WIDEO: WIELKIE CHŁOPY - AJAGBA Z BAKOLE NA REMIS
Redakcja, DAZN
2025-05-04
Lepszy miał wskoczyć do ekstraklasy królewskiej kategorii, ale Martin Bakole (21-2-1, 16 KO) i Efe Ajagba (20-1-1, 14 KO) zaboksowali na remis. Oto skrót ich walki.
Dostał remis ale z tego co widzę większość ludzi twierdzi że to ukłon w jego stronę gdyż Ajagba ukradł więcej rund.
Z tego co obejrzałem Ajagba robił go na nogach i trafiał częściej.
Bakole się frustrował ale nikt mu nie kazał tyć do rozmiarów sprawiających kłopoty z chodzeniem po ringu.
Statystyki ciosów sobie przejrzałem i z tego co widzę Ajagba trafił 45 ciosów więcej ogólnie + trafiał więcej jabem (w 7 rundach), trafiał więcej power punch (również w 7 rundach) i w 7 rundach trafił ogólnie więcej ciosów.
Bakole ma szczęście że nie ma 2 porażki z rzędu.
Ma nie tyle szczęście, co ma wdzięczność i sympatię organizatorów. Dostał wezwanie i posłusznie stawił się wychodząc do Parkera. "Uratował" swoim nazwiskiem galę, a teraz przyszedł czas spłaty długu.
Cała ta sytuacja rodzi pytania: dług został spłacony, czy też Martin dalej będzie faworyzowany? Jeśli tak, to nie wróży to dobrze Jego karierze. Rozleniwi się jeszcze bardziej, a pieniądze same będą spływały na konto. Ale tylko do czasu, potem emerytura i żal z powodu niewykorzystanego potencjału.
Możliwe, że szejkowie uznają, że już spłacili zobowiązania, tylko Bakole o tym nie wie. Do następnej walki wyjdzie zapuszczony, polegnie i może wtedy zacznie myśleć.
Jest jeszcze trzecia możliwość; to walka podziała jak zimny prysznic i Martin weźmie się za siebie. To najbardziej optymistyczna wersja, ale chyba najmniej prawdopodobna. Mimo to mam nadzieję, że tak będzie. Potencjał bardzo duży, ale pod sufitem coś nie tak. Da się znaleźć podobieństwa z Ryanem Garcią.
Jak piszecie, Bakole musialby zejsc dyche, moze 15kg, a tego raczej na 90% nie zrobi
Gdyby to był tego typu facet to jako taki prysznic potraktował by walkę z Parkerem i tamtą wstydliwą porażkę.
Jak widać tak się nie stało i facet zrzucił do walki którą śmiało można podciągnąć pod walkę typu "być albo nie być" 5 kilogramów co dla tak wielkiego chłopa z słuszną masą mięśniową może być w większości różnicą w nabiciu glikogenem, zrobieniem dwójki i nie zjedzeniem w dniu ważenia posiłków...
Czyli zrobił tyle co nic i powinien przegrać drugą walkę z rzędu. Nie wydawał się też być niezadowolony ze swojej postawy a wręcz przeciwnie.
Biorąc pod uwagę fakt że kreował się na kogoś unikanego komu nikt nie chce dać szansy KONCERTOWO zjebał te które jednak dostał i teraz rzeczywiście dostarczył ewentualnym rywalom argument do olewania go, bo komu potrzebna jest walka z "mitomanem" który jak przyszło co do czego przegrał 2 ostatnie walki.
Co do walki z Ajagbą, to mógł się lepiej przygotować.
Mówimy o gościu, który od 4 lat waży w ringu w okolicach 130 kg.
Generalnie tak jak już pisałem, i nie chce mi się powtarzać, bardzo się cieszę z tego jak ta walka wyglądała. I że dokładnie tak samo powinna wyglądać walka Bakole w tej wersji wagowej z dowolnym topowym bokserem dobrze chodzącym na nogach - nawet już z Andersonem tak właśnie powinno wyglądać to starcie, no gdyby Anderson był mądrzejszy i konsekwentniejszy w ringu i trzymał się planu zamiast wchodzić słoniowi pod łapy (ale nie jest, nie trzymał się i wchodził).