W KOŃCU JAKAŚ POWAŻNIEJSZA WALKA JOE WARDA
Joe Ward (12-1, 8 KO) podpisywał kontrakt zawodowy jako gwiazda ringów olimpijskich i potencjalnie przyszły mistrz wagi półciężkiej. To był rok 2019, a tak naprawdę dopiero teraz stoczy w miarę ważną potyczkę.
Na usprawiedliwienie Irlandczyka - w debiucie doznał fatalnej kontuzji. Kolana przekręciło się o dobre 90 stopni, potem była operacja, rehabilitacja i powrót ze słabszymi przeciwnikami. Nikt chyba jednak nie przypuszczał, że medalista najważniejszych imprez w boksie olimpijskim tak długo będzie musiał czekać na zakontraktowanie czegoś dużego. A przecież czas leci nieubłaganie i z młodego prospekta stał się już panem po trzydziestce. Pod koniec października skończy 32 lata.
Mocno bijący mańkut wystąpi 28 czerwca podczas gali w Galway. Tego dnia naprzeciw niego stanie inny zawodnik boksujący z odwrotnej pozycji - Lerrone Richards (18-1, 4 KO). Nie znamy tylko stawki oraz dystansu walki.
Hehe już widzę te wyprzedane bilety na miesiąc przed galą