KHALIL COE WZIĄŁ EFEKTOWNY REWANŻ

Rewanż jest słodki. W listopadzie Manuel Gallegos (21-3-1, 18 KO) zdominował walkę i wygrał przed czasem (TKO 9). Dziś w nocy od początku do końca dominował już Khalil Coe (10-1-1, 8 KO).

Amerykanin już w końcówce pierwszej rundy wyprzedził rywala w akcji prawy na prawy, za moment z krokiem do przodu uderzył mocnym lewym prostym - na tyle mocnym, że prawdopodobnie złamał przeciwnikowi nos. Po przerwie Coe rozbijał oponenta twardym, sztywnym jabem. Niby tylko lewy prosty, a bity bardzo mocno i już nie tylko krwawienie z nosa, lecz również puchnące oczy zaczęły być problemem Meksykanina.

W połowie piątej rundy Coe zranił reprezentanta gospodarzy prawym sierpowym na ucho. Przed przerwą dodał jeszcze kilka twardych lewych prostych i zabrał mu duszę. Gallegos nie wyszedł do kolejnej odsłony, a sędzia ogłosił wygraną Amerykanina przez TKO.

KHALIL COE: SERWIS SPECJALNY >>>

- Przed pierwszą walką miałem problemy zdrowotne, dwukrotnie wylądowałem w szpitalu i to zrobiło różnicę. Tym razem nie miałem takich kłopotów i widzieliście co się stało - komentował na gorąco Coe.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.