BARRIOS O WALCE Z PACQUIAO: W RINGU NIE BĘDZIE JUŻ SZACUNKU
- Kiedy dostałem propozycję walki, nie byłem pewien, czy to przypadkiem nie jest trochę brak szacunku do mnie i moich osiągnięć - przyznaje Mario Barrios (29-2-1, 18 KO), który 19 lipca w Las Vegas przystąpi do obrony pasa WBC wagi półśredniej. W rolę pretendenta wcieli się legendarny, ale obchodzący w tym roku już 47. urodziny Manny Pacquiao (62-8-2, 39 KO).
- Dziś jesteśmy jeszcze wszyscy uśmiechnięci, kiedy jednak zabrzmi pierwszy gong, będę walczył ze złymi intencjami. On zechce odebrać mi pas, a ja zrobię wszystko co w mojej mocy, aby mu to uniemożliwić. Obóz przebiega znakomicie, rzadko zdarza się, żeby wszystko szło tak dobrze i gładko. Najcięższa robota już za mną, sparingi poszły idealnie i chcę już wyjść do ringu, aby pokazać wszystkim na co mnie stać. Wykorzystam każdą przewagę. Zmierzę się z legendą, tak naprawdę będzie to kolejny rywal i walka. Szanuję jego osiągnięcia, w ringu jednak nie będzie już miejsca na szacunek. Jego siłą zawsze były szybkość rąk oraz poruszanie się w ringu, a także niewygodny styl dla jego rywali. Wiem z kim mam do czynienia, wiem jakie czeka mnie wyzwanie i zagrożenie, lecz mam wokół siebie znakomity zespół ludzi, najlepszych w tej branży, wystarczy więc tylko, że wyjdę do ringu i będzie robił to, co do mnie należy. A wtedy wygram - dodał Barrios.
PACQUIAO: CHCĘ ZOSTAĆ NAJSTARSZYM MISTRZEM W HISTORII BOKSU >>>
- Spotkamy się z prawdziwą ikoną tego sportu. Nieaktywność działa na różne sposoby, ale starszemu zawodnikowi dłuższa przerwa może pomóc. To będzie świetny pojedynek, ale na koniec wygrany przez nas - wtrącił Bob Santos, szkoleniowiec championa WBC.