WILDER: CHCIAŁEM POKAZAĆ COŚ WIĘCEJ, CZUJĘ SIĘ ZNAKOMICIE
- Długo dochodziłem do siebie, szczególnie od tej strony emocjonalne, miło więc było wrócić. To dla mnie początek nowego rozdziału - mówi Deontay Wilder (44-4-1, 43 KO), który dziś nad ranem pokonał przed czasem Tyrrella Herndona (24-6, 15 KO). Ale na pewno nikogo nie olśnił.
Po nokdaunach w drugiej i szóstej rundzie, w siódmej pojedynek został zastopowany. Rywal średniej klasy, z Ajagbą i Torrezem przegrywał znacznie szybciej, jednak "Brązowy Bombardier" wydaje się być zadowolony z takiego obrotu spraw.
- Chciałem pokazać nieco więcej, nie spieszyć się i pokazać, że potrafię znacznie więcej niż tylko znokautować kogoś bombą z prawej ręki. Wciąż chcę stać się kompletnym, wszechstronnym zawodnikiem. Jest wiele rzeczy, które zrobiłem dobrze i wiele rzeczy, które mogłem zrobić lepiej. Rywal okazał się twardy. Przeszedłem długą, trudną drogę, lecz teraz czuję się znakomicie - kontynuował mistrz świata wagi ciężkiej z lat 2015-20. Co więc teraz? Jakie podejmie następne kroki?
- Na stole leży dużo pieniędzy, czasem jednak zrobić coś nieco wolniej, bez pośpiechu. Prawda jest jednak taka, że na tym poziomie, boksując w wadze ciężkiej, jesteśmy wszyscy o jedno zwycięstwo od mistrzowskiej szansy - zakończył Wilder, który już przed walką z Herndonem łączony był w brytyjskiej prasie z Anthonym Joshuą (28-4, 25 KO). Bo przecież i AJ ma swoje zakręty w karierze...
Walka AJ-Fury oczywiście ma sens z przynajmniej kilku powodów.
Wilder nie byłby faworytem z każdym z top 25.
Widzę że teraz każdy spoza top15 to bum który ma się kłaść w 1 rundzie albo jesteś nieudacznikiem
Wilder coś wspomniał że ma problem ze stożkiem rotatorów, na ile to wpłynęło na dzisiejszy wystep, zobaczymy w przyszłości.
Dziś wyglądał dużo gorzej od Joshuy z ostatniej walki.
No i może się okazac że Wilder próbujący boksować bez dzikiej furii będzie mniej efektywny, ale może tez mniej kontuzjogenny dla swoich rąk, ale być może bardziej dla głowy hm
Niech robia AJ - Wilder lub AJ - Fury, ostatnie kupony dla ww
Nie uważam że każdy nawet poza top 30 to bum , szczególnie w ciężkiej gdzie zawodnik z czwartej setki który dodatkowo pracuje i nie ma czasu na długie przygotowania to i tak jednym ciosem może zabić dzika z lasu.
Ale tu mamy wieloletniego championa który wywracał większość rywali w max 3 rundy.
Po prostu ta walka pokazała że jeśli Wilder dostanie jeszcze jakąś kasową walkę to tylko za zasługi a nie jako czysto sportowo wydarzenie.
Przecież obecny Chisora wiedziałby jak z nim walczyć i mógłby spokojnie go skończyć. W sumie w ostatniej walce Derrecka chętnie zobaczyłbym go z dzikusem.
Tyle że tu nic takiego nie miało miejsca. Jasne każdemu sportowcowi należy się szacunek ale ten gość ani nie był twardy ani zacięty a jedynym celem jaki sobie postawił było nie dać sobie zrobić krzywdy co przy żenującej celności Wildera dopóki nie opadł z sił nawet mu wychodziło.
Ogólnie to jedynym plusem Wildera w tej walce była próba używania lewej ręki. Próba bo ciężko nazwać to co robił rzeczywistą pracą jabem. Facet machał tą lewą non stop i coś tam nawet nią zadawał ale ogólnie głównie przerodziło się to w robienie wiatru co widać w statystykach które swoją drogą są tragikomiczne.
https://beta.compuboxdata.com/round-stats/15470
Ów twardy i zawzięty gość trafił przez 7 rund 15 razy z czego 10 razy jabem. W większości rund nie było go nawet stać na zmuszenie się do jednej akcji...
Wilder próbował ale sprawiał wrażenie albo za mocno napalonego na skończenie tego albo "oczko" już dawno go opuściło. Facet miał skuteczność na poziomie 13% xD
Właściwie ogromna większość tego co wyprowadził pruła powietrze i odganiała muchy. Ale trzeba mu oddać że aż się solidnie zmęczył od chłodzenia wiatrem widowni.
Właściwie Herndon przegrał bardziej ze swoją kondycją niż z ciosami Wildera bo facet po prostu od tego gibania się tak się zmęczył że nie był w stanie się już ruszać w ostatnich dwóch odsłonach. Mimo wszystko wykończenie Wildera równie skuteczne jak jego prawa ręka. Za zgodą sędziego robił już wszystko co mógł by to zakończyć (Ściąganie lewą ręką i bicie jakiś młotków w tył głowy) a i tak solidnie się to przeciągało i skończyło właściwie dlatego że przeciwnik nie miał już siły stać...
Co czeka Wildera? Nie sądzę by Joshua go wziął teraz do walki. Sam jest na zakręcie i nie wiadomo co z niego zostało. To niepotrzebne ryzyko a póki co Wilder pozycję ma lichą w Hw.
Myślę że ktoś inny zgłosi się do Wildera i jeśli wyjdzie do kogoś lepszego z taką dyspozycją po prostu przegra.