BEN WHITTAKER TYM RAZEM NIE OLŚNIŁ

Ben Whittaker (7-0, 5 KO) kontynuuje serię zwycięstw, choć nie wszystkie są i będą tak efektowne jak ostatnio.

Wicemistrz olimpijski i prospekt wagi półciężkiej zmierzył się na gali w Londynie z mało umiejącym, ale bardzo ambitnym Leonem Willingsem (7-2, 2 KO). Faworyt już w pierwszej rundzie miał rywala na deskach, pojedynek potrwał jednak pełne osiem i zakończył się werdyktem 78:73.

- Dałem mu się kilka razy trafić, by coś komuś udowodnić - tłumaczył się potem Whittaker. Ale po prostu zaboksował przeciętnie...

Ponadto Chris Kongo (15-2, 7 KO) wypunktował 96:94, 96:93 i 98:92 Floriana Marku (13-1-1, 8 KO), a broniący tytułu mistrza Wielkiej Brytanii wagi junior ciężkiej Viddal Riley (11-0, 6 KO) pokonał Mikaela Lawala (17-2, 11 KO). Sędziowie ocenili walkę w rozmiarach 98:92 i dwukrotnie 99:91.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Krzysiek6685
Data: 01-04-2024 10:40:00 
Raczej kiepsko to wyglądało. Dużo robienia min, marnego show. Raczej blado to wyglądało, a przeciwnik co by nie pisać raczej z odległej ligi, a i tak kilka razy mu przywalił. Show to można robić efektownie walcząc. Jeszcze tłumaczenia, że celowo dawał się trafić. Przyjdzie gość niekoniecznie jakiś gigant, tylko ambitny z szerokiej czołówki i może mu zrobić piekło w ringu. Wiecej jednak spodziewałbym się po srebnrnym medaliście olimpijskim.
Ale sądząc po tłumaczeniach raczej ta walka nic go nie nauczy.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 01-04-2024 10:49:45 
Whittaker to bokser z watą w pięściach. W boksie amatorskim jego współczynnik walk wygranych przed czasem wynosił 2,5 %. Z odpornością tez może być różnie, bo nieliczne celne ciosy Willingsa robiły na nim wrażenie. Nawet najlepsza technika i motoryka nie wystarczą w zawodowym boksie, jak się jest fizycznym słabiakiem. A na takiego wygląda mi Whittaker.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 01-04-2024 11:06:47 
Nie widziałem, ale jakoś nie jestem zaskoczony. Niedawno był porównywany z Hamedem, na co pisałem tak: "Na razie błyszczy na tle rywali z czwartej - piątej setki boxreca i można wręcz powiedzieć, że póki co to nie miał jeszcze rywala pokroju Grafki czy Talarka. Chciałbym go zobaczyć z kimś z pierwszej setki boxreca, typu powiedzmy Matyja albo Valentin - czy nadal będzie go stać na kozakowanie. A potem z takim Maderną, który zrobił figla starszemu Itaumie. Niech najpierw przejdzie tego typu testy, to wtedy będzie bliżej porównań z Hamedem itd.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 01-04-2024 12:07:12 
Cóż, tutaj najbardziej rażące jest idiotyczne tłumaczenie "Dałem mu się kilka razy trafić, by coś komuś udowodnić". Faktycznie, parę rzeczy udowodnił. Po pierwsze to, że może go trafić jakiś nieokrzesany a jednocześnie waciany Leon Willings. Jakby go tak trafiał Yarde, to byłyby dechy.

Po drugie, że jest większym kretynem, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Bo jeśli faktycznie pozwolił się trafić, to według mnie ma nie po kolei w głowie. A jeśli tylko tak mówi, to oznacza braki, które już niedługo wykopią go z grona "prospektów". Co w sumie wyjdzie mu na dobrze, gdyż wyglądem i zachowaniem jak ulał pasuje do różnych freaków. Sądzę, że w jakimś "Freak Brother", gdzie rano się tłuką a wieczorem bzykają z panienkami, zamknięci w jakimś domu z ringiem/klatką byłby supergwiazdą. No, chyba że do gry wszedłby Yoka, albo nie daj panie Jake Paul :P
 Autor komentarza: Polakos
Data: 01-04-2024 12:22:03 
Jakoś nie imponuje mi takie pajacowanie w stylu Jonesa - może i w jego przypadku to wróci i też będzie regularnie usypiany.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 01-04-2024 12:30:29 
Tylko że Roy był w stanie pajacować ze ścisłym topem, a Ben na razie z czwartą setką. I to jest ta różnica, o której warto pamiętać, bo już tu był stawiany obok Benavideza czy Morrella. Ja na razie widzę gościa z warunkami na cruiser, ale uderzeniem na półśrednią...
 Autor komentarza: mchy
Data: 01-04-2024 13:12:21 
Poza tym to Roy był usypiany już past prime, po zbijaniu z ciężkiej, a poziom pajacowania nieporównywalnie mniejszy.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 01-04-2024 13:41:49 
A nie za wcześnie na twierdzenia, że to iluzjonista średniak? Po jednej gorszej walce naprawdę nie trzeba bawić się w chorągiew, która łopocze zgodnie z kierunkiem wiatru, a jak do tej pory nie licząc ostatniego występu prezentował się zarówno efektownie, jak i efektywnie i nie zmienia to faktu, że na tle takiego, a nie innego sortu zawodników adekwatnych bądź, co bądź do etapu kariery. U mnie ma spory kredyt zaufania, bo i wszystko przed nim.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 01-04-2024 14:27:16 
No właśnie za wcześnie na jakiekolwiek stwierdzenia. Jeśli można coś ostrożnie oceniać, to że jak wejdzie te 3-4 poziomy wyżej, to fizyczność może być problemem.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 01-04-2024 15:11:28 
@puncher48
Problem z Whittakerem polega na tym, że on błyszczy na tle absolutnej 4 ligi. Takich prostych chłopaków, którzy po kilku treningach w lokalnym klubie postanowili być zawodowcami. Bo na sali, na tle osiedlowych dresików szło im dobrze. A potem wychodzą do amatorskiego wicemistrza olimpijskiego, który zgrywa przy nich drugiego Roya, bo może sobie na to pozwolić.

W Polsce też był trochę podobny przypadek. Niejaki Igor Jakubowski. Amatorskie sukcesy na polskim podwórku, na olimpiadzie raczej cienko, ale później przeszedł na zawodowstwo i w drugiej zawodowej walce zmierzył się z całkowicie zielonym debiutantem Pawłem Nowaczyńskim. Czarnoskórym Polakiem, wychowanym w lubelskim domu dziecka, który boks zaczął trenować jakieś 8 miesięcy przed tą walką. Nie wiem, kto go w ogóle do takiego starcia dopuścił i nie rozumiem, dlaczego Każyszka, który to wtedy organizował, się na coś takiego zgodził.

Ale wyszło jak wyszło a Jakubowski dzieciaka zdemolował. Bo mógł, zamiast pokicać, nawet trochę poudawać Whittakera, rozrzucił młodego jak gnój po polu. Ale potem zaczął zbierać regularne wpierdole od jakiejś 3 ligi i szybko zakończył "karierę", czy co to było. Jak na razie Whittaker wygląda właśnie na takiego gościa. Odważnego do słabiaków. Ale co się stanie, kiedy dostanie kogoś, z kim nie da się pajacować i kto potrafi mocno walnąć, diabli wiedzą. Osobiście uważam, że lanie sprawiłby mu już Craig Richards, oczko przed nim na brytyjskiej drabince. A przecież w samej tylko Wielkej Brytanii, potędze w kategorii półciężkiej jest cała masa dobrych i mocno bijących zawodników. Nie widzę Whittakera ani z Buatsim, ani z Yarde, nie mówiąc już o zagranicznej czołówce.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 01-04-2024 16:05:46 
Wszystko dobrze, brzmi sensownie, ale gdzie Whittaker(7-0, 5 KO) do Buatsi(18-0-0), Yarde(25-3-0), a nawet Richards(18-3-1). Łomaczenko jest jeden i raczej długo drugiego nie będzie, choć mówiąc szczerze na kogoś takiego w jakiejkolwiek wadze bym się nie obraził, a inni zapewne także.
 Autor komentarza: ChudyByk
Data: 01-04-2024 17:02:12 
Whottaker trpche z duzo skulia sie na pajacowaniu w ringu. Moze sie to szybko obrocic przeciwko niemu.

Pokazówki fajne są i ładne, ale nie takie na sile ;) zobaczymy co sie wydarzy jak dptrze do wyzszej ligi
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.