TRUDNA WALKA - TONY YOKA WYGRAŁ Z NIEPOKONANYM RYWALEM
Po dłuższym czasie spędzonym w Wielkiej Brytanii na francuską ziemię powrócił mistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Rio (2016). Tony Yoka (14-3, 11 KO) wygrał trudną walkę i wraca do gry. Trzeba jednak dodać, że niepokonany dotąd Arslan Jallijew (16-1, 10 KO) mocno się postawił.
Panowie szybko wzięli się do roboty. W drugiej rundzie reprezentant gospodarzy trafił ciekawą akcją - podwójnym lewym sierpowym, dodał też kilka jabów, ale Rosjanin pozostawał groźny i polował prawym sierpowym bitym z góry w półdystansie.
Agresywniejszy niż ostatnio Yoka był nieznacznie lepszy, wszechstronniejszy i bardziej finezyjny w swoich akcjach, ale na początku piątej odsłony dał się zaskoczyć prawym podbródkowym i na moment zakręciło mu się w głowie. Szybko jednak opanował kryzys.
W drugiej połowie pojedynku utrzymywało się wysokie jak na standardy wagi ciężkiej tempo, a obaj panowie nie szczędzili sobie mocnych ciosów. Wraz z upływem czasu Jallijew coraz mocniej naciskał i to on w ósmej odsłonie dyktował tempo. W dziewiątym starciu wszystko się wyrównało, lecz pressing zrobił swoje i w ostatnich trzech minutach krwawiący z nosa Yoka wyglądał już na bardzo zmęczonego.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 96:94, 98:92 (bzdura...) i 97:93 - wszyscy na korzyść Yoki.