SCARFACE: JESTEM GOTOWY NA KAŻDEGO (GROMDA 22)
- W 2013 roku ostrze rozbitej butelki o 3-4 milimetry minęło moją tętnicę. Nie tak łatwo mnie wykończyć. Podobnie jest w walkach na GROMDZIE. Zaczynałem lekceważony przez rywali, a dziś jestem gotowy na każdego i pewnie utrę jeszcze niejeden nosek - mówi Sebastian SCARFACE Skiermański przed zaplanowaną na 12 września galą GROMDA 22.
- Trzecie miejsce w rankingu, jak daleko jest pan od walki mistrzowskiej federacji GROMDA?
Trudno powiedzieć, ale to prezes Mariusz Grabowski ma plan na poszczególnych zawodników. Chociaż to od ich postawy w ringu zależy, co i kiedy się wydarzy. Wygrałem trzy walki z rzędu, więc jeśli kolejne zwycięstwo miałoby być furtką do roli pretendenta do pasa, to jestem za. Trzeba jednak pamiętać o mojej wcześniejszej serii czterech wygranych, po których doznałem porażki. Zobaczymy, czy za cztery tygodnie czeka mnie nieoficjalny eliminator. Nie znam myśli szefa organizacji. Ja robię swoje, dostaję kolejne pojedynki i chcę zwyciężać w jak najlepszym stylu. Jeśli 12 września to ostatnia walka przed tą mistrzowską - biorę na klatę takie wyzwanie.
- O pas mistrzowski walczyli m.in. Bartłomiej BALBOA Domalik, Jakub SŁOMKA Słomka, Łukasz GOAT Parobiec. Czas na SCARFACE'A?
Patrząc na pryzmat rankingu, odpowiedź brzmi teoretycznie "tak". Czyli w najlepszym przypadku w grudniu mógłbym bić się o trofeum. Bardzo dobry dla mnie scenariusz.
- Gdyby pan miał wybierać, z kim mógłby zmierzyć się 12 września?
Przestałem skupiać się na tym: z kim i kiedy? Kogo władze GROMDY przedstawią mi za przeciwnika, do tego wyjdę w ringu. Mam płacone za dobre walki, a nie za dobieranie rywali. Ale gdybym miał opowiedzieć o charakterystyce takiej osoby, nie interesuje mnie ktoś dopiero rozpoczynający przygodę z GROMDĄ. Chcę zawodnika, który już zaznaczył mocno swoją obecność w organizacji.
- Kibice lubią nazwiska.
Internet huczy, że zmierzę się na gołe piąchy z CHACIĄ. Jeśli faktycznie tak będzie - przyjmuję z zadowoleniem takie wyzwanie.
- Pańska ocena CHACI?
Prywatnie go nie znam, a sportowo - pozytywnie. Bardzo pewny siebie, może nawet za bardzo, ale tacy są wojownicy. Mocny chłopak, dużo trenuje i wie po co jest w GROMDZIE. Jeśli on stanie na mojej drodze, a ja na jego, to dobra informacja i dla nas, i fanów walk. Na pewno zobaczą pojedynek na najwyższym poziomie. Zacytuję Mariusza Pudzianowskiego: "tanio skóry nie sprzedam".
- Uliczne Igrzyska - co dla pana oznacza hasło, motto najbliższej gali?
Jestem typem ulicznika, który wybrał sportową drogę. A jeśli Igrzyska, to SCARFACE jest topowym gladiatorem.
- Z kim na co dzień pan trenuje?
W rodzinnym Aleksandrowie Kujawskim jestem otoczony grupą dobrych i szczerych ludzi. Zawsze mogę na nich liczyć. Od początku moim trenerem w narożniku GROMDY jest Dawid Rutkowski. Trenuję również z Eugeniuszem Charzewskim. Mam w sobie mnóstwo energii i czuję, że w wieku 32 lat mogę wiele osiągnąć. Właśnie skończyłem trening, koło mnie jest 4-letni synek i jego 9-letnia siostra. Mam ogromną satysfakcję, że są tuż obok.
- Wracając do GROMDY, Mateusz DON DIEGO Kubiszyn odejdzie jako niepokonany?
Jeśli trafi na mnie, będę chciał zepsuć mu rekord. Słyszę, że jego wypowiedzi w wywiadach sugerują, iż nasza walka jest możliwa. Chętnie, ale bez żadnej presji. Nie dam sobie jej narzucić. Po prostu wygra lepszy. Wierzę, że w górę pójdzie moja ręka.