PACQUIAO Z BARRIOSEM NA REMIS!
Stary człowiek, a wciąż może? Manny Pacquiao (62-8-3, 39 KO) dał z siebie ile fabryka dała, ale starczyło to tylko na remis z Mario Barriosem (29-2-2, 18 KO), mistrzem świata wagi półśredniej federacji WBC.
Początkowo Barrios niby prowadził walkę lewym prostym, ale te najmocniejsze ciosy zadała blisko 47-letnia legenda - w pierwszej rundzie lewy krzyżowy, zaś w drugiej prawy sierp. Od połowy trzeciej odsłony sławny Filipińczyk zaczął ewidentnie odczuwać ciosy na korpus. Skarżył się sędziemu na rzekome faule, szukał upomnienia, i choć miał przebłyski, to zaczął tracić przewagę szybkości, którą - o dziwo - miał na początku.
Na półmetku pojedynek wydawał się optycznie "ciasny", ale odnosiło się wrażenie, że każda kolejna minuta upływa na korzyść młodszego o siedemnaście lat obrońcy tytułu.
Wtedy "Pac-Man" jakby złapał drugi oddech, zamiast boksować na refleksie, który go zawodził, zaczął atakować i rundy siedem oraz osiem mógł spokojnie wyszarpać na kartach sędziów. W dziewiątej również dyktował tempo, lecz Barrios wrócił do ciosów na korpus i nieco ostudził zapał Manny'ego. Ale też nie specjalnie podkręcał tempo, co było na rękę "dziadkowi". W rundzie dziesiątej Manny'ego dopadł chyba po raz drugi w tej walce kryzys kondycyjny. Przez trzy minuty w ofensywie nie zrobił prawie nic, ale Barrios nie mógł być pewny prowadzenia na tym etapie potyczki. Za co zresztą zgarnął straszną burę w narożniku.
W jedenastym starciu Pacquiao walczył z rywalem i własnymi słabościami, a znacznie świeższy Barrios nie potrafił tego wykorzystać i przejąć pełnej kontroli. Ostatnie trzy minuty wygrał, ale bijąc się z taką legendą nigdy nie można oddać spraw w ręce sędziów. Bo legendy czasem traktuje się inaczej.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 115:113 Barrios i dwukrotnie 114:114. A więc remis. Pas WBC zostaje przy Barriosie.
Myślę że Barrios wygrał 1-2 rundami.
Może będzie rewanz?
Jak Manny chce walczyć jeszcze to w 2 pojedynku powinien być lepszy niż dzisiaj, może coś na przetarcie.
Szacunek. Stare czasy wróciły na chwilkę. :)