'DIABLO' WŁODARCZYK WSTAŁ Z DESEK I ZASTOPOWAŁ BALSKIEGO!
Walka dużo, dużo lepsza niż wszyscy myśleliśmy. Obaj liczeni, ale ostatecznie Krzysztof Włodarczyk (66-4-1, 45 KO) zastopował Adama Balskiego (20-3, 12 KO) i przejął pas WBC wagi bridger - póki co w wersji tymczasowej, lecz niewykluczone, że niedługo będzie już pełnoprawnym mistrzem.
Panowie nie szczędzili sobie mocnych ciosów od samego początku. Szybszy Adam przeważał, ale nadział się na mocny prawy krzyżowy w drugiej rundzie. Potem wygrał trzecią i czwartą, natomiast w piątej do głosu zaczął dochodzić "Diablo". I gdy wydawało się, że znalazł sposób na rywala, Balski huknął lewym sierpowym na skroń i posłał byłego dwukrotnemu mistrza świata na deski. Wtedy jednak popełnił błąd i zamiast dobijać zranioną ofiarę, niepotrzebnie dał mu dojść do siebie, a za moment zabrzmiał gong na przerwę.
W rundzie ósmej to dla odmiany Włodarczyk przewrócił Balskiego - swoim firmowym lewym sierpem. Teraz to kaliszanina wyratował gong.
Balski ładną akcją w końcówce wygrał rundę dziewiątą, jednak w dziesiątej - w wymianie przy linach, nadział się na kolejny lewy sierp na szczękę i było po wszystkim. Co prawda podniósł się na osiem, ale był wciąż ranny i sędzia przerwał pojedynek.
Natomiast Balski zawalczył jak idiota. Początek dobry, potem ładne KD a potem już jakieś nieporozumienie. Całkowity brak pomysłu na to, co zrobić, kiedy Włodarczyk zacznie serwować klincze, przepychanki i brudy. Nie ćwiczyli tego przed walką? Zerwać klincz, odskoczyć, punktować.
Zamiast tego Balski postanowił wchodzić w wymiany w półdystansie. Z rywalem, o którym wiedział, że ma bardzo mocny cios i potrafi go zadać nawet w budce telefonicznej. Podsumowując – Balski przegrał na własne życzenie. Wygrała cierpliwość, rutyna, ringowy spryt i posiadanie planu B przez Włodarczyka.
Aż moja arabsko-somalijska narzeczona podskoczyła na ten widok...
Diablo niczym Joe Louis, krótkie atomowe ciosy w bliskim dystansie. Snajper.
Zawsze to był ten styl, jak Brown Bomber. Zbliżenie, zwód i krótki atomowy cios. I po sprawie.
Ale tak to już jest w walce z punczerami.
No ja jestem niesamowicie zaskoczony postawą Diablo bo przy jego ostatnich perypetiach, odwoływaniu walk w cyrkowym mma, średnim pokazem boksu w walkach na znacznie niższym poziomie i wiecznymi tłumaczeniami nie zakładałem że w tym wieku możliwy jest powrót Diablo z tych najlepszych występów.
Facet pokazał że się myliłem i przedstawił w ringu postawę godną wielkich mistrzów tj chęć wygranej, przetrwanie kryzysu, odwaga i brak paniki w trudnych momentach + oczywiście zmysł taktyczny który wyglądał dla mnie jak nieporozumienie momentami a w końcu sprawdził się idealnie.
Brawo. A przecież on dostał ciężki nokdaun i ledwo się po nim pozbierał. Gdyby Balski mocniej go wtedy przyatakował na co się nie zdecydował kto wie. No ale tu też dochodzi kwestia szybkiej regeneracji. Diablo świetnie się pozbierał i po przerwie właściwie nie było widać po nim kryzysu.
Nie miałem racji i się z tego bardzo cieszę bo jak wspominałem życzyłem Diablo tej wygranej. Czapka z głowy i niech sobie teraz spija śmietankę z tego sukcesu. Ale w boksie. Do mma niech się nie pcha.
A co do dyspozycji Diablo to jestem w szoku ile ciosów potrafił wyprowadzić po swoim celnym zamraczającym. Jeszcze umie wykańczać, wow.
Mam tylko nadzieję że Nie spotka się z Lareną, szkoda by było psuć wrażenie po takim zwycięstwie.
Szczerze stawiałem na Balskiego no ale miałem świadomość siły ciosu Diablo można powiedzieć Włodara
Niesamowite.
Stwierdziłem że zobaczę początek i jak będzie jednostrzałowy to nie będę dalej oglądał.
A tu proszę…
Gratulacje.
A Balski dał się uśpić klinczami i za to zapłacił.
Masternak nie dałby się wciągnąć w jakieś karczemne rozróby z klinczami i bijatykami przy linach. Balskiego zgubił brak myślenia i zafiksowanie się na próbie nokautowania rywala. Po tym, kiedy posłał Włodarczyka na deski chyba za wszelką cenę chciał zakończyć walkę przed czasem. A jeszcze później sam zaliczył dechy i może zaczął się obawiać o zwycięstwo na punkty.
Nie wiem, co tam się zadziało. Może nie zagrało przygotowanie kondycyjne Balskiego? Może wychodzili z założenia, że Włodarczyk będzie statyczny i nie będzie zadawał ciosów? Rzeczywiście, on tych ciosów zadawał mało, ale świetnie skracał ring, zabierając rywalowi oddech. Innymi słowy, dzięki takiej taktyce Balski nabiegał się więcej, niż przeciwnik. Masternak silnik ma dobry a technicznie jest od Balskiego lepszy. Nie sądzę, żeby Włodarczykowi wyszła z nim taka taktyka.
przed walką nie było wiadomo, w którym miejscu jest Włodarczyk, no więc pewnie jest w okolicach top 50. Także zadziało się to, że bokser z pierwszej pięćdziesiątki rankingu pokonał bokser z drugiej setki.
Masternak jest w okolicach top10 (moim zdaniem w top5, chociaż to spekulacje), więc to jest zupełnie inna liga, co zresztą wyszło w pojedynku. Masternak, Włodarczyk i Cieślak to poziom mistrzowski, tj. Włodarczyk w swoim prime, a teraz oczywiście byłby zarówno z Cieslakiem, jak i Masterem bez większych szans.
w sensie w walce Masternak - Balski