BARRIOS DEKLARUJE ZERO LITOŚCI DLA PACQUIAO
Na godziny przed starciem z legendarnym Mannym Pacquiao (62-8-2, 39 KO) Mario Barrios (29-2-1, 18 KO) deklaruje zero litości i skrupułów dla swojego rywala.
Amerykanin zdaje sobie sprawę, że nie będzie walczył z najlepszą wersją "Pacmana", ale nie zamierza go lekceważyć, zwłaszcza mając na uwadze ostatnie przeciętne występy pokazowe Filipińczyka.
- Mówią, że wypoczął i jest szybszy. Przygotowywałem się na Pacquiao z ostatnich dziesięciu lat, nie jego najlepszą formę. W jego ostatniej pokazówce wyłapałem kilka starych nawyków Manny'ego, ale mierzył się z kimś dużo wyższym i cięższym, nie przywiązuje do tego zbyt dużej uwagi. Niemniej cztery lata to dużo, nawet jak na pięściarza w najlepszych latach, a co dopiero dla 46-latka.
- Kiedy będę miał go napoczętego, nie zamierzam się wahać ze względu na to, że jest legendą. Pociągnę po prostu za spust i dokończę sprawę. Wiem przecież, że on wchodzi do ringu po pas, który jest w moich rękach - podsumował 30-latek z Teksasu.