WARDLEY PAŹDZIERNIKOWYM RYWALEM PARKERA?
Joseph Parker (36-3, 24 KO) bardzo liczył na walkę z Usykiem. Prawdopodobnie zawalczy z kimś innym i być może będzie narzekał, ale na pewno nie Kibice...
Nowozelandczyk piastuje pas WBO wagi ciężkiej w wersji tymczasowej i status obowiązkowego challengera. Taki sam status, tylko w federacji WBA, ma Fabio Wardley (19-0-1, 18 KO). I właśnie ci dwaj panowie są kojarzeni z sobą na najbliższą przyszłość.
Pojedynek miałby odbyć się 25 października w hali O2 Arena w Londynie. W stawce byłyby więc pasy WBO i WBA, ale oba w wersji tymczasowej. Chyba że władze World Boxing Organization stracą cierpliwość do Usyka i odbiorą mu tytuł pełnoprawnego mistrza, co również jest możliwe.
- Joseph będzie bronił swojego pasa jeszcze przed świętami przeciwko jednemu z Brytyjczyków. To może być Wardley, ale również Dubois czy Chisora - mówi zapytany o te rewelacje Spencer Brown, menadżer Parkera.
Parker musi więc bardzo uważać, bo Wardley to nie Zhang, tylko gość, który jak już kogoś naruszy, to już nie wypuści. Jeżeli jednak się nie zagapi, to Fabio zaliczy gładką pierwszą porażkę w karierze, może nawet przed czasem.
Ja bym z tym jaskiniowcem już nie przesadzał. Jasne, żaden wirtuoz, ale walka z Hunim pokazała pewien kunszt. Wiedział, że jest wolniejszy, że nie może już nadążyć, więc idealnie wszedł Huniemu w tempo z prawym. Tak jednak jaskiniowcy się nie zachowują :)
Generalnie Wardley ma określony sufit, ale postęp zaliczył i to nie mały.
Parker jest zdecydowanym faworytem, bo tak naprawde Wardley ma na niego tylko cios i parcie na rywala, a to za mało bo Parker w ringu widział już niemal wszystko i nie jest rozbity, baa wydaje sie ze dopiero teraz (mimo ze mistrzem był prawie dekade temu) jest w swoim prime.
Jak Fury kisil pas i olewal Usyka, bylo fajnie?
Daniel przegrał walkę i przyda mu się walka na odbudowę a Parker niech zawalczy z Agitem.
Popieram to co napisałeś o "olewaniu" Parkera. No nie jest z Wielkiej Brytanii, Ukrainy, USA to w końcu straci zdrowie walcząc z "końmi" jak Wardley i czekając na swoją szansę, która może nigdy nie nadejść.
A to zależy. Jeżeli Parker wyjdzie skupiony i będzie się pilnował, to Wardley szans nie ma. Tyle że Józek lubi się zagapić. Co przytrafiło mu się w pierwszej rundzie z Chisorą, co można jeszcze złożyć na karb "wolnego startu", ewentualnie zaskoczenia czymś nietypowym. Potem jednak szorował dechy w ósmej rundzie z Zhangiem, kiedy Chińczyk, swoim zwyczajem, marzył już o kanapie i masce tlenowej.
Jeżeli w ósmej rundzie dopadnie go Wardley, to może go dobić, bo Wardley to potrafi. Kasy na Brytyjczyka bym nie postawił, ale nie zdziwiłbym się, gdyby wygrał przez KO w późniejszych rundach.
Zajebista defensywe?..no tak nie dal.sie znokautowac ale walke przejebal do jednej mordy..Generalnie to te jego ostatnie skalpy sa dosc watpliwe..Wilder stetryczaly..Jedynie Zhang na duzy plus ale dechy byly..o Bakoliem.sie nie wypowiadam bo tej walki w ogole byc nie powinno..Ja tam widze spore szanse Wardleys..
Nadal przeżywasz gorycz porażki Dubois. Pogódź się z faktami: 1. Dubois przegrał w ośmieszającym stylu, 2. Dubois uciekł przed Parkerem, 3. Parker zmiażdżyłby Dubois.
Rzeczywistość jest taka, że Parker jest teraz w zupełnie innym miejscu niż wtedy, a ponadto: z Joycem przegrał, z Whytem NIE PRZEGRAŁ i można sobie odtworzyć tą walkę - jeden kd był z główki, z Joshuą przegrał przez asekurację, a że niby zremisował z Ruizem? No to chyba inną walkę oglądałeś. Ja rozumiem, że są jakieś uprzedzenia, bo może wolisz szczekających murzynów niż spokojnych bokserów, ale są chyba jakieś granice absurdu...I tak jak mówiłem: teraz Parker jest w zarąbistym gazie i nie mam żadnych wątpliwości, że z tymi, od których zaznał lub niby zaznał porażek wygrałby teraz bezproblemowo.
Jesli z punktem 1 moge sie zgodzic to z punktem 2 juz niekoniecznie..to tak jakby ktos uciekal przed tramwajem wprost pod pociag..Uciekl przed Parkerem zeby walczyc z z Usykiem?..no bez jaj..fanatyzm fanstyzmem no ale...