UDANY POWRÓT ŻEROMIŃSKIEGO, GIBADŁO PRZEGRAŁ PRZED CZASEM

Ponad cztery lata po ostatniej walce wrócił, i to w dobrym stylu, Michał Żeromiński (14-5-3, 1 KO). Sprzedał dużo biletów, miał głośny doping i zadał pierwszą porażkę Mateuszowi Kałeckiemu (2-1, 1 KO).

Od początku to "Żeromka" dyktował warunki, łapiąc sporo większego i młodszego przeciwnika na kontry po zakroku prawą ręką. W trzeciej rundzie kilka razy trafił lewym sierpem, w czwartej dodał do swojego arsenału prawy podbródek i w ostatnich minutach, gdy już nieco opadł z sił, do końca kontrolował pojedynek. Sędziowie po ostatnim gongu punktowali 59:55 i dwukrotnie 60:54.

Artjom Rażik (3-1-1, 1 KO) ostro pogonił już Kamila Kuździenia, ale przegrał nieznacznie na punkty. Dziś natomiast pokonał, w dodatku przed czasem, Stanisława Gibadło (10-2, 1 KO). Ukrainiec świetni boksował z kontry, składał ciosy w ciekawe kombinacje, a kumulacja nastąpiła w trzecim starciu. Nacierającego Gibadłę złapał na kontrę lewym sierpowym' Staszek "zatańczył" i sędzia słusznie zatrzymał pojedynek.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: mchy
Data: 25-11-2023 22:11:18 
"Ciężko się ze mną boksuje" zgadnijcie, czyje to słowa
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 25-11-2023 22:56:36 
Też chciałem przypomnieć ten cytat
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 25-11-2023 23:59:20 
W Polsce zawód promotora bokserskiego bardziej przypomina pracę sapera. Nieszczęśnik ma tę swoją stajenkę pełną osł... eee... to znaczy wspaniałych prospektów i musi im jakoś nabić rekordy na sprzedaż. Ale jak tu nabijać, jak wszędzie trudności obiektywne?

Zakontraktuje się jakiegoś latynosa - journeymana, to przyjedzie taki i bez krzty szacunku obije mordę. Czasem dwa razy, co przydarzyło się Kiwiorowi. Weźmie się Ukraińca z 3 zawodowymi walkami, wystawiając go do typa, który stoczył ich trzy razy więcej - też wtopa.

Ale jak wezmą łazęgów, wyciągniętych za uszy prosto z jakiejś słowackiej knajpy, to wszyscy kręcą nosem, że miejscowe zuchy obijają meneli. Zero wdzięczności za trud i matchmaking. Ciężki jest los promotora :)
 Autor komentarza: Boks4ever
Data: 26-11-2023 00:01:47 
@Stieczkin

Rozbawiłeś mnie. Nie wiem tylko czy sie smiac czy plakac.
 Autor komentarza: leon84
Data: 26-11-2023 01:45:14 
A miał Gibadło dziś walczyć w Monachium o MŚ mało prestiżowej federacji WBF i przy wygranej podskoczyć w rankingu,a tu wybrał walkę w Polsce i przegrał z zawodnikiem,który był poza pierwszą trzysetką.
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 26-11-2023 04:52:28 
Gibadło się zaczął gibać w pewnym momencie po kontrze rywala...
Gibadło ma też w łapie kowadło - bajeczny rekord z AŻ jedną wygraną przed czasem !
Tym razem nie dał rady ale wierze że wróci silniejszy.

Co do Kiviora nie pomogło mu nawet że miał tatuażyki i że był opalony i miał fajną sylwetkę...
To nic nie dało, nie to dało nic...
Waleczny Mendoza się nie przestraszył...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.