teraz ma żałobę? Po pierwszych 5 rundach miał na swojej karcie 4:1 dla Bankomata (ja miałem 3:2 dla TK) a potem już zamilkł, biedaczysko.
Co do Canelo, to przegrał, bo się przeliczył. Dotychczas był absolutnym arcymistrzem marketingu i taktyki. Sprytnie wyciągał utytułowanych przeciwników z niższych wag, faktycznie ich przekupując albo walczył z rywalami z wyższych, nie dając im czasu na przygotowanie albo dusząc jakimiś wrednymi limitami wagowymi.
Tutaj przeszarżował. Liczył (podobnie jak ja) na to, że Crawford w wyższym limicie będzie po prostu swoją słabszą i wolniejszą wersją. Którą zgniecie się przewagą fizyczną, z lekkim wsparciem sędziów. A tu klops. Do ringu wyszło co najmniej 90% Crawforda w Crawfordzie, co całkowicie wystarczyło, podczas gdy Meksykanina powoli zaczyna zawodzić organizm. Gorsza szybkość, gorsza celność, gorsze ścinanie ringu, czym wspaniale wykończył na przykład takiego Kirklanda. Zawodziły podbródkowe (albo nie był w stanie skutecznie ich lokować), którymi zakończył karierę B.J. Saundersa. I tyle.
Ogólnie wstydu nie było, ale emerytura już zbliża się wielkimi krokami. Oczywiście, w takiej formie może nadal tłuc pieczołowicie dobranych rywali, ale czy taki wrestling ma sens? Moim zdaniem nie.
ja nie kupuję żadnej wymówki - absolutnie wszystko było pod rudego
Wszystkiego to nie było. Zabrakło choćby Morettiego i Sutherlanda. Albo Adelaide Bird :P Fakt, przeciwnik lepszy. Ale ja widzę u Canelo wyraźne symptomy wyeksploatowania. Za dużo treningów, za dużo obozu, zbyt duży "przebieg". I nie chodzi tu o jakieś "rozbicie", tylko zużycie eksploatacyjne organizmu. Z tego powodu niektóre rzeczy nie działają, jak dawniej.
Na przykład doping :) Bo on też poprawia do pewnego momentu a potem już nie. I możesz sypać, co chcesz, a wzrost (czegokolwiek) będzie minimalny. Jakoś tak się dziwnie składa, że wszyscy niezłapani, ale ewidentni dopingowicze nagle "przygasają". W efekcie gorsza wersja Canelo nadziała się na nieosłabioną wersję Crawforda, co musiało skończyć się porażką, bo Crawford to po prostu lepszy bokser.
Dlatego wciąż uważam, że Alvarez przekombinował. Zamiast sapać do... nie wiem, tego drugiego Charlo albo Eubanka młodszego, z którymi z pomocą sędziów dałby radę, postanowił "wyrwać" ringowego geniusza, licząc na to, że dwie kategorie w górę wystarczą. A tu psikus.