HUNI WYGRYWAŁ RUNDY, WARDLEY WYGRAŁ PRZEZ NOKAUT

Fabio Wardley (19-0-1, 18 KO) nie jest może najlepszym bokserem wagi ciężkiej, ale może pokonać każdego. Przed momentem przekonał się o tym na własnej skórze Justis Huni (12-1, 7 KO).

Pierwsze dwie rundy wyrównane, ale od trzeciej coraz wyraźniejszą przewagę zaczął zyskiwać Australijczyk. Był szybszy, skracał dystans i z bliska karcił pupilka gospodarzy hakami na korpus bądź krótkimi sierpami. I składał uderzenia w coraz dłuższe kombinacje.

W siódmej rundzie wydawało się, że Huni jest blisko wygranej przed czasem. Zranił przeciwnika najpierw prawym krzyżowym, a za moment lewym sierpowym. Po dziewięciu odsłonach jasne było, że Wardley może wyratować się tylko nokautem. Wyczekał moment i znów to zrobił... W połowie dziesiątego starcia wyczekał na akcję rywala, uderzył prawym na prawy i ściął Huniego z nóg. Ten co prawda powstał na osiem, wciąż jednak "pływał" i sędzia nie dopuścił go do kontynuowania potyczki.

Tym samym Wardley sięgnął po pas WBA wagi ciężkiej w wersji tymczasowej i zapewnił sobie eliminator ze zwycięzcą potyczki Pulew vs Hunter.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: SWJar
Data: 08-06-2025 00:28:18 
Chciałem skrytykować układ że śedzia był gotów by przerwać to gdy nadaży się okazja, ale Huni nie protestował że nie puścił go, więc nie wiem, taki skromny chłopak albo aż taki mocny knockdown? Wszystko się zadziało tak szybko że nie widziałem dokładnie reakcji Huniego jak wstał. Ale w wywiadzie tez żadnych pretensji. Fabio drugi Wilder tylko lepszy technicznie
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 08-06-2025 00:31:17 
Huni na własne życzenie przegrał wygraną walkę. Jak się wchodzi z odsłoniętą gębą wprost na już lecącą kontrę gościa z mocnym ciosem, to się potem zbiera głowę z podołka pięknego Edzia :) Wardley zobaczył dziś swój sufit. Dobry i uważny technik, bijący dużo ciosów na korpus wygrywa z nim nawet przed czasem. Dlatego na miejscu Fabio jak ognia unikałbym Kabayela.

Z Parkerem też bym nie ryzykował. Ale poza tym, po odejściu Usyka jakiś pasek może wywalczyć. Zobaczyłbym go z Hrgoviciem albo Itaumą. Ewentualnie z Torresem.
 Autor komentarza: SWJar
Data: 08-06-2025 00:34:08 
Jednak za późno wstał jak policzyłem ile lezał, około na 9 chyba był na nogach dopiero.
 Autor komentarza: Zjebany
Data: 08-06-2025 00:38:41 
Szkoda bo mi kupon wysypal , z nieba do piekla , ale rano powinno sie zagoic :)
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 08-06-2025 01:44:55 
Obejrzałem dopiero koniec bo myślałem, że będzie później i oglądałem Alijew Xoxaj :).
No cóż, Wardley ograniczenia pokazywał już wcześniej, miał kłopoty z dużo gorszymi przeciwnikami, ale tak jak pisałem, pewne rzeczy też już udowodnił - nie wystarczy na niego zwykły osiłek ani zwykły poprawny technicznie bokser. Trzeba albo gościa dobrego technicznie i bardzo szczelnego - nie wiem czy ktoś taki obecnie jest w czołówce poza Usykiem oczywiście - może Hunter albo ew. Parker. Albo gościa, który przyjmie i odda mocniej, coś jak Bakole był dla Andersona. Myślę, że Zhang byłby nemesis dla Wardleya, tj. taki Zhang w wersji powiedzmy 38 lat a nie 45.
 Autor komentarza: Olimp85
Data: 08-06-2025 08:15:43 
Pisałem że Wardley wygra przez nokaut po ósmej rundzie. Nieważne że Huni wygrywał, to jest waga ciężka a Fabio ma instynkt kilera.
Widział że Justis markował lewy i wchodził prawym i to wykorzystał.
Czas pokaże czy wygra z kimś z topu ale wczoraj pokazał że szansę ma z każdym bo ma potężną bombę a np. Huniemu brakuje mocnego ciosu.
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 08-06-2025 10:01:47 
Jak by Wardley trafił na Meyne to by nie miał już takiego farta, był by boks na wyniszczenie z Kacprem
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.