PRZECIĘTNY MEYNA WYMĘCZYŁ WYGRANĄ W HAMBURGU (WIDEO)
To był bardzo przeciętny występ Kacpra Meyny (15-1, 9 KO). Niepozorny i dobijający do czterdziestki Luis Jose Marin Garcia (16-11, 11 KO) napsuł mu sporo krwi.
Agresywny Wenezuelczyk zaskoczył Polaka, wsadzając mu na początku kilka obszernych sierpów. W drugiej rundzie wybił go natomiast z rytmu ciosem poniżej pasa. Kacper od trzeciej odsłony starał się mocniej naciskać, był jednak dziwnie ospały, wolny i cały czas podchodził zbyt blisko, czym sam odbierał sobie możliwość mocnego uderzenia.
W czwartym starciu Meyna znów przyklęknął po zbyt niskim ciosie. W piątym trafił w półdystansie, rywal chciał sklinczować, Polak powiesił się na nim i przewrócił, a sędzia... zaczął liczenie Garcii. Punkt powinien mu odebrać za faul, a nie za nokdaun, którego nie było. W ostatnich trzech minutach Meyna podkręcił nieco tempo, ale to wyraźnie nie był jego dzień.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali jednogłośnie na korzyść Meyny. Poniżej wideo - transmisja na żywo z gali w Hamburgu.
Bo on jest saby, wystarczy kawa konia, który idzie do przodu i paraliżuje szybkie rączki.