JEŚLI WHYTE JUTRO WYGRA, DOPEŁNI TRYLOGIĘ Z CHISORĄ?
Derek Chisora (36-13, 23 KO) wymarzył sobie na pożegnalną walkę mistrzowską szansę. Ale Daniel Dubois wybrał unifikację z Aleksandrem Usykiem, czym zamknął furtkę weteranowi wagi ciężkiej. Bo bo przecież trudno przypuszczać, aby Usyk, przed którym również pożegnalny pojedynek, wybrał właśnie Chisorę.
"Del Boy" czeka na rozwój sytuacji w królewskiej kategorii. Niewykluczone, że przeciwnik sam się wykrystalizuje w jutrzejszy wieczór podczas gali w Rijadzie. W daniu głównym Dillian Whyte (31-3, 21 KO) spróbuje poskromić okrzykniętego wschodzącą gwiazdą wagi ciężkiej Mosesa Itaumę (12-0, 10 KO).
Chisora dwukrotnie przegrał z Whyte'em - najpierw po wielkiej wojnie ringowej i kontrowersyjnym werdykcie sędziów. W rewanżu prowadził walkę na punkty po dziesięciu rundach, jednak w jedenastej nadział się w wymianie na lewy sierp i poległ przed czasem. Czy możliwa jest więc trylogia?
- Jeśli Whyte sprawi niespodziankę i pokona Itaumę, zawalczę z nim po raz trzeci - zadeklarował Chisora, który przecież sam miał ofertę walki z Itaumą. Odrzucił ją jednak, pomimo aż 2 milionów funtów na stole. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>