KHAN PRZESTRZEGA PACQUIAO: BARRIOS JEST MŁODY I BARDZO DOBRY
Amir Khan przestrzega przed nadmiernym optymizmem co do szans 46-letniego już Manny'ego Pacquiao (62-8-2, 39 KO) na zdobycie tronu WBC należącego do Mario Barriosa (29-2-1, 18 KO).
Brytyjczyk sparował z aktualnym mistrzem, zna zatem jego możliwości. W przypadku młodszej wersji Filipińczyka, nie mielibyśmy raczej większych wątpliwości, ale dziś mówimy już jednak o emerytowanej legendzie, zajętej sprawami politycznymi. Po tej samej linii biegnie tok rozumowania Khana.
- Kiedy trenowałem z Virgilem Hunterem, odbyłem wiele sparingów z Barriosem. To bardzo dobry pięściarz. Nie wiem, ile jeszcze zostało ze starego Mannego. W jego najlepszych czasach, zawsze postawiłbym na niego, ale dziś, to może być już złudna nadzieja. Nie było go między linami naprawdę długo, a Mario to ktoś, kto wyjdzie do ringu by rozbić rywala, zgarnąć rekordową wypłatę i zmienić swoje życie.
- Długa przerwa, a boks to sport, gdzie jedno uderzenie dzieli cię od poważnego urazu. Jestem przekonany, że Manny'ego czeka wielka kariera polityczna. Rozumiem go jednak, nie musi wracać, ale czasami brakuje sportu, tych emocji. Może to tęsknota za uznaniem, miłością, którą otrzymywał, gdy był czynnym pięściarzem. Jestem przynajmniej pewien, że ludzie będą chcieli obejrzeć ten pojedynek.
- Walka Pacquiao z Barriosem będzie z pewnością fantastyczną, ale jeśli mógłbym doradzić coś Manny'emu, to jednak wolałbym, by trzymał się z dala od lin. Jeśli już aż tak pali go do ringu, powinien zmierzyć się z kimś takim jak ja, również emerytowanym pięściarzem, bo szanse byłyby wyrównane. On jednak porywa się na młodego i aktywnego chłopaka, a to niebezpieczne wyzwanie - podsumował były mistrz wagi junior półśredniej.