TSZYU Z KLASĄ PRZYJĄŁ PORAŻKĘ Z FUNDORĄ: WRÓCĘ PO WSZYSTKIE PASY

- To rozcięcie na pewno miało jakiś wpływ na przebieg walki, momentami go nie widziałem, ale żadnych wymówek. To była fajna wojna, którą on wygrał - mówi Tim Tszyu (24-1, 17 KO) po przegranej batalii z Sebastianem Fundorą (21-1-1, 13 KO) o pasy WBC/WBO wagi junior średniej.

- Odpocznę teraz przez dwa tygodnie, ale potem wracam na salę treningową. Chcę mierzyć się z najlepszymi na świecie. Jestem wojownikiem, dlatego też wziąłem walkę z Fundorą na tydzień przed terminem. On okazał się lepszy, wygrał jedną rundą, ale nie załamuję rą, przedstawienie nadal trwa. Cele się nie zmieniają. Wrócę i będę chciał zunifikować wszystkie mistrzowskie tytuły - zapowiada syn legendarnego Kostyi.

Poniżej prezentujemy Wam skrót tego dobrego i krwawego pojedynku.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 01-04-2024 10:53:28 
To jest syn Kostyry ?
 Autor komentarza: Zjebany
Data: 01-04-2024 12:08:38 
Chrześniak raczej :)

Ta paskudna kontuzja z pewnością ograniczyła widoczność i jakby zabrał jego pewność siebie. Parząc ponownie w ogóle nie widze implozywnosci w ciosach a Fundora bezwględnie to wykorzystał dystansując go prostymi . Tak walcząc stawiałbym na Mendoze w bezpośrednim rewanżu, do którego raczej juz nie dojdzie .
 Autor komentarza: Polakos
Data: 01-04-2024 12:25:21 
Zdecydowanie na duży plus Fundora, generalnie ciekawa sytuacja w tym limicie - brak wyraźnego lidera, w czołówce te walki powinny być bardzo frapujące.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.