CZERKASZYN SPARUJE Z LARĄ
Redakcja, Media społecznościowe
2025-07-09
Na początku lutego Fiodor Czerkaszyn (26-1, 16 KO) wygrał w Newark z Patrickiem Alloteyem (TKO 2), ale nie robił sobie przerwy i cały czas pozostaje w treningu.
Czołowy zawodnik wagi średniej trenuje od jakiegoś czasu pod okiem Ismaela Salasa, znakomitego kubańskiego szkoleniowca. A to otwiera nowe furtki.
Czerkaszyn odbył dziś w Salas Boxing Academy w Las Vegas bardzo ciekawy sparing. W ringu naprzeciw niego stanął znakomity Erislandy Lara (31-3-3, 19 KO), były mistrz świata wagi junior średniej i aktualny mistrz świata wagi średniej według federacji WBA. Bo jak się uczyć, to od najlepszych...
Czerkaszyn przed najważniejszą walką w karierze przygotowywał się bez swojego trenera, z obcą ekipa i zajechał organizm starając się dorównać w obciążeniach absolutnemu fenomenowi, jakim jest Usyk. Jaki rozsądny promotor przyzwala na coś takiego? Poza tym to jednak tylko jedna walka. A to co było przedtem, potem i jest teraz. Dlaczego to Szeremeta dostał walkę z Eubankiem w charakterze chłopca do bicia, a nie Czerkaszyn, dla którego byłaby to realna szansa wybicia się? Wasyl wiele załatwia, ale tylko swoim wybranym. Innych (i to często lepszych) zwyczajnie marnuje.
Nie znam kulisów przygotowań Czerkaszyna do przegranej walki, ale być może było tak. Może Fiodor uznał, że Wasyl nie jest Mu potrzebny i przygotuje się sam korzystając z pomocy Usyka. Poszedł własną drogą i wyszło jak wyszło. Jeśli tak było to trudno się dziwić Wasilewskiemu; albo jesteś członkiem zespołu, albo nie. Natomiast jeśli ktoś jest lojalny /nie mylić z podlizuje się szefowi/ to wówczas jest traktowany poważnie. Cóż tak to działa nie tylko w tym biznesie; albo gramy razem, albo sam grasz do własnej bramki. To są tylko moje domysły, ale wydaje mi się, że coś może być na rzeczy.
Nie było w ekipie Wasilewskiego na przestrzeni ponad 20 lat większego warchoła i bardziej nielojalnego człowieka, niż Szpilka. A jednak Arturek miał priorytet i wszelkie jego zachcianki były załatwiane w pierwszej kolejności i to często kosztem innych, chyba lepszych (np. Głowacki). Źle lub niekonsekwentnie zostały poprowadzone kariery wielu dobrej klasy bokserów, a tymczasem inni, mierni dostawali po kilka szans, chociaż nie zasługiwali na nawet jedną.
Moje rozważania są tylko teorią, więc nie wiem czy mają jakikolwiek sens. Ale co tam; jak brnąć to brnąć. Szpilka jest /był/ typem impulsywnego krzykacza, ale jak przyszło do konkretów, to dogadywał się z Wasilewskim. Czerkaszyn odwrotnie: na zewnątrz miły i zawsze uśmiechnięty, a wewnątrz myślący tylko o sobie. Po pewnym czasie wyszło szydło z worka i mamy to co mamy.
Tak sobie pozwoliłem na różne domysły.
Wasilewski dogadywał się z tymi bokserami, z którymi chciał się dogadać. Dlaczego, to on sam tylko wie. Forował Szpilkę, Szeremetę, Zyśka, Matyję a nie dawał w odpowiednim momencie szans Kosteckiemu, Jonakowi, Stępniowi, Bednarkowi. Za późno poznał się na klasie Cieślaka. Źle pokierował karierą Głowackiego. Każdy robi błędy, ale ich ilość świadczy o tym, że pan pryncypał po prostu nie potrafi rozpoznać talentów, natomiast często stawia na miernoty. Co do Czerkaszyna, to ten chłopak był zawsze tak bardzo w stosunku do promotora ugrzeczniony, że aż zbyt pokorny. Kiedy przyszedł do KP był autentycznym sporym talentem z dużymi perspektywami. Minęło 7 i pół roku i jest z ręką w nocniku.
Tak na marginesie; o ile mnie pamięć nie zawodzi to w latach 80tych, prezes PZB nazywał się Wasilewski. Chyba nawet mec. Wasilewski. Czy obecny szef KP to rodzina? Syn? Wasyl miał ułatwiony start dzięki kontaktom ojca? Masz jakąś wiedzę na ten temat?
@Hugo
Stanowczo zgadzam się z twierdzeniem, że bez Wasilewskiego w polskim boksie zawodowym byłoby o wiele gorzej, niż jest. Ma niezaprzeczalne zasługi i ja mu ich bynajmniej nie odbieram. Jednak powtarzanie tych samych błędów jest irytujące i zastanawiające. Ojcem Andrzeja Wasilewskiego był ŚP Jacek Wasilewski, któremu bardzo dużo zawdzięcza Andrzej Gołota.
I tak sobie podyskutowaliśmy, a na koniec doszliśmy do konsensusu. Bo właściwie to zgadzam się z Twoją ostatnią wypowiedzią.
Dzięki za informację.