DE LA HOYA: NAJMOCNIEJ UDERZYŁ MNIE NA SPARINGU EDWIN VALERO

Wielu wskazuje Edwina Valero (27-0, 27 KO) jako największego punchera w historii. A trochę do tej teorii wpisuje się legendarny Oscar De La Hoya.

De La Hoya i Valero zaczynali od kategorii super piórkowej. Oscar zawędrował aż do średniej, zostając mistrzem w sześciu limitach. Valero skończył na wadze lekkiej, zostając championem w dwóch limitach, ale "kasując" każdego rywala przed czasem.

De La Hoya mierzył się z wielkimi postaciami boksu, legendami i groźnymi puncherami, pytany jednak o zawodnika, który uderzył go najmocniej, wskazał właśnie na Valero. Pomimo iż nigdy z nim nie stoczył oficjalnej walki, a jedynie z nim sparował.

- Edwin Valero był najmocniej bijącym gościem, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia. A przecież mówię o facecie, z którym tylko sparował, w kaskach i dużych rękawicach, które odbierają argumenty puncherom. Każdy jego cios leciał na ciebie z prędkością 100 mil na godzinę, był naprawdę niesamowity. Bił tak mocno, że to jego zapamiętałem jako największego punchera, choć uderzał w dużych rękawicach sparingowych - wspomina De la Hoya.

Burzliwe życie Valero dobiegło końca w kwietniu 2010 roku. Po tym jak pięściarz został aresztowany po zabójstwie własnej żony, następnego dnia rano popełnił w celi samobójstwo w wieku 28 lat, wieszając się na własnych ubraniach. Kiedy został znaleziony jeszcze wykazywał znaki życia, jednak nie udało się go już odratować.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: BumPromotion
Data: 08-02-2024 15:23:48 
Dobrze, że zdechł.
 Autor komentarza: MacGyjwer
Data: 08-02-2024 16:05:53 
Pamiętam, że ten facet był przymierzany na przyszłego mistrza. W ringu potwór, niedający żadnych szans. Poza ringiem, niestety, też potwór.
 Autor komentarza: marcinm
Data: 08-02-2024 16:23:18 
Próżno szukać w jego resume poważnych nazwisk (oprócz kilku solidniakow). Dodatkowo musiał się szlajać po argentynie czy japonii bo w USA nikt nie chcial mu dac licencji ze wzgledu na stan zdrowia. To, że mu odbilo to być może konsekwencja urazu mozgu doznanego w mlodosci (po wypadku) lub/i używek, a tych podobno wpierdalal co nie miara. Oczywiscie nie mozna wykluczyc, ze byl pieprzniety od zawsze. W ringu moze fajnie sie prezentowal, ale wlasnie - na tle kogo? Solidny De Marco to chyba najwieksze nazwisko w jego rekordzie. Tak czy siak moge sie tutaj przychylic do "malo milych slow" @BumPromotion tj. zycie za zycie - gość poderżnął gardło swojej żonie, nie ma usprewiedliwienia na cos takiego.

Ps. wątpie też żeby Valero bil mocniej niz Trinidad, Hopkins, Mosley, ale być może po prostu ODLH tak to odczuwa lub po prostu wypowiada sie zgodnie z niepisana zasada (wg. mnie idiotyczna): "o zmarlych dobrze albo wcale"
 Autor komentarza: Furmi
Data: 08-02-2024 16:42:47 
@marcinm - przegadałem godziny z różnymi chłopakami i możesz mylić pojęcia. Już wyjaśniam...

Ktoś może kopać jak koń, ale bić niecelnie. Ktoś może bić troszkę lżej, za to celować na punkt i w tempo. Trochę tak Gołowkina określił Kamil Szeremeta. Że owszem, bił mocno, ale nie aż tak mocno jak myślał, za to bił bardzo celnie. Długo o tym z Wachem przegadałem. Mówił, że Bojcow i Takam bili dużo, duuużo mocniej niż Haye, tylko Haye bił celniej. Cytuję Waszkę: "Haye przy nich głaszcze" ;)

Paru chłopaków z podwórka mówiło jak mocno bije Głażewski, który prawie w ogóle nie nokautował (też się zdziwiłem ;) )

Niewykluczone więc, że Valero kopał jak koń. A jak pamiętasz, był trochę chaotyczny w swoim boksie.
 Autor komentarza: marcinm
Data: 08-02-2024 16:51:23 
@Furmi
Ja wiem do czego pijesz. Mimo wszystko, w tym przypadku skłaniałbym się ku temu że Valero mógł uderzyć Oscara mocniej niz wyzej wymienieni ale nie wydaje mi sie, żeby mógł bić od nich mocniej. Po prostu nie te gabaryty, jest wrecz niemozliwe zeby mocno bijacy lekki bil mocniej od solidnie (lub mocno) bijących junior-średnich/srednich czy bardzo mocno bijacego weltera (bo chyba to naturalna waga Mosleya). Lekki może trafić lepiej, w punkt i poskladac tego samego rywala w lepszy sposob ale na pewno nie bija mocniej. Po prostu nie uwierze, że Valero bił mocniej niż Trinidad, moge jednak uwierzyć że mocniej trafil Oscara.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 08-02-2024 17:01:24 
Możesz mieć rację, natomiast ja "postanowiłem, że będę wierzył" samym zawodnikom. Niektóre tezy mnie zaskoczyły, jak wspomniana siła ciosu Głażewskiego, ale mówiło mi to kilku chłopaków. Na przykład - skoro taki fajny temat do dyskusji się trafił - pamiętam jak Wilczewski mi opowiadał, jak ciężką prawą ręką ma Fonfara. Ale tu ważny jest tajming - mówił mi to kiedy Andrzej dopiero wskakiwał do półciężkiej i nikt nie postawiłby na niego dolara. Fonfara przegrał w półśredniej, potem przegrał w średniej, a Wilczewski mi opowiada, że kopie prawą ręką... Mało poważnie do tego podchodziłem wtedy. Ale nauczyło mnie to trochę pokory odnośnie tych opinii.

Żeby nie uciekać za daleko od tematu głównego. Kiedy DLH mógł sparować z Valero? Nie znalazłem, ale wydaje się oczywiste, że mogło to być przed Pacquiao, kiedy musiał schodzić do 145 funtów. To również mogło mieć znaczenie. Ale nie wykluczam, że Valero był przekotem i kopał jak cruiserzy ;)

Pzdr
 Autor komentarza: marcinm
Data: 08-02-2024 17:09:33 
@Furmi
Faktycznie pod PacMana to by sie zgrywalo idealnie (zarowno, że mógł te ciosy odczuwać bardzo mocno robiac wage, no i droga sprawa, że Valero to chyba idealny sparingpartner pod walke z MP)
 Autor komentarza: puncher48
Data: 08-02-2024 17:10:50 
Beterbijew też ma zacny rekord, a celuje w oczko, bo i takie też posiada, a jeszcze przy tym autentycznie kopie niczym buhaj. Valero jaki był taki był, czasami jest się takim z natury, innym razem zdarzenia, kariera tylko temu dopomagają, tak czy siak życie miał burzliwe niczym dobry ekranowy dramat.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 08-02-2024 17:11:28 
Timing w połączeniu z wyczuciem dystansu i przede wszystkim celnością to podstawa "mocnego ciosu". Wystarczy nawet lekko trafić w czubek szczęki, po lewej albo prawej stronie, do tego w warunkach, kiedy przeciwnik rusza do przodu, żeby moment sił zetknął się dokładnie na tej szczęce, żeby cios był postrzegany jako "piorunujący". Takie ciosy wcale nie muszą być mocne a i tak są w ten sposób odbierane.

Coś takiego nie ma nic wspólnego z "tępą" siłą uderzenia. Ona też się przydaje, bo zawodnik, który nią dysponuje, może zwyczajnie ubić przeciwnika jak kotlet. Porozbijać bicepsy, barki, zmusić do opuszczenia gardy. Ale jeśli w ciosach nie ma celności, to dobrze wyszkolony zawodnik takiego osiłka bezproblemowo opanuje.
 Autor komentarza: Szymon2M
Data: 08-02-2024 17:59:49 
Valero nokautował cięższych o kilka kategorie wagowe w kaskach i to w 16-18 uncjowych rękawicach.
Gość był maszyną do zabijania dosłownie i w przenośni. Gdyby nie pozaringowe ekscesy to całkiem możliwe, że mielibyśmy do czynienia z jednym z najlepszych pięściarzy w historii. A tak to mamy zagadkę i tragedię w tle.
W sieci nadal można znaleźć nagrania jego sparingów z np. Erikiem Moralesem. Gość był niesamowity.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 08-02-2024 19:19:17 
@Furmi

Ciekawe rzeczy przekazujesz od naszych bokserów, czy planujesz książkę, czy będą jakieś artykuły ?
 Autor komentarza: Furmi
Data: 08-02-2024 19:25:42 
@Clevland - jedyna książką z jaką się biję, to Andrzej Gmitruk oczami innych ze środowiska...
 Autor komentarza: Furmi
Data: 08-02-2024 19:26:22 
Dopowiadam - nie zacząłem nawet, ale mam coś takiego w głowie.
 Autor komentarza: didier89
Data: 08-02-2024 19:27:49 
Dokładnie
Valero mógł zostać legendą..
A siał spustoszenie niczym Tyson.
Oglądałem wiele wywiadów i dokumentów o nim.
W pewnym momencie nie chciano z nim sparować,Moralesa okladał na sparingu są urywki, a to był Morales po wygranej z pacmanem. Mikey Garcia się też o nim wypowiadał że był prze kot.
Fakt nie pokazał pełnego potencjału więc możemy tylko przypuszczać
 Autor komentarza: MacGyjwer
Data: 08-02-2024 19:43:01 
Gdzie te urywki? Mógłbyś podlinkować? Chętnie obejrzę. Morales nieźle radził sobie z Pacquiao, a z Valero leżał na sparingu?
 Autor komentarza: hms
Data: 08-02-2024 21:10:28 
Powiedziałbym, że są dwa typy mocno bijących zawodników: z jednym walczysz, wydaje Ci się, że wszystko z Tobą w porządku, jeden strzał i Cię nie ma. Coś jak Wilder czy wspomniany Haye. I drugi, który tłuczę Cię nonstop mocno, nie tak jak pojedynczy strzał pierwszego typu, ale w końcu odbiera Ci siły i któryś z tych ciosów jest tym jednym ciosem za dużo. Tu mi się najbardziej kojarzy starszy Kliczko czy mam wrażenie, że Beterbijewowi jest bliżej do kogoś takiego
 Autor komentarza: marcinm
Data: 08-02-2024 21:17:30 
@up
Ja mysle ze ten podzial jest jeszcze szerszy. Haye czy Wilder to snajperzy. Beterbiev czy Golowkin to silacze ktorzy potrafia skosic precyzyjnym ciosem ale rowniez odebrac checi do walki rywalowi bijac wszedzie (o czym wspomina kol. @Stieczkin - cala masa silnych ciosow w ramiona, splot, czasami w biodro czy czubek glowy). Vit bił mocno ale to byl raczej typowy wysysacz dusz - zadawal duzo ciosow (na pewno nie lekkich) ale malo kiedy kosil rywali jak chociazby Wlad ktory pojedyncze uderzenie mial mocniejsze, nie byl jednak takim zapychaczem (no chyba, ze w klinczach).
 Autor komentarza: Clevland
Data: 09-02-2024 08:14:35 
@Furmi.
Fajny pomysł.
Myślę że książka o Gmitruku mogłaby zawierać wiele aspektów. Mnie interesowałyby te szkoleniowe.
Może ktoś by z tego skorzystał.

Mi brakuje kolejnych części "Moje 15 rund"...
Albo właśnie serii wywiadów z naszymi bokserami o tych najlepszych z którymi walczyli...
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 09-02-2024 09:26:57 
Na temat uderzania i siły ciosu można by napisać cały referat.. chodzi o to ze można uderzać na różne sposoby.. Czasem zawodnik nie będzie miał bydlęcej siły ale jeśli będzie mieć te dynamikę, pociągnie za uderzeniem całe ciało no to to jest już miazga..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 09-02-2024 09:27:34 
Sam Valero legenda.. Pamiętam jak bardzo wtedy zasmuciła mnie Jego śmierć..
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.