PARKER: KLUCZEM DO WYGRANEJ BYŁ SPOKÓJ I KONCENTRACJA

Wygrana nad Wilderem otwiera przed Josephem Parkerem (34-3, 23 KO) mnóstwo nowych możliwości. A przecież jeszcze rok temu o tej samej porze wydawał się już zawodnikiem wypalonym, który nie ma nic więcej do zaoferowania.

Cztery walki w tym roku i czyste konto, wliczając w to wszystko nazwisko Deontaya Wildera (43-3-1, 42 KO) sprawiają, iż był to najlepszy sezon w karierze Nowozelandczyka od czasów mistrzowskich. Bo przecież zasiadał on na tronie federacji WBO w latach 2016-18, dwukrotnie skutecznie broniąc pasa World Boxing Organization.

- To była naprawdę groźna walka, ale zrobiliśmy bardzo dobry obóz przygotowawczy i opracowaliśmy świetny plan gry. Strategią miał być spokój i opanowanie, ale jednocześnie nieustanna koncentracja. Na pewno pomogła mi duża aktywność w tym roku, jemu zaś brak aktywności mógł zaszkodzić. Cały rok pozostawałem w formie startowej. Wyłapałem kilka jego ciosów z prawej ręki na gardę i naprawdę je poczułem. Gdyby on trafił czysto, wszystko mogłoby skończyć się inaczej. To był jednak mój dzień i pokonałem najtrudniejszego rywala, z jakim dotąd miałem do czynienia - mówi Parker.

Chęć stoczenia walki z Nowozelandczykiem już wyrazili Andy Ruiz, Zhang Zhilei czy Joe Joyce. Będzie więc w czym wybierać za kilka tygodni...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Mike555
Data: 27-12-2023 12:30:11 
Dyscyplina zrobiła swoje. Trener tym razem wymyślił dobrą taktykę, Parker go słuchał, dołożył umiejętności, które ma wysokie i się udało. Co innego, że Wilder jest bardzo o ile nie najbardziej ograniczonym zawodnikiem w hw. Na obecnym etapie rewanż z Ruizem nie ma sensu. Moim zdaniem teraz Parker powinien się zacząć rewanżować za porażki, ale AJa zostawić na koniec. Ma szansę z każdym z nich. Zapewne znowu dostanie trudnego rywala, wcale bym się nie zdziwił, gdyby to był nawet Bakole albo Zhang. Parker nigdy nikogo nie unikał, ale przydałoby mu się więcej kalkulacji, bo ryzyko porażki z kimś z topu jest mu teraz niepotrzebne, kiedy może dopchać się nawet do walki o pas w niedalekiej przyszłości.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 27-12-2023 12:53:53 
Może to już wyświechtane stwierdzenie ale styl zrobił swoje, a w połączeniu z rdzą Amerykanina dopełniła czaru goryczy. Wilder jest obecnie na rozdrożu, może i dostanie szanse od Saudyjczyków na odkupienie grzechu porażki, aczkolwiek nie sądzę, aby to był łatwy przeciwnik(Miller/Machmudow/Joyce). Pytanie czy jest w stanie wygrać? Z tą trójką ma szanse, ale taki np. Kabayel by go prawdopodobnie ograł, bo po raz kolejny styl przeważy.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 27-12-2023 14:03:00 
W życiu trzeba być cierpliwym, rozwijać się i walczyć o szanse.

W ostatnich latach było dwóch Polaków z jakąś perspektywą w wadze ciężkiej.
Jeden był cierpliwy ale się nie rozwijał się - Kownacki.
Drugi nie był cierpliwy, nie rozwijał się i nie walczył o szanse - Izu Ugonoh.

Wilder zlekceważył Parkera i dał się zaskoczyć.
Parker cierpliwie, przygotował strategię i walczył o zwycięstwo.
 Autor komentarza: Starykibic
Data: 27-12-2023 14:49:33 
A propos ostatniej gali w Rijadzie, naszła mnie pewna refleksja. Ktoś coś wygrał, ktoś coś przegrał. Ale poza tymi wynikami jest jeszcze trzech przegranych.
Pierwszy przegrany, Ruiz. Jeszcze niedawno Jego pozycja przetargowa Była znacznie lepsza niż Parkera, teraz role się odwróciły. Zhang, Bakole idą do przodu, a Meksykanin stacza się w dół. Tak się kończą, nadmierne ambicje i zbyt wygórowane mniemanie o sobie. Parker wziął się do pracy, a Ruiz czeka na należne hołdy i dowartościowanie. Coś mi to przypomina z naszego krajowego podwórka.
Drugi przegrany, Fury. Po przegranej Wildera jego Zwycięstwa nad Dzikusem mocno zbladły i powoli nie bardzo ma się czy chwalić. Pomnik który sobie budował, głównie poprzez wypowiedzi medialne, mocno się zachwiał. Teraz może go odbudować wygrywając z Usykiem. Ale czy wygra? Bo jeśli przegra, to pomnik runie całkowicie i pogrzebie pomięć o królu cyganów.
Trzeci przegrany, Usyk. Jeszcze przed tą galą wydawało się, że Jego pojedynek z T.F. jest pewny. Niepewny był tylko termin, może luty a może później. Teraz wobec przekonywującego zwycięstwa A.J. wraca temat Jego walki z Furym. Co prawda na dziś mówi się, że będzie to po pojedynku Oleksandra z Taysonem, ale jutro może być różnie. I spotkanie Furego z Usykiem może przełożyć się na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Decydujący głos będzie należał do Saudów. Co prawda T.F vs A.J. świetnie sprzeda się w Anglii, ale Hearn jeszcze kiedyś wróci do Arabów i nie sądzę by chciał Ich zrazić do siebie. Arabowie nie lubią jeśli Europejczycy lub Amerykanie Ich lekceważą i zniewagi nie darują.
Ale jest też jeden wielki zwycięzca tej gali; to oczywiście Saudowie.
 Autor komentarza: VVD
Data: 27-12-2023 15:02:13 
Wilder się skończył a ta porażka mocno podważa dziedzictwo Furego, bo walczył tylko z Wilderem i nikim więcej po powrocie z depresji.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 27-12-2023 18:07:00 
A kto tego Wildera skończył?.. wódeczka po świętach nie wywietrzala?.. trochę logiki..
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.