CHARLO ODDAJE PAS IBF - MURTAZALIJEW I CULCAY O WAKUJĄCY TYTUŁ?

Do niedawna Jermell Charlo (35-2-1, 19 KO) był bezdyskusyjnym championem wagi junior średniej. Teraz pozostały mu już tylko dwa z czterech tytułów.

Najpierw pasa pozbawiła go federacja WBO za odmowę walki z Timem Tszyu. Teraz na podobny krok zdecydował się sam Charlo, nie chcąc wypełniać zobowiązań wobec organizacji IBF.

Obowiązkowym challengerem Amerykanina z ramienia International Boxing Federation pozostaje Bachram Murtazalijew (21-0, 15 KO). Teraz pięściarz urodzony w Groznym spotka się z zawodnikiem wyznaczonym przez IBF, ale niemal na pewno będzie to Jack Culcay (33-4, 14 KO).

Dodajmy, że Murtazalijew pozostaje pretendentem IBF od listopada 2019 roku.

Charlo pozostaną w gablocie tytuły WBC i WBA.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Hugo
Data: 21-11-2023 23:26:40 
Nareszcie. Powinni generalnie pogonić takich gablotowych mistrzów. W pierwszej kolejności obu braci Charlo, a potem Canela. Crawford też powinien dostać ultimatum. Albo broni swoich pasów, albo niech boksuje z kim chce i w jakiej kategorii chce, ale pasy do zwrotu. Sytuacja w HW też patologiczna. Ile można uzgadniać unifikację? A potem jeszcze wszyscy pretendenci mają może czekać na rewanż "jaśnie panów mistrzów"?
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 21-11-2023 23:41:39 
Dlatego te wszystkie "pasy" należy zbojkotować. Sama nazwa nawet dużo mówi - ktoś kto żyje z pasów (federacje), to paso-żyt. To jest w ogóle śmieszne. Żaden inny sport nie ma tego gówna. Wyobraźmy sobie takie pasy w piłce nożnej...
 Autor komentarza: Hugo
Data: 22-11-2023 09:59:00 
Pasy to tylko symbol mistrzostwa świata, tak jak w innych dyscyplinach puchary lub medale. Bez tytułów mistrzowskich byłoby w boksie zawodowym jeszcze o wiele gorzej, bo lansowani celebryci walczyliby w kółko ze sobą zupełnie ignorując innych zawodników, a o tym kto jest najlepszy na świecie decydowałyby lajki na instagramie. Dzięki istnieniu mistrzowskich pasów mamy resztki obiektywizmu, bo ten czy inny rozwydrzony asior musi jednak od czasu do czasu walczyć, nie z tym, z którym mu się najbardziej opłaca, a z obowiązkowym pretendentem.
 Autor komentarza: Polakos
Data: 22-11-2023 10:39:59 
Bez niespodzianek, pewnie poszuka lepiej płatnych walk jeszcze. Ja tam nie mam do Jermella pretensji - odważył się być wielki.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 22-11-2023 11:16:51 
A kto będzie miał ochotę go oglądać po występie (bo trudno nazwać to walką) przeciwko Canelu? On teraz przytulił kasę więc zmieni zapewne brata w roli ćpuna balangowicza i obudzi się, gdy gotówka będzie na wyczerpaniu.
 Autor komentarza: Polakos
Data: 22-11-2023 12:09:09 
Jakby Charlo bardziej zaryzykował to pewnie by został znokautowany bo było widać, że Canelo tego wieczoru był bardzo wyostrzony. Pozycję można odbudować natomiast nie za bardzo widzę z kim jeszcze Charlo mógłby stoczyć dobrze płatną walkę a jednocześnie mocną sportowo - w limitach 154-160 jednak brakuje wyrazistych postaci.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 22-11-2023 12:40:34 
A były czasy, gdy Culcayowi nabijał śliwkę nasz Maciej Sulęcki, teraz co najwyżej można powspominać z rozrzewnieniem. W sumie jednym zdaniem w kwestii braci Charlo - Ich kariera to miało być coś, dzisiaj mówimy wystarczy już dość:)
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 22-11-2023 16:43:25 
Nie zgodzę się, bo w każdym sporcie o medalach lub pucharach decydują względnie przejrzyste reguły. Każdy, kto chce zdobyć tytul mistrza i zostać uznany za najlepszego na świecie, wie dokładnie, co gdzie i kiedy musi zrobić. Np. zakwalifikować się na olimpiadę, która bedzie w danym miejscu i czasie, a potem uzyskać najlepszy czas, strzelić więcej bramek itd.
W boksie są dziesiątki 'pasów', ale 'uważa się', że 4 są ważne, a reszta nie, w sumie nie do końca wiadomo dlaczego. I NADAL NIE WIADOMO, kto jest najlepszy na świecie. W cruiser jest 4 mistrzów - który jest najlepszy na świecie? Całkiem prawdopodobne, że żaden (bo może Riakporhe).

I co najważniejsze, nie ma żadnej jasnej ścieżki do zdobycia takiego 'pasa', jest tylko 100% uznaniowa droga poprzez układy promotorów i widzimisię federacji. Gdyby w piłce nożnej było jak w boskie, to pewnie Polska walczyłaby o 'pas' z Kostaryką (uprawnioną jako posiadacz pasa interim wersji Baltic).
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.