WIDEO: VIANELLO ZASTOPOWAŁ WIELKIEGO MACHMUDOWA
Redakcja, Top Rank
2024-08-18
- Zastopuję go do siódmej rundy - odgrażał się Guido Vianello (13-2-1, 11 KO). I dotrzymał słowa, bo wielki Arslanbek Machmudow (19-2, 18 KO) został poddany pomiędzy siódmą a ósmą odsłoną.
Pozostaje mu rola testera dla innych.
Vianello może dać jakąś ciekawą walkę z kimś z topu ale nie sądzę że kiedykolwiek znajdzie się w top10.
Po Rice byłem przekonany, że z Vianello nic nie będzie, ale z Ajagbą przeszedł niesamowitą przemianę. Trochę z boksera olimpijskiego, który skacze, dziubie i jest sztywny bo się boi wymian, w boksera zawodowego, który się w tańcu nie p... Teraz jest luz, pewność siebie, odwaga, oraz do 1-2, które zawsze mimał niezłe, dodał podbródki.
I właśnie zdemolował Machmudowa, który przecież wcześniej zdemolował Rice'a; gdyby teraz wypuścić Vianello na Rice'a, to by gościa zaj... w dwie rundy.
Moim zdaniem dwie walki na teraz dla Vianello to Rice i Ajagba, z tym drugim też ma szanse, i w ten sposób w pewnym sensie przywróciłby 0 w rekordzie przynajmniej symbolicznie.
Dla mnie super sprawa, bo Vianello wchodzi do szerokiej stawki, a Machmudow pozostaje w ścisłym zapleczu, w końcu przez moment był w okolicach top10 i nadal ma potencjał, żeby łamać zawodników nawet niektórych z top20.
Na szczęście już został zweryfikowany i to dwukrotnie, dodam też że Kabayel mimo ostatnich dwóch dobrych walk i 3 pozycji w BoxRec to też zostanie według mnie zweryfikowany w przyszłości bo nie jest on aż tak dobry
Czy szkoda? A no szkoda że mając taki atut panowie tak pier... sprawę.
Znaleźli już na Machmudowa sposób. Naciskać, wyprzedzać a facet będzie zbierał na głowę wszystko co wypuścisz właściwie. No i oczywiście trzeba ominąć to co zdąży rzucić w tym chaosie.
Krótko mówiąc plan taktyczny na tego głąba wygląda następująco.
Omiń dwa zamachowe uderzenia które facet zada, wejdź w swój dystans i jebnij go 5 razy po czym sklinczuj. Powtarzaj do skutku aż go poddadzą albo podda się sam.
Przepis prosty i pewnie nie jeden jeszcze z niego skorzysta wszak działa.
Zawodnik z historycznym wręcz jebnieciem że tak się brzydko wyrażę. I cóż mu z tego przyszło jak obrona wolała o pomstę do nieba?
Idealny przykład tak jak napisałeś że w boksie sama ofensywa nawet 10/10 niepoparta innymi atrybutami najzwyczajniej w świecie nie wystarcza.
Machmudowa nie tyle skreślam co uważam że wyżej nie podskoczy. Owszem podejrzewam że może jeszcze kogoś ściąć czym odbije się od tego poziomu na którym obecnie się znajduje ale wyżej nie wskoczy na "stałe". Takam ma nierówny poziom. To był zawodnik z czołówki ale potrafił też zawodzić.
Wach to idealny kloc dla takich jak Arslanbek. Przyjmuje dużo, jest wolny itd. Dla mnie wygrana z Wachem znaczy niewiele. Szczególnie na tym etapie kariery.
Z Joycem Arslanbek jest bez szans imo. Lerena by go wypykal. Ortiz? Luis Ortiz? On jeszcze bawi się w boks w wieku 155 lat? 😉
Czakijew to był jeszcze trochę inny problem. Facet byłby w topie historycznym gdyby walki w boksie zawodowym trwały 3-5 rund. U niego po prostu nie było równowagi. On był jak papier. Szybko się zapalał i płonął mocno ale również szybko się to kończyło.
Kondycja. Facet puchł i przegrywał w ten sam sposób wielokrotnie. Wytrzymać furię i ubić jak oslabnie.
Troszkę inny typ bokserskiej tragedii imo. Makhmudov i Kudryashow po prostu łykają wszystko niemalże co wyrzuci przeciwnik próbując oddać jak najmocniej się da.
Z Wachem wygrana owszem nie znaczy wiele, ale przewrócenie go już tak. I dodałem "zanim było to modne", bo teraz pewnie już pójdzie z górki, ale kiedy 2.5 roku temu Machmudow posyłał go na deski, to był pierwszy. Mogę się mylic, ale Wacha chyba wcześniej nikt nie przewrócił, ani Kliczko, ani Whyte, ani Miller, Powietkin czy Bakole.
Tacy zawodnicy jak Kudryashow czy Makhmudov to są goście których przydałoby się mieć blisko w razie scysji w barze. Jest duża szansa że samą aparycją zniechęcą awanturników a jeśli któryś mimo wszystko by temat przedłużał szybki nokaut na śmiałku mógłby zniechęcić całą resztę do zabawy.
Problem zaczyna się gdy po drugiej stronie staje ktoś kto sporo umie... A boks to nie bójka rodem z westernu.
Nie wiem jakie plany ma Filip Hrgovic (kończy z boksem czy daje sobie szanse) ale powinien pomyśleć o takiej walce. Myślę że na spokojnie jest to w jego zasięgu i to przed czasem a nazwisko jeszcze coś tam znaczy.
W sumie Joyce ta sama historia. Ogólnie bardzo chętnie obejrzał bym później walkę Hrgovic vs Joyce. Walka o powrót do czołówki.
Może Turki myśli podobnie i nam coś takiego zaserwuje xD
Dziwny i niepotrzebny wpis...