ALLEN ZNOKAUTOWAŁ FISHERA W REWANŻU

Rewanż jest słodki. Pod koniec zeszłego roku David Allen (24-7-2, 19 KO) został skrzywdzony przez sędziów, wziął więc sprawy w swoje ręce i przed momentem znokautował Johnny'ego Fishera (13-1, 11 KO).

Fisher wyszedł do ringu trochę spięty, próbował boksować z kontry, ale po minucie zainkasował mocny prawy overhand. Dopiero w końcówce drugiej odsłony mocniej zaatakował, choć bez większego błysku. Zaraz po przerwie uderzył natomiast mocnym prawym hakiem na żebra i był do dotąd najlepszy cios z jego strony. Sędzia coraz częściej zwracał natomiast byłemu rugbyście uwagę na "brudny boks" i faule.

W czwartym starciu Johnny znów wcielił się w rolę bokser i choć był w odwrocie, dobrze mu to wychodziło i zbierał małe punkty. Wydawało się, że Allenowi wymyka się ta walka, ale on po prostu wyczekał swój moment i rozwiał wszelkie wątpliwości.

Na minutę przed końcem piątej rundy David zranił przeciwnika prawym overhandem. Poszedł za ciosem, poprawił kilka razy przy linach i pół minuty później Fisher przyklęknął. Po liczeniu zostało tylko dziesięć sekund do przerwy, jednak Allen nie wypuścił już tej okazji. Równo z gongiem huknął lewym sierpowym na szczękę i ciężko znokautował byłego już chyba prospekta wagi ciężkiej.

Wcześniej Taylor Bevan (4-0, 4 KO), być może wschodząca gwiazda wagi super średniej, z ciekawą karierą olimpijską, zastopował w połowie drugiej rundy Juana Cruza Cacheiro (7-5, 3 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: hardcore
Data: 17-05-2025 23:51:31 
Fisher został wyjaśniony już w poprzedniej walce a jego zła postawa nie była przypadkiem.
 Autor komentarza: CzystyHarry
Data: 17-05-2025 23:59:45 
Jakiś Czeczen zbi Yokę, ale przegrał.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 18-05-2025 07:59:52 
Fisher "prospektem"? Na dyskotece to pewnie tak, ale w poważnym boksie ani trochę. To po prostu kolejny klocowaty osiłek, energicznie przewracający starannie dobranych rywali. To się sprzedaje, to się podoba, ale długo na tym jechać się nie da. Bo wcześniej albo później przychodzi ktoś, kto przewrócić się nie da, przetrwa kryzys albo przeczeka i takiego osiłka wykończy.

W tym wypadku dokonał tego wyciągnięty z emerytury Allen - solidny journeyman i gatekeeper. Co nie zmienia faktu, że Fisher nadal może toczyć widowiskowe boje z podobnymi sobie klockami. W Polsce byłby to Meyna, którego chyba by pokonał. Po młócce rodem z remizy.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 18-05-2025 10:24:19 
Fisher zrobił kolosalny progres i coś tam jednak osiągnął, a konkretnie rozjechał Babica, którego wielu uważało za wymiatacza, zwłaszcza jak poskładał Balskiego. Teraz jest problem, co z nim (Fisherem) zrobić, bo jest młody i niesamowicie popularny, co chciałoby się spieniężyć, a nie ma jak, bo Allen raczej pokazał mu sufit.

Nb. jaki jest potencjał w UK - pół kraju emocjonowało się walką lokalnych #14 i 15... U nas byliby to Rekowski i Werwejko (ciut wyżej są niejaki Wartalski i Gałązka, a niżej chyba lepiej znani Bołoz i Ćwik :)).
 Autor komentarza: Wesley94
Data: 18-05-2025 12:26:08 
Z tym Fisherem to będzie chyba podobnie jak z Davidem Pricem, który był uważany za lepszy talent od Tysona Furego. Dżony trochę poboksuje i odwiesi rękawice na kołku. Oczywiście mogę się mylić.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 18-05-2025 13:58:22 
OK zgoda poza tym, że Fishera chyba nikt nigdy nie uważał za wielki talent. Raczej duży, silny, pracowity chłopak, bez potencjału na mistrza ale mogący ciężką pracą coś osiągnąć (dla siebie i promotorów), co w zasadzie już się stało.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.