DWIE CZASÓWKI - WAWRZYK POLEGŁ, PIOTR ŁĄCZ WYGRAŁ

Za nami gala w Rosemont, gdzie wystąpiło dwóch polskich pięściarzy wagi ciężkiej. Reprezentowali nas Andrzej Wawrzyk (34-4, 20 KO) oraz Piotr Łącz (9-0, 7 KO), który zbija do kategorii bridger.

Najpierw pomiędzy linami zameldował się Łącz, na którego czekał dobrze znany polskim kibicom i paru zawodnikom Demetrius Banks (13-14-2, 6 KO). Piotrek od razu mocno wszedł w rywala, zepchnął go do odwrotu i szybko odebrał mu ochotę do walki. Banks był dwukrotnie liczony w pierwszej rundzie, potem raz jeszcze w drugiej, a w trzeciej - po lewym sierpowym Łącza, pojedynek został przerwany.

Dużo gorzej zaprezentował się Wawrzyk, który oddał inicjatywę Richardowi Larteyowi (16-6, 13 KO), oddał trzy rundy, a w czwartej skapitulował. Rywal z Ghany trafił prawym krzyżowym na szczękę i choć Andrzej nie padł na deski, to od upadku uratowały go tylko liny. Sędzia policzył do ośmiu, popatrzył Wawrzykowi z bliska w oczy i odesłał go - jak najbardziej słusznie - do narożnika.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: gerlach
Data: 14-04-2024 08:22:35 
Wawrzyn naprawde powinien dac spokoj. Kocha boks, cos tam umie, ale to jego 34-4 bardzo myli jego samego.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 14-04-2024 08:30:01 
Wawrzyka mi trochę szkoda. Wiadomo, że wrócił po kasę, bo po co innego wraca się po 6 latach leżenia na kanapie? Tyle że zamiast celować w saudyjskie gale i na przykład Hrgovicia, który lubuje się laniu przeciwników z dobrym rekordem, ale nie stanowiących żadnego zagrożenia, to sprzedał swój bilans tłuczkowi Bołozowi.

W efekcie od Puleva zgarnął już pewnie znacznie mniej, niż mógłby zgarnąć, gdyby na przecierkę po powrocie wziął sobie na przykład Bańbułę. Dla pewności wezwanego tydzień przed walką, żeby nie było jakichś niespodzianek. Teraz z kolei ten Lartey, który Wawrzyka zlał, ponownie paskudząc mu rekord i obniżając jego wartość rynkową. Po cholerę brał tego Senegalczyka? Nie mógł sobie zakontraktować jakiegoś Williamsa Ocando, Francisco Cordero (zaczynającego w super welther) albo i Danny'ego Williamsa?
 Autor komentarza: Yaponka
Data: 14-04-2024 09:25:14 
Lartey jest z Ghany nie z Senegalu. Andrzej nie kombinuje i kalkuluje, bo dla niektórych boks to coś wiecej niż biznes. Wawrzyk ma limity talentu, to już wiemy. Ale skoro chce brać każdą walkę, jaką mu zaproponują to akurat szanuję. Fakt wtopił dużą kasę przez wspólnika i pewnie jest zdesperowany. Ale skoro jeszcze nie poszedł do freaków, to znaczy że dla niego boks jest nadal ważny
 Autor komentarza: puncher48
Data: 14-04-2024 09:42:02 
Wawrzyk po Pulewie wydawało się, że idzie w dobrym kierunku, a tu zonk niczym z Bołozem. Trochę szkoda, tym bardziej, że chodzą słuchy, iż następną walkę miał mieć z Knybą, ale mieć jednak nie będzie. Łącz uwinął się z robotą jak należy, co dobrze rokuje przed kolejnymi pojedynkami, bo i styl ma ciekawy, a więc pozostaje trzymać kciuki za dalszy rozwój kariery.
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 14-04-2024 10:04:13 
Ja pisalem po ogloszeniu walki, ze Lartey to tez za wysokie progi dla Andrzeja. Pamietam jak Lartey wstrzasnal nawet Dubois.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 14-04-2024 14:17:45 
@Yaponka
Z boksem jest trochę jak z grą na giełdzie, tylko brutalniej. Bo jest mniej kół ratunkowych. Żeby grać na giełdzie musisz mieć trzy rzeczy. Pieniądze, pieniądze i jeszcze... pieniądze. A żeby uprawiać zawodowy boks za pieniądze musisz mieć zdrowie, zdrowie i... i jeszcze zdrowie. W wyniku nieudanej transakcji giełdowej traci się część pieniędzy. Jeśli się lewaruje, można stracić wszystkie (i jeszcze musieć dopłacić), jeśli się nie lewaruje, zazwyczaj nie jest tak źle, ale wesoło też może nie być.

W boksie każda nieudana (jak również część udanych) walka to utrata większej lub mniejszej ilości zdrowia, połączona ze "skazą na rekordzie". Dlatego ktoś, kto "jest zdesperowany bo wtopił dużą kasę" i dlatego "bierze każdą walkę" postępuje idiotycznie. Bo zawodowy boks to żadne wartości i "coś więcej niż biznes" ale właśnie czysty biznes. Tak samo jak czystym biznesem jest praca hydraulika. Który tapla się w cudzych kiblach nie dla jakiejś wyższej idei, ale dla kasy. W związku z powyższym Wawrzyk nie powinien "brać każdej walki", tylko właśnie cudować, lawirować, kombinować jak koń pod górę, hurtowo tłuc zalanych tłuszczem bumów za psie pieniądze. Wszystko po to, żeby się doczekać potencjalnego bonusu od szejków albo któregoś z "wielkich", na przecierkę po porażce.

Zresztą gdyby dla Wawrzyka "liczyło się coś więcej", to by pozostawał w treningu i jeździł na sparingi w kaskach jeszcze w trakcie zawieszenia po wpadce na koksie (o ile go zawiesili) a potem od razu wznawiał walki. On sobie jednak odpuścił i wrócił, z wyglądem podtatusiałego jegomościa w wieku mocno średnim, z odchyłami do kategorii półstarczej. Co wyraźnie sugeruje, jakie wartości przyświecały powrotowi. I teraz tak, ja na jego miejscu faktycznie poszedłbym już w stronę freaków. Bo przy takim doborze rywali w boksie zaraz straci również podstawową rzecz, niezbędną do zawodowego mordobicia. Ale to moje prywatne zdanie, z którym można się nie zgadzać :)
 Autor komentarza: Koko
Data: 14-04-2024 16:53:04 
%-)

Tak, Wawrzyk wrócił po kasę - po te 2000 usd, bo ile mógł dostać za taką walkę %-). Śmieję się niemożliwie z tych gamoni co piszą, że Wawrzyk wrócił po jakąś kasę bo głodował. Andrzej zawsze kochał boks, technicznie to była topka polskiej HW przez długi czas, ale niestety szczęka nie ta. Co nie zmienia faktu, że chłop wrócił między liny bo po prostu kochał boks, lubi się bić, lubi te emocje itd. A nie kurwa dla jakichś groszy z takiej walki %-). Litości.
Andrzej jak to czytasz to się nie przejmuj i rób to co sprawia Ci radość z poszanowaniem własnego zdrowia ;).
 Autor komentarza: Koko
Data: 14-04-2024 16:54:10 
A i Łącz bardzo fajna forma. Trzymam kciuki mimo ograniczeń fizycznych (zasieg/wzrost). Banks to nie taki ogórek
 Autor komentarza: Hugo
Data: 14-04-2024 17:14:35 
O ile walkę z Pulewem można zrozumieć, o tyle pojedynek z Larteyem był ze strony Wawrzyka głupotą. Kasy poważnej nie zarobił (choć pewnie dostał więcej niż 2000 USD), a w dodatku skompromitował się w USA. Nadal ma ładnie wyglądający bilans, ale sprzedać go będzie łatwiej w Anglii lub w Niemczech, niż za oceanem. Do freaków to chyba Andrzej nie ma predyspozycji. Ani fizycznych, ani psychicznych.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 14-04-2024 17:46:07 
@Koko
Bardzo mnie cieszy, że dopisuje ci dobry humor. Wszak minuta zdrowego śmiechu podobno przedłuża życie o ileś tam sekund, więc - na zdrowie! Co do Wawrzyka, dziwna ta miłość do boksu. Ja na ten przykład kocham gagliardy. Autentycznie, nie ściemniam :) W związku z powyższym puszczam je sobie regularnie. Może nie codziennie, ale kilka razy w tygodniu będzie.

Tymczasem Jędruś siedział na tyłku przez 6 lat, co było świetnie widać po jego wyglądzie i nagle - olśnienie! Przecież ja kocham boks! Dlatego zamiast go sobie pouprawiać amatorsko postanowił uczcić na nowo odkrytą miłość wpierdolem od jednowymiarowego tłuczka. Z którym pewnie by sobie i poradził, gdyby przedtem trochę więcej potrenował i wziął chociaż jedną walkę z kimś, kto niekoniecznie jest osiłkiem. Co sugeruje, że mu się spieszyło.

Podsumowując, jeśli ktoś nagle wraca po 6 latach niebytu, to miłość to raczej nie jest. Ale to jego sprawa i jego zdrowie.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 14-04-2024 17:52:07 
Wawrzyk we freakach to w Najmana mógłby przycelować - kasa by była sporo a i by sobie jakieś pieluchy itd. dali.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-04-2024 07:41:05 
Oczywista oczywistość że dla kasy..On we freakach polegnie z każdych zapaśnikiem bo to typowy stojkowicz plus nie ma siły fizycznej.. Temu postawił na boks.. lata przerwy zrobili swoje plus łomoty jakie żebral od Povietkina.. techniczne całkiem niezły bokser.. ten cios przeciętny no ale potrafił Andrzej nokautowac..za późno wszedł w anaboliki, za późno wziął się za siebie.. Myślę że on mógł więcej zawojować.. miał dobrą technikę gdyby fizycznie się Porządnie rozwinął mógłby zajść dalej..a tak to ksywka cycu.. ciekawe czy od ginekomasti od młodości.. niestety to jeden z objawów też lenistwa.. żeby facet sportowiec miał ginekomastię.. po walce z Povietkinem osobiście go skreślilem.. tam pokazał jaki jest mały mentalnie i fizyczne. .Ot Cycu..nie mam nić do chłopaka, pięknie złożył Najmana.. fajnie się zapowiadal ale jak dla mnie nie trenował na 100 procent a 35
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-04-2024 07:53:16 
Łącz taki trochę Tyson dla ubogich.. owszem jest zadziorna bestia..ale moim skromnym zdaniem te nogi piękne jak na kulturystę mimo wszytko powinno lekko odchudzić.. nabierze Łącz mobilności i szybkości większej.. jeśli zredukuje trochę masę na nich.. niech też tak przesadnie łap nie ładuje.. póki co nie skreślam go ale jakoś ciężko mi go sobie wyobrazić w ciężkiej.. może nie miał solidnego testu, może chłopak pokaże.. ale dziś waga ciężka to giganci a Tysonem albo Usykiem nie jest..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-04-2024 07:56:39 
Może warto pomyśleć w przypadku Lacza o tym bridger i na tym się skupić. Waga ciężka to dziś ogromne chłopy..Sorry ale on tej kategorii nie podbiję..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-04-2024 08:03:19 
Co do Wawrika to powinien sobie odpuścić.. Mógłby być dobrym trenerem jeśli potrafi przekazać wiedzę bo technicznie nie był kołek..
 Autor komentarza: rentier
Data: 15-04-2024 09:00:17 
@Stieczkin

Co Ty za glupoty tu opowiadasz. Jak Wawrzyka zbanowali za doping to miał jeździć jako sparingpartner za psi pieniądz i marnować ten czas zamiast zarabiać normalnie na rodzinę? Już takie debilizmy wypisujesz że to się w głowie nie miesci.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 15-04-2024 19:30:43 
@rentier
Hmm... Kiedy Wacha złapano na koksie i musiał dwa lata odkiwać, to właśnie to robił. Jeździł na sparingi, głównie do Niemiec. Z głodu nie umarł, więc pieniądz pewnie nie był taki psi, za to formę (ma swoim, Wachowym poziomie) utrzymał. To raz. A dwa, ktoś tu coś wspominał o tej miłości do boksu. Więc gdzie lepiej ją realizować, niż na sparingach? Chyba że to taka szorstka miłość. Jak się nie zaliczy gonga od Bołoza, to się nie liczy :P
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.