SZISZKIN DLA IGLESIASA W ELIMINATORZE IBF
Jak ognia unikają go inni. Był z tym problem w Polsce, był w Niemczech, teraz jest w Kanadzie. Dlatego żeby dostać mistrzowską szansę, Osleys Iglesias (13-0, 12 KO) musi wydrzeć ją sobie rankingiem oraz wygranym eliminatorem.
Kubańczyk został wyznaczony do takiego eliminatora przez federację IBF, oczywiście w wadze super średniej. Wcześniej do pary zaproszono Kevina Lele Sadjo, ten jednak wolał wybrać inną drogę. Dlatego też International Boxing Federation wyznaczyła nowego zawodnika do eliminatora z Kubańczykiem.
To Władimir Sziszkin (16-1, 10 KO), który w październiku ubiegłego roku walczył o wakujący pas IBF i przegrał nieznacznie na punkty z Williamem Scullem.
Zwycięzca starcia Iglesiasa z Sziszkinem nabędzie status obowiązkowego challengera dla Saula Alvareza (63-2-2, 39 KO), do którego należą wszystkie cztery mistrzowskie pasy w limicie 76,2 kilograma.
Jeśli by doszło do walki z rudym - to Canalalę czeka pogrom przy którym okrune młócenie przez Bivola będzie wakacjami pod palmami...
niestety szanse że do tej walki dojdzie są żadne.
Morrell jest naprawdę dobry bardziej "amerykański" ale to nie aż ta klasa.
Zawsze uważałem, że F. Savon /niezależnie od ilości zdobytych medali/ był co najmniej jeden poziom niżej niż Stevenson.
Grzegorz Skrzecz wspominając pojedynek ze Stevensonem stwierdził, że przyjęte ciosy na twarz nawet tak bardzo nie bolą. Ale kiedy Teofilo "pociągnął" po wątrobie; to uff ...
Wiele powiedziałby pojedynek z Kalajdzicem, z którym Morrell sobie nie poradził i powinien dostać jedynie remis. Osleys jeszcze nie widziałem, żeby miał kłopoty w ringu, w sensie żeby nie panował całkowicie nad sytuacją, no ale jeszcze na takim poziomie jak Kalajdzic nie boksował, stąd własnie taki rywal byłby teraz optymalny.