KOLEJNA ŚMIERTELNA WALKA (?)
Kolejny śmiertelny przypadek w boksie. Przynajmniej wiele na to wskazuje, bo sprawa nie jest tak oczywista...
Pedro Antonio "Tony" Rodriguez (15-26-3, 7 KO) wystąpił w sobotnią noc podczas gali w Phoenix. Tam czekał na niego Phillip Vella (4-0, 2 KO) - niepokonany zawodnik wagi super koguciej, czy też jak kto woli junior piórkowej (55,35 kg).
Pojedynek miał charakter jednostronny - Vella wygrał wszystkie rundy u wszystkich sędziów (3x 60:54), ale nic nie zapowiadało tragedii. Tymczasem w niedzielę rano w hotelu zapewnionym przez organizatorów gali, kilkanaście godzin po walce, znaleziono ciało Rodrigueza.
Wszystko musiało wydarzyć się znacznie wcześniej, ponieważ zawodnik umówił się na kolację w lobby hotelu, ale nie pojawił się na niej. Inni uznali, że po prostu chciał odpocząć po swoim występie. Rano - po śniadaniu, miał zapewniony transport na lotnisko. Nie pojawił się w recepcji, więc wysłano po niego obsługę. Wtedy też ujawniono zwłoki mężczyzny. Miał 37 lat.
Policja obecnie bada przyczyny jego śmierci, choć wydaje się bardzo prawdopodobne, iż mogło to mieć związek z przegraną walką.