FISHER ROZCHODZI SIĘ Z DOTYCHCZASOWYM TRENEREM

Po porażce w połowie maja Johnny Fisher (13-1, 11 KO) musiał poważnie zastanowić się nad swoją przyszłością. Teraz ogłosił, że zmienia swój narożnik.

Były rugbysta po poważnej kontuzji stoczył zaledwie dziesięć amatorskich walk i podpisał kontrakt zawodowy. Szło nieźle, ale pewien szczyt został już chyba osiągnięty. Dlatego "Byk z Romford" rozstaje się teraz z cenionym w Wielkiej Brytanii trenerem Markiem Tibbsem. Kto go zastąpi? Jeszcze nie wiadomo.

- Boks to najtrudniejszy ze sportów i aby kontynuować swoją podróż, uznałem, że potrzebuję pewnych zmian i odświeżenia. Tylko tak pójdę naprzód i wyciągnę z siebie wszystko co najlepsze - powiedział Fisher.

- Spotkaliśmy się po raz pierwszy pięć lat temu, gdy był po prostu silnym fizycznie, surowym technicznie byłym rugbystą. To dobry młody człowiek i jestem dumny z tego, co wspólnie osiągnęliśmy - stwierdził z kolei Tibbs.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 23-07-2025 13:55:49 
Surowy to mało powiedziane, był super drewnianym kołkiem i w tym sensie postep jest oszałamiający, bo teraz się normalnie rusza i wygląda w ringu jak bokser. Natomiast zadziwiające jak mocno odbił się od pierwszego gościa, który ma pojęcie o boksie i właśnie to zrobiło różnicę - doświadczenie i chłodna głowa. Fisher wygląda, jakby tego się nie dało przezwyciężyć, tj. pierwsza turdność i będzie wracał do trybu że jest pospinany i nabuzowany.
Fajnie że jest taki bokser gdzieś tam na zapleczu czołówki, i się stara, ale wygląda na to, że te górę weźmie jednak nie potencjał, tylko ograniczenia.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.