DE LA HOYA DĄŻY DO STARCIA CANELO Z MUNGUIĄ

Oscar De La Hoya dąży do zakopania topora wojennego z Saulem Alvarezem (60-2-2, 39 KO), by doprowadzić do jego pojedynku z Jaime Munguią (42-0, 33 KO).

"Złoty Chłopiec" opiekował się karierą Canelo przez wiele lat, ale ich drogi rozeszły się, a czarę goryczy przelał konflikt dotyczący kontraktu Meksykanina z platformą DAZN. Dziś De La Hoya współpracuje z Munguią, któremu załatwił walkę z Johnem Ryderem, plany są jednak o wiele większe.

- Co było, to było. Cieszę się, że Canelo zaczyna rozumieć, że ma w otoczeniu wielu potakiwaczy, wiele szeptów, a prawda jest taka, że mieliśmy razem wspaniałą karierę - ja jako promotor, on jako pięściarz. Zarobiliśmy dużo pieniędzy, on wdarł się na szczyt, jest dziś królem boksu. Jestem z tego dumny, bo miałem z tym coś wspólnego.

- Nie jestem już w stanie kontrolować jego myśli, ale jeśli nadarzy się okazja ponownej współpracy, to chętnie w to wejdę, ponieważ jest między nami wiele wspaniałych wspomnień w ringu i poza nim. To przy okazji ogromna okazja zarówno dla niego, jak i Mungui. Wyobraźcie sobie dwóch Meksykanów w ringu na najwyższym poziomie. Nie widzieliśmy tego od czasów walki Barrery z Moralesem, czy bojów Israela Vazqueza i Rafaela Marqueza. 

- Chciałbym być częścią historii. Chciałbym, by Canelo razem z Munguią byli jej częścią, bo dadzą kibicom wspaniałe widowisko, to będzie wojna - podsumował były mistrz sześciu kategorii wagowych.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Polakos
Data: 15-01-2024 13:39:38 
No cóż, wielkie pieniądze łączą ludzi. Nagle Warren i Hearn mogą wspólnie działać przy wielkich walkach to też Canelo i DLH na chwilę zapomną o wzajemnych relacjach w razie potrzeby i wspólnie zrobią wielki boks.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.