HANEY WŚCIEKŁY NA GARCIĘ

Ostaryna była już wcześniej stosowana w boksie. Złapano na tej substancji Luciana Bute (vs Badou Jack) czy Amira Khana (vs Kell Brook). Teraz wpadł Ryan Garcia (25-1, 20 KO), co rozwścieczyło pokonanego Devina Haneya (31-1, 15 KO).

Garcia już wcześniej pokpił sprawę - przekręcił limit kategorii junior półśredniej o półtora kilograma, dlatego Devin, nawet pomimo porażki, zachował pas WBC. Ale to mogło mieć jeszcze wymiar taktyczny. Gorzej będzie z oskarżeniem o doping.

- To niefortunne, że Ryan oszukał i okazał brak szacunku zarówno kibicom, jak i naszej dyscyplinie, walcząc nieczysto i uzyskując dwa pozytywne wyniki. Teraz jest winien przeprosiny wszystkim kibicom. Narażamy życie, aby zapewnić ludziom rozrywkę, bo przecież w boks się nie gra. W tym sporcie niektórzy umierają, tu nie ma miejsca na doping - stwierdził pobity Haney w swoim oświadczeniu.

- My graliśmy uczciwie, ale on chciał skrzywdzić mojego syna, ale bał się go na równych zasadach. Jestem naprawdę wk***y - dodał do dyskusji Bill Haney, ojciec i trener Devina.

Przypomnijmy, że "KingRy" trzykrotnie rzucił na deski i pokonał go stosunkiem głosów dwa do remisu. Pasa nie zdobył, ale otworzyły się przed nim wielkie możliwości. Teraz może wszystko stracić, z wygraną w rekordzie włącznie. Sprawę dokładnie bada Komisja Sportowa Stanu Nowy Jork. Garcia ma 10 dni na złożenie wniosku o zbadanie próbki B.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MacGyjwer
Data: 02-05-2024 10:59:41 
W tym kontekście używanie przymiotnika "niefortunny"(1. «niemający szczęścia»
2. «mający niepomyślny przebieg») jest niezrozumiałe.
Branie dopingu nie jest "niefortunne". To draństwo.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 02-05-2024 11:43:24 
"Złość piękności szkodzi", a Miodzik już zapomniał jak "The Matrix" pomstował na jego zwycięstwo w konfrontacji z nim?
 Autor komentarza: omus79
Data: 02-05-2024 12:08:36 
Wcele się nie dziwię Haneyowi. Nie ma czegoś takiego jak nieświadome branie dopingu. Nie wiem
czy dobrze mówię, ale czy nie można byłoby mu postawić zarzutów o próbę zabójstwa? Przecież to nie szachy. Każdy kto wchodzi do ringu ma świadomość konsekwencji, że tłukąc oponenta może go trwale uszkodzić. Biorąc doping powinien mieć świadomość, że może go zabić. Lubiłem Ryana, ale to mega niedojrzałe zachowanie. Albo jest gówniarzem, albo niedoszłym zabójcą. A zawodowo powinien zostać pozbawiony licencji na przynajmniej 5 lat za takie numery. Pozdro
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 02-05-2024 12:15:05 
@omus79
Fajnie, że wróciłeś po kilkudziesięcioletniej podróży kosmicznej! Dobrze że przeżyłeś, na pewno miałeś mnóstwo przygód. Może nawet spotkałeś ufoludków? Jeśli tak, koniecznie o tym napisz!

Tymczasem tu u nas, na starej dobrej matce Ziemi, wiele rzeczy wygląda inaczej. I tacy ludzie jak Ryan Garcia albo Saul Alvarez NIGDY nie dostają czegoś takiego, jak 5-letnie zawieszenie. Znaczy, nie za doping. Może jakby kogoś zamordowali, to wtedy tak. Ale jakiś koks? Wolne żarty. Będzie góra 6 miesiący albo (cudowne) "oczyszczenie z zarzutów". Jak się to praktykowało i Alvareza, Whytea, Benna i innych zawodników o negocjowalnej czystości :P
 Autor komentarza: Pismen
Data: 02-05-2024 12:30:49 
Jestem przekonany, że na tym najwyższym poziomie jedyna różnica między nimi jest taka, że Garcia wpadł a Haney nie.
 Autor komentarza: marcinm
Data: 02-05-2024 12:51:24 
Problemu dopingu i tak nikt nigdy nie rozwiąże bo nie ma jak. Nawet jakby dawali dozywotnie bany to ktos by ryzykowal. Z drugiej strony dozywotnich banów nie moga dawac ze wzgledow finansowych (taki Canelo czy Garcia to gwiazdy generujace ogromna kase). Nie fair byloby tez zezwolenie na doping, bo Ci z dobrym portfelem braliby srodki najwyzszej jakosci w kurewskich dawkach a przecietny janusz jadlby ruską mete.

Mimo wszystko kary za doping, które są obecnie to jest smiech na sali. W mojej opinii powinno to byc sztywno unormowane niezaleznie od dawki oraz srodka - jezeli przekraczasz norme (zalozmy o 5-10%, bo czasami sa jednostki ktore np. na sucho maja wiecej tescia) lub wykryto u ciebie srodek, ktorego organizm sam w sobie nie produkuje to po prostu dostajesz bana na walki np. na 2 lata, a w przypadku recydywy na kolejne 3-4 lata. - dla wszystkich po równo. Obecnie jest to mocno niesprawiedliwe, wspomniani przez Stieczkina zawodnicy: Alvarez, Whyte, Benn dostali kary trwajace mniej wiecej tyle ile ich przerwy miedzy walkami, ale juz taki Miller musial pauzowac chyba z 2 lata (czy tam ilesc) - chociaz to oczywiscie przyglup bo dal sie zlapac wielokrotnie.
Sprytnie z tych aferek dopingowych to wyszedl Fury, ktoremu wykryli nandrolon po walce z Wladem. Na początku pierdolil cos o dziczyznie pozniej popadl w depresje i melanz i dziwnym trafem pol roku po odbyciu kary (2 lata bana liczac od walki z Wladem) depresja zniknela i wrocil na ring.
 Autor komentarza: omus79
Data: 02-05-2024 13:18:24 
@Stieczkin
A spoko podróż to prawda. Dzięki za miłe powitanie((:Spotkałem tylko jednego gównojada(:
Rozumiem jak kręci się ten świat. Ale jakieś daleko idące konsekwencje komisje sportowe powinny wyciągać, bo to już staje się za bardzo powszechne. Stad moje pytanie. A Ty po pysku mi od razu((: pozdr
 Autor komentarza: KarateTsunami
Data: 02-05-2024 13:33:31 
@Pisman

Oczywistość, w końcu rozsądny komentarz. Nie ma profesjonalnego boksu bez dopingu, już półamatorzy walą towar na potęgę. Haney sam świeci w ciemności ale musi pierdolić pod publiczkę, bo jednak wciąż wiele osób uważa że sport na najwyższym poziomie jest czysty. Tam gdzie liczy się siła i wytrzymałość, nie ma czegoś takiego jak profesjonalny sportowiec bez bomby.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 02-05-2024 13:40:05 
@omus79
Cóż, z konsekwencjami sportowymi jest tak, jak w jednej ze scen z filmu "Psy". "Czasy się zmieniają, ale pan zawsze zasiada w komisjach" :) Więc o tym, kto i jak będzie ukarany, decyduje ten pan, co zawsze zasiada w komisjach. Podobnie jak w przypadku walk niejakiego Alvareza o zwycięstwie na punkty też zawsze decydują panowie, którzy zawsze zasiadają w składzie sędziowskim na jego walkach.

Sprawa jest więc czysto biznesowa. Wielkie nazwiska przynoszące duże pieniądze nie wpadają wcale, prawie wcale albo w ostateczności są zawieszani na jakieś śmieszne okresy. Paradoksalnie - to samo dotyczy kompletnych nizin, które po prostu nie są testowane. Do czasu, kiedy nie pojawią się w gronie "kategorii pośredniej". Wtedy ponownie zbiera się wysoka komisja i pan zawsze zasiadający decyduje. Czy wpuścić typa na "bokserski Olimp", czy go wykopać na dwuletnie wakacje. Tak jak Wacha, Millera, Tepera, (prawdopodobnie też) Wawrzyka i dziesiątki innych.
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 02-05-2024 16:30:36 
Autor komentarza: StieczkinData: 02-05-2024 13:40:05
jak w jednej ze scen z filmu "Psy"

*
*
*

Siadły Psy jednak co? Władziu Pasikowski potrai robić filmy i jest z tym prawdziwy. Tam nie ma nic przypadkowego. Każda rola, każdy dialog jest dokłdanie przemyslany. Zobacz to jak nowy dojrzewa przez cały film. Nie twierdzę, że to jest dobre, bo nie jest dobre. Został za szybko i zbyt młodo zrobiony szefem akcji, zawiódł i zgineli ludzie. W chwili zagrożenia życia wołał Franca, a nie swoją mamę. To są te detale. Możesz myśleć, że chuja o tym wiem, ale wiem. Nie podzielę się tym tutaj, ale mój Tata mi powiedział co było i jak było.

Dlatego też warto obejrzeć te filmy "dla dorosłych" i wyciągnąć z nich wnioski.
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 02-05-2024 16:43:01 
To też tak apropos jedzenia gówna.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 02-05-2024 18:56:04 
@BartonFink
Stwierdzenie "siadły Psy" jest w moim przypadku nieadekwatne. Te "Psy" mam w sobie, miałem je jeszcze przed tym, zanim je w ogóle nakręcono. Tak jak każdy wychowanek dziewięćdziesiątek, który miał pecha być po niewłaściwej stronie ustroju. Albo mieć takich rodziców. I nie chodzi o podział komuna/niekomuna, tylko znacznie prostszy. Miał-nie miał. Moja rodzina akurat nie miała podczas gdy ja wręcz przeciwnie, strasznie chciałem MIEĆ. A jak się wtedy chciało mieć...

Właśnie dlatego z zacięciem godnym badacza obserwuję "młodszych". Wszystkie te "pokolenia Z", wszystkie te "płatki śniegu". Bo mnie naprawdę ciekawi, co zrobią, kiedy na przykład wybuchnie wojna. Ja na ten przykład jestem o to stosunkowo spokojny. Nawet już szlaki sobie poprzecierałem. Ale jak się ci dzisiejsi zderzą z życiem, cóż, ciekawe, co z nich zostanie. Po odarciu tego całego... czegoś, czym są teraz przesiąknięci :) Ale dosyć off-topowania.
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 02-05-2024 19:09:44 
Dobrze, że to z siebie wyrzuciłeś. Ja niepotrzebnie starałem się dotknąć nie tego człowieka. Napisałem post, ale go skasowałem, nie chcę żeby te kurwy co czytają mnie potem zaczepiały. Chciałem coś sprzedać odnośnie zmiany ustroju, stadionu dziesięciolecia, jak to wtedy wyglądało, ale chuj w to. Jak tak pytam i zadaję pytania to nie jest to bez przyczyny. Przynajmniej wiem kto jest kto i kto jest "swój". To tak nawiązując do tego co piszesz o możliwej wojnie. Musisz wiedzieć z kim się trzymać i kto Cię nie zawiedzie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.